Europoseł Włodzimierz Cimoszewicz na antenie TOK FM wyrażał rozczarowanie z tego powodu, że… Niemcy zbyt słabo zabiegają o powiązanie wypłaty środków unijnych z praworządnością.
Ja od dłuższego czasu twierdzę, że już nie jesteśmy krajem praworządnym, że jesteśmy krajem bardzo zagrożonej demokracji. Jedynym obszarem, gdzie jeszcze mamy elementy demokratycznego systemu, są media, bo nie wszystko zostało zawłaszczone przez PiS. Ale obawiam się, że PiS będzie szedł konsekwentnie w tym kierunku
— stwierdził Włodzimierz Cimoszewicz. Po czym wyraził niezadowolenie z tego powodu, że nie będzie prawdopodobnie możliwości ukarania Polski za rzekome nieprzestrzeganie praworządności.
Cimoszewicz niezadowolony z niemieckiej propozycji
Muszę powiedzieć, że jestem poruszony. Niemcy nie chcą odnotować porażki w tworzeniu zarysu regulacji, wypełniającej polityczną decyzję RE z lipca. Przygotowali coś, co jest jednak pozornym rozwiązaniem. To jest niezwykle rozczarowujące. Co prawda oni proponują wprowadzenie mechanizmu uzależnienia wypłat od stanu praworządności, ale w niezwykle wąskim zakresie
— powiedział.
Ograniczenia przewidziano w niezwykle wąskim zakresie. Chodzi o takie naruszenia, jak oszustwo i korupcję, które mają styk z funduszami unijnymi. Być może będzie można ze złodziejami rządowymi w Bułgarii walczyć (w ten sposób). Być może coś się znajdzie na kumpli Orbana, ale jak będą w Polsce tworzyli kolejne strefy wolne od LGBT, to ten mechanizm będzie dla nas nie do zastosowania
— dodał.
Czyżby europoseł z Polski, Włodzimierz Cimoszewicz, chciał, aby w UE wprowadzono mechanizm, umożliwiający w sposób arbitralny odbieranie funduszy unijnych Polsce? Niestety, jego słowa wydają się o tym świadczyć.
tkwl/tokfm.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/520053-cimoszewicz-chce-powiazania-funduszy-ue-z-praworzadnoscia