Feministyczne krzyki o dobru kobiet, lewicowa troska o ofiary przemocy, tolerancyjna koncepcja gender - wszystko to ma, oczywiście, drugie imię: pieniądze. Wprowadzanie lewicowych rozwiązań społecznych w samym zakresie rzekomego przeciwdziałania przemocy to nie tylko setki miliony złotych rocznie - to kilkadziesiąt tysięcy etatów dla progresywnych edukatorów i teoretyków.
Nie dajmy sobie mydlić oczu, że jest to temat zastępczy, nie wierzmy, że to konwencja antyprzemocowa. Instytut Ordo Iuris właśnie wydał raport, w którym na blisko 150 stronach punktuje sprzeczność Konwencji Stambulskiej z prawem, rozmijanie się z nauką, danymi, dobrem kobiet - a nawet więcej: skrajnie negatywnym wpływem Konwencji na spójność rodziny. Instytut pokazuje również jak Unia Europejska chce wykorzystać Konwencję jako nowe narzędzie unifikacji krajów kontynentu, tym razem na płaszczyźnie obyczajowej i rodzinnej, ale tworząc także precedens prawny.
Tak, to nie tylko szkodliwy gender, to pułapka na prawodawstwo, przeprowadzone rękami opłacanych z polskiego budżetu „edukatorami”.
O SZKODLIWYCH ZAPISACH W KONWENCJI STAMBULSKIEJ MOŻESZ PRZECZYTAĆ TUTAJ:
Gender. Konwencja stambulska to także pieniądze dla feministek
Im szybciej tym lepiej. Kiedy Polska wypowie Konwencję Stambulską?
Koszty wprowadzenia Konwencji Stambulskiej Instytut Ordo Iuris podaje po zbadaniu przypadku estońskiego:
W 2011 roku koszt wdrożenia edukacji seksualnej przypadający na jednego ucznia szacowano na 33 USD rocznie [UNESCO, School-Based Education Programmes. A Cost and Cost-Effectivenes Analysis in Six Countries, Paris 2011, s. 7, 10 oraz 13]
-podają prawnicy Instytutu. Na podstawie danych GUS Ordo Iuris wylicza, że przy 3 milionach uczniów w Polsce (stan wg GUS 2019) sama edukacja seksualna dla klas jedynie od 5 do 8 szkół podstawowych (1,5 mln młodzieży), wyniosłaby ponad 185 milionów złotych rocznie! Dodajmy do tego instytucje kontrolne, nowe komórki „naukowe” na uniwersytetach, w kuratoriach i urzędach, krzykliwe organizacje pozarządowe objadające się państwowymi dotacjami, wagony makulatury queerowej i „antyprzemocowej”, którymi awangarda polskich gender studies podbuduje swoje granty, stypendia i delegacje. Samych szkół w Polsce jest ponad 20 tysięcy, a w każdym wymarzony etacik z opowiadaniem o zaspokajaniu potrzeb seksualnych i krytyce męskości jako roli społecznej.
Trudno się dziwić ekscytacji lewicowych działaczy i polityków. Dwadzieścia tysięcy postępowych edukatorów stanowiłoby podbudowę progresywnych eksperymentów w Polsce i tak jak dziś tęczowi muszą mozolnie zbierać fundusze albo prosić zagraniczne Fundacje o dotacje, realizacja Konwencji da im utrzymanie dla dziesiątków tysięcy ludzi zanurzonych w skryptach z Margaret Mead, Judith Butler, Monique Wittig czy w literaturze typu „Monologi waginy”. I to wszystko z budżetu państwa!
Nie tylko pieniądze ale i polityka
Ale Instytut Ordo Iuris wskazuje na szereg kolejnych poważnych zagrożeń związanych z Konwencją Stambulską, której założenia ewoluują. I tak oto instytucja sprawdzająca działalność zgodną z dokumentem, GREVIO, potrafiła jako przyczynę przemocy wskazać szacunek do tradycyjnej rodziny czy tradycyjnej roli kobiety jako matki i żony (sic!). GREVIO zaleciło Włochom wprowadzenie „perspektywy gender” w nauczaniu, a w swoich działaniach zupełnie lekceważy przemoc wobec mężczyzn (napadów, pobicia) albo wobec osób starszych.
Instytut Ordo Iuris przytacza dane opublikowane przez Przegląd Sejmowy z 2018 r. (Nr 3), w którym czytamy, że w Polsce odsetek kobiet, które doświadczyły przemocy jest najmniejszy w Unii Europejskiej, zaś największy w krajach, które wprowadziły Konwencję Stambulską. Prawnicy Instytutu zbadali także pomysł przystąpienia Unii Europejskiej jako całości do Konwencji, do czego wspólnota nie ma prawa (szerzej wyjaśnione jest to w raporcie). Wiele wskazuje na to, że przyjęcie tej Konwencji byłoby bezprawne, za to stanowiłoby dodatkowe narzędzie nacisku na takie kraje jak Polska, Litwa, Łotwa, Węgry, Rumunia czy Bułgaria, które opierają się przystąpieniu do projektu.
Ponowne przestudiowanie Konwencji, a także poczynań GREVIO pokazuje jasno: Konwencja Stambulska realizuje wiele celów, ale żaden z nich nie pomaga kobietom unikać przemocy.
CAŁY RAPORT DOSTĘPNY JEST TUTAJ:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/519691-konwencja-stambulska-gwarantuje-setki-milionow-zl-dla-lewicy