Sporo jest do nadrobienia w obszarze edukacji i szkolnictwa wyższego. Obie przestrzenie poddawane były przez lata ogromnym eksperymentom, które fatalnie odbijały się na jakości edukacji i wychowania. Połączenie resortu edukacji i szkolnictwa wyższego niesie ogromne nadzieje. Zwłaszcza, jeśli nowym ministrem jest prof. Przemysław Czarnek.
Lament, jaki podniósł się w lewicowo-liberalnych środowiskach po nominacji nowego ministra edukacji i nauki mówi wiele. Szkolnictwo, które dotąd zawłaszczone było przez grupy sączące ideologię LGBT+, lewicową nowomowę i trendy antypedagogiki poczuły się zagrożone. Stanowisko prof. Czarnka w kwestii ideologicznych eksperymentów jest jednoznaczne. Z pewnością zatrzyma destrukcyjne tendencje wdrażane do polskich szkół przez lata. Związek Nauczycielstwa Polskiego ściśle współpracował z Kampanią Przeciw Homofobii i innymi organizacjami, dyktującymi nowe kierunki wychowawcze i edukacyjne.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Szkolnictwo wyższe także nie miało szczęścia. Pseudonaukowe Gender studies, które rozsiadły się po uniwersytetach, kształciły kolejne roczniki intelektualistów wypaczonych przez lewicową propagandę. Jarosław Gowin, nie tylko zapowiedział, że położy się Rejtanem w obronie gender, ale przeprowadził też wyjątkowo szkodliwą reformę o szumnej nazwie Konstytucja dla nauki.
CZYTAJ TAKŻE:
Czas to wszystko uporządkować, odsiać ideologię od nauki, przywrócić wolność myślenia i dyskusji na uniwersytetach stłamszonych poprawnością polityczną, oddać nauczycielom narzędzia wychowawcze i zabrać się za formowanie zdrowych i oddanych szkolnictwu nauczycieli. Prof. Przemysław Czarnek ma możliwości, by się z tym zmierzyć.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/519952-tej-zmiany-brakowalo-wazna-nominacja-w-edukacji