„Niemieccy politycy szczególnie powinni zwracać uwagę na słowa, dlatego że kontekst historyczny i skojarzenia historyczne mogą być jak najgorsze, jeśli chodzi o takie słowa w ustach polityków niemieckich jak „zagłodzenie”” - stwierdził w „Sygnałach Dnia” na antenie radiowej Jedynki szef KPRM Michał Dworczyk.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Niemieckie radio przeprasza: „Sfałszowaliśmy oświadczenie, wyolbrzymiające je”. Wiceszefowa PE mówiła tylko o Węgrzech

Niemcy powinni uważać na słowa

Szef KPRM odniósł się do przeprosin ze strony niemieckiego radia, które miało zmanipulować słowa wiceszefowej PE o „zagłodzeniu Polski i Węgier”. Minister nazwał takie słowa „haniebnymi”.

Te tłumaczenia jeszcze tyko pogrążają autora. Cóż to znaczy, że Węgry można zagłodzić, a Polskę nie można? Nasuwają się liczne komentarze w sieci, że można powiedzieć, iż Niemcy mają duże doświadczenie w głodzeniu narodów Europy środkowo-Wschodniej

— mówił Dworczyk.

Zachęcał do odsłuchania całości wywiadu z wiceszefową PE.

Z kontekstu wynika, że dotyczy to nie tylko Węgier, ale i Polski

— podkreślił.

Politycy, którzy w sposób konfrontacyjny, wychodząc z pozycji siły, próbują prowadzić politykę europejską, szkodzą nie Polsce, nie Węgrom, ale całej UE

— powiedział minister.

Rekordy zachorowań w Polsce

Szef KPRM był pytany o sytuację związaną z epidemią koronawirusa w Polsce i kolejnymi rekordami nowych zachorowań.

CZYTAJ TAKŻE: Niedzielski: Mamy do czynienia z eskalacją pandemii. Należy spodziewać się nawet powyżej 2 tys. zachorowań dziennie. WIDEO

Trzeba podkreślić, że najważniejsza jest dynamika zachorowań i przygotowanie służb medycznych na przyjęcie chorych. Tu jesteśmy przygotowani, jeśli chodzi o zasoby, liczbę łóżek, respiratorów czy personelu. Sprawa jest pod kontrolą

— zapewniał minister.

Oczywiście nie można lekceważyć tego przyrostu zachorowań. Na tle innych krajów europejskich te przyrosty nie są jakoś bardzo niepokojące

— dodał.

Rząd będzie reagował w zależności od potrzeb. Trzymamy się strategii terytorialnej

— podkreślił.

kpc