Wydaje mi się, że obecność w rządzie wszystkich liderów Zjednoczonej Prawicy pozwoli utworzyć ośrodek podejmowania realnych i finalnych decyzji
— mówi portalowi wPolityce.pl prof. Arkadiusz Jabłoński, socjolog, wykładowca Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.
wPolityce.pl: Znamy już nowy skład rządu. Tekę ministra rolnictwa obejmuje Grzegorz Puda, z kolei ministrem połączonych resortów edukacji i szkolnictwa wyższego zostaje prof. Przemysław Czarnek. To jest zasadnicza zmiana, która jak się wydaje przełoży się na dalszą politykę w tych resortach. Jak Pan to ocenia?
Prof. Arkadiusz Jabłoński: Myślę, że tak i nie. Gdy idzie o nowego ministra rolnictwa, to trudno mu będzie sprostać klasie, kompetencjom, zaangażowaniu, dobremu porozumieniu ze środowiskiem rolniczym, jakie reprezentował pan minister Ardanowski. Wiadomo, jaka jest przyczyna odejścia pana ministra – to jest spór o tzw. piątkę dla zwierząt. To wielka strata, bo trudno sobie wyobrazić, jaką wartość dodaną może wnieść nowy minister.
Natomiast gdy idzie o pana ministra Przemysława Czarnka, wiążę z nim bardzo duże nadzieje, bowiem szkolnictwo wymaga ciągłej naprawy. Chodzi o to, że dokonano wielu zmian strukturalnych zarówno w szkolnictwie podstawowym, średnim, a zwłaszcza w szkolnictwie wyższym, które to zmiany nie zawsze były korzystne, nie zawsze służyły podniesieniu poziomu nauki i edukacji. Wydaje się, że profesor uniwersytecki, mający doświadczenie jako sprawny zarządzający województwem, a zarazem człowiek o wyraźnych poglądach i dużej kulturze może wnieść naprawdę nową jakość do stylu zarządzani nauką i edukacją na wszystkich jej poziomach.
Na ile jest szansa, że pan minister Czarnek rozpocznie proces rugowania ideologii z polskich uczelni?
Myślę, że słowo „rugowanie” nie jest najlepszym. Pan minister Przemysław Czarnek zgodnie z wymogami kultury uniwersyteckiej będzie się starał przywrócić nauce i edukacji ich należną funkcję i znaczenie. Trzeba jasno rozgraniczyć, co jest nauką, co jest wiedzą obiektywnie sprawdzalną, w tym humanistyczną i społeczną, a co jest zwykłą ideologiczną formą narzucania pewnych treści, które nie mają żadnego uzasadnienia naukowego. Wydaje mi się, że wystarczy przyjąć proste kryteria uczenia prawdy i uczenia tego, co jest wiedzą obiektywną, żeby ograniczyć wpływy tych środowisk i tych koncepcji, które z nauką i wiedzą nie mają nic wspólnego, a służą tylko takim czy innym przekazom ideologicznym.
Czy w Pana ocenie należy się spodziewać zmian programowych na wszystkich poziomach nauczania?
To jest bardzo trudne. Wiemy, że zmiany programowe dotykają szkolnictwo na różnych poziomach bardzo często, chciałoby się powiedzieć – zbyt często. Do tych zmian trzeba podchodzić bardzo ostrożnie. Najważniejszym jest aby zobaczyć szkolnictwo jako całość. Jakość szkolnictwa wyższego jest pochodną nauczania w szkołach średnich i podstawowych. „Młodzieży chowanie” musi być integralne. Wydaje mi się, że gdy idzie o szkolnictwo wyższe, to należałoby postawić na prawdziwą autonomię uczelni. Łączy się to z prawem do takiego przekazu treści, jakie są zgodne z kryteriami obiektywności naukowej. Ma to być nauka, a nie przekaz oparty tylko i wyłącznie na założeniach ideologicznych. Po tych szeregu zmianach, które dotknęły szkolnictwo pojawia się tęsknota za przywróceniem normalności, za powrotem do klasycznej idei szkoły i uniwersytetu. To rzecz bardzo trudna, ale myślę, że pan minister Czarnek będzie konsekwentnie starał się wprowadzać takie korekty programowe, zwłaszcza na poziomie szkolnictwa podstawowego i średniego, które służyć będą ukształtowaniu ludzi rozumnych, ludzi wolnych, ludzi o określonej tożsamości, którzy się nie wstydzą tego, że są Polakami, nie wstydzą się tego, że mają swoim rozumem i wiedzą służyć pomyślności naszej Ojczyzny, naszego narodu.
Jak Pan ocenia obecność prezesa Jarosława Kaczyńskiego w rządzie? Na ile jest to wzmocnienie rządu? Na ile pan prezes chce mieć kontrolę nad kluczowymi resortami tym bardziej, że jednym z nich kieruje ambitny i grający na swoją suwerenność Zbigniew Ziobro?
Na pewno wzmocnienie. Unikałbym słowa „kontrola”, bo to deprecjonuje funkcję i rolę pana prezesa Kaczyńskiego w rządzie. Myślę, że tutaj raczej chodzi o budowanie sprawnego zespołu zadaniowego zdolnego do realizacji konkretnych celów. Wydaje mi się, że obecność w rządzie wszystkich liderów Zjednoczonej Prawicy pozwoli utworzyć ośrodek podejmowania realnych i finalnych decyzji. Nie będzie zbędnych i wydłużających proces podejmowania decyzji pielgrzymek” na Nowogrodzką. Obecność prezesa Kaczyńskiego w rządzie przyczyni się do lepszej koordynacji działań władzy wykonawczej. Jest to zawsze obarczone ryzykiem, ale może służyć usprawnieniu funkcjonowania rządu i przyspieszaniu – to jest bardzo ważne – podejmowania istotnych decyzji w sytuacji wielu zagrożeń i wyzwań, prze którymi znajduje się dzisiaj Polska, Europa i świat: od zagrożeń pandemicznych, przez zagrożenia militarne, po wyzwania wynikające z niestabilności demokracji liberalnej i uwarunkowań geopolitycznych na świecie.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Anna Wiejak
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/519980-prof-jablonski-obecnosc-prezesa-pis-to-lepsza-koordynacja