W sumie to dobrze, że protestują. Skoro LGBT ma swoich ideologów, struktury, rewolucyjne plany i internacjonalistyczne (jak na marksistów przystało) finansowanie, to i komsomoł musi być. Proteścik przeciwko obecności prezydenta na inauguracji roku akademickiego Uniwersytetu Warszawskiego jako żywo przypomina PZPRowskie młodzieżówki z pierwszych lat PRL: wykrzykiwanie haseł niemających nic wspólnego z rzeczywistością, nazewnictwo rodem z poprzedniej epoki, łączenie faktycznych krzywd z siłami wrogimi nieuchronnemu postępowi.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Hartman i Margot na proteście przeciwko prezydentowi
Tęczowi hunwejbini są tak łudząco podobni do swoich maoistowskich i bierutowskich poprzedników, że nawet nazewnictwo mają podobne. Wszak działalność w Polsce AD 2020 roku Studenckiego Komitetu Antyfaszystowskiego musi być efektem albo intensywnych oparów opiumowych albo wiedzy na poziomie czytelnika Facebookowej strony Partii Razem. Arystotelejskie sylogizmy zostały w myśleniu protestujących sprowadzone do poziomu broszur Nikołaja Bucharina albo Leninowskich artykulików w „Iskrze”. Zatem profesor Bilewicz dopomaga ze swoim Centrum Badań nad Uprzedzeniami sugestiami, że dzieci popełniają samobójstwa z powodu Andrzeja Dudy (!!!). Ten spór lewicy z logiką może byłby zabawny, gdyby nie chodziło o życie dzieci - mających swoje problemy, żyjących w trudnym środowisku, mających swoje sekrety i myśli, swoje depresje, zakończone tragiczną decyzją o samobójstwie. Ale hunwejbini wiedzą lepiej - Andrzej Duda to zrobił. Przez sprzeciw wobec seksedukacji, przez mówienie, że małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny, przez to, że modli się w Kościele. Arystoteles obraca się w grobie.
Powoływanie się na śmierć dzieci, to zwykłe draństwo, ale usprawiedliwiane doktryną, to już widoczne wyrwy w rozumie. Nomenklaturowy język gender, jakby ze zmodyfikowanych przemówień towarzysza Wiesława czy wodza Mao, tłumaczy, że „mowa nienawiści”, „homofobia”, „gender” usprawiedliwia ataki na wroga postępu [tu - Andrzeja Dudę]. Kiedyś - tak samo właśnie hunwejbini atakowali urzędników i profesorów usprawiedliwiając to „walką z kontrrewolucją”, „czystością i niewinnością młodego pokolenia” albo „burżuazyjnym stylem życia”.
Można by więc napisać słownik marksistowsko-neomarksistowski, na którego próbkę się porywamy:
burżuazja - homofobia; klasa robotnicza - homoseksualiści; partia komunistyczna - aktywiści LGBT; imperialistyczna propaganda - mowa nienawiści.
Zaryzykuję tezę, że Bolesław Bierut z tą parcianą, łopatologiczną propagandą i tak miał większe poczucie estetyki niż tęczowi roku 2020. On fotografował się z dziećmi, wręczającymi kwiaty. Nowy komsomoł promuje swoją histerię tragedią dzieci zmarłych.
Totalne ideologie są coraz bardziej obrzydliwe.
CZYTAJ TAKŻE:
Lewactwo to nie tylko nienawiść do świata, ale i pogrzeb logiki
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/520122-lgbt-ma-swoich-hunwejbinow-dzis-przeciw-andrzejowi-dudzie