„Jeśli chodzi o hodowców futer: oczywiście - powinni przestrzegać przepisów. Ale informacje na ten temat są różne. (…) Nie może być tak, że ludzie inwestują w legalny biznes, biorą kredyty na legalny biznes, i nagle państwo im mówi, że w ciągu roku bez odszkodowań albo vacatio legis mają ten biznes zamknąć. Albo trzeba wydłużyć vacatio legis albo dać odszkodowanie” - powiedział w „Porannej rozmowie” w RMF FM senator PSL Jan Filip Libicki pytany o swój stosunek do ustawy o ochronie zwierząt.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Pan marszałek Zgorzelski nie chce - tak samo jak i my - opuszczać większości senackiej. (…) Ale pojawiła się ustawa dla PSL-u jako ugrupowania i naszych wyborców absolutnie kluczowa (ustawa o ochronie zwierząt - przyp. red.). Nie chcielibyśmy, żeby doszło do sytuacji, w której nasi koledzy i partnerzy z PO mówią: „A zobaczymy, jak będziemy głosować”. To jest dla nas ustawa absolutnie zasadnicza
— mówi Jan Filip Libicki.
Jeśli się rzeczywiście okaże, że nie będą po stronie PO podjęte wysiłki, żeby jakaś znacząca większość nas wsparła, żeby nasi koalicjanci nas realnie w tym wsparli, to nasze zaufanie co do trwania w tej koalicji, będzie nadwątlone
— dodaje senator PSL.
„Kto się nie stosuje do przepisów, powinien być karany”
Na uwagę, że kontrola NIK wykazała, że 87 proc. ferm w województwie wielkopolskim nie przestrzegało wymagań ochrony środowiska i pytanie, kogo Filip Libicki broni: mieszkańców wsi czy lobby producentów futer, senator odpowiedział
Należy stosować się do przepisów. Kto się nie stosuje do przepisów, powinien być karany.
Nie może być tak, że ludzie inwestują w legalny biznes, biorą kredyty na legalny biznes i nagle państwo im mówi, że w ciągu roku, bez odszkodowań, albo bez vacatio legis mają ten biznes zamknąć
— dodał.
Na uwagę, że vacatio legis wynosi rok stwierdził, że należy je wydłużyć i wypłacić odszkodowanie.
Te nasze trzy warunki są jasne. Vacatio legis musi być 10-letnie. Po drugie: chcemy, żeby inspekcja weterynaryjna towarzyszyła społecznym inspekcjom. A trzecia kwestia dotyczy uboju rytualnego - to jest 8-10 miliardów polskiego eksportu.
„Ja nie twierdzę, że nie należy branży futerkowej wygaszać”
Na pytanie, czy przychodziło do niego lobby futerkowe i przekonywało, że należy tę ustawę odrzucić, Jan Filip Libicki przyznał:
Lobby futerkowe – nie, ale wczoraj spotkałem się z przedstawicielami tych, którzy dla przemysłu futerkowego produkują klatki i różne inne urządzenia i w moim okręgu mają firmę. Zaprosili mnie do tej firmy.
Ja nie twierdzę, że nie należy branży futerkowej wygaszać
— podkreślał.
Libicki: Ruch Hołowni skręca w lewo
Zapytany, czy możliwa jest koalicja PSL z nową partią Szymona Hołowni, senator Libicki powiedział, że nic nie wie o tym, żeby takie rozmowy się toczyły.
Mnie, jako osobę o poglądach konserwatywnych, wystraszył trochę fakt, że pierwszą parlamentarzystą ruchu Hołowni została Hanna Gill-Piątek. To by oznaczało, że ten ruch skręca w lewo. Mnie to się niespecjalnie podoba, ale być może w przyszłości Szymon Hołownia przedstawi jakieś osoby, które byłyby dla mnie - jako konserwatysty - interesujące
— mówił.
Libicki był pytany także o to, co słychać u Władysława Kosiniaka-Kamysza - czy „otrząsnął się on po przegranych wyborach prezydenckich”.
Uważam, że pan prezes jest w bardzo dobrym stanie fizycznym i psychicznym. Uważam, że z każdej sytuacji trzeba wyciągać pozytywy. […] Porażka buduje odporność w potencjalnym kandydacie
— zapewnia Libicki.
„Nie zagłosuję na nikogo, kto będzie zwolennikiem małżeństw homoseksualnych i adopcji przez nie dzieci”
Odnosząc się do kwestii wyboru nowego rzecznika praw obywatelskich, senator Jan Filip Libicki zapowiedział:
Nie zagłosuję na nikogo, kto będzie zwolennikiem małżeństw homoseksualnych i adopcji przez nie dzieci.
aw/RMF
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/520202-libicki-panstwo-nie-moze-nagle-nakazac-zamkniecia-ferm