Tego rodzaju napaść można było przewidzieć i przygotować się do odparcia kłamstw. Katalog możliwych działań nie wyczerpuje się na paru tweetach czy wystąpieniach.
Z taktyki opozycji „ulica i zagranica” została tylko zagranica. W przypadku reformy sądownictwa, a wcześniej Trybunału Konstytucyjnego europejska opinia publiczna i zachodni politycy angażowali się dość umiarkowanie. Złożoność problematyki wymagała choć odrobinę wiedzy, stąd europejski odzew na lamenty opozycji, owszem, owocował rezolucją w sprawie praworządności i uruchomieniem art. 7, ale grillowanie Polski i Węgier stawało się już nudne. Poza rodzimą opozycją i kibicującymi jej mediami działania te nie generowały większego odzewu.
Sytuacja się zmieniła po wyborach prezydenckich. Osią konfliktu jest nadal praworządność, tym…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/519998-nie-jestesmy-kolonia-proba-rozszerzania-kompetencji