„Jest to manifest ideologiczno-polityczny” – tak minister Andrzej Dera określił list ambasadorów.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Prezydencki minister zwrócił uwagę, że w innych państwach ambasadorowie nie pozwalają sobie na takie zachowanie.
Nie słyszałem o podobnych akcjach, żeby ambasadorowie w taki sposób się zachowywali w innych państwach, żeby wykazywali w swoim liście, że nie znają stanu prawnego danego państwa
– powiedział.
Przekonywał, że osoby LGBT nie są w Polsce dyskryminowane.
Nie spotkałem dyskryminacji osób, które same się określają jako takie środowiska
– stwierdził.
Nie można dyskryminować
W polskim porządku prawnym wszyscy są równi wobec prawa, nie wolno dyskryminować ludzi z różnych względów i polskie prawo jest tutaj bardzo precyzyjne
– zapewnił.
Mówił też o zagrożeniu ideologią.
Natomiast można się bronić przed wpływem ideologii, która chce zmienić to, co mamy w Polsce. Jeżeli pewne środowisko chce się bronić, że nie chce tej ideologii, że nie chce, żeby ona wchodziło do przedszkoli, do szkół, nie chce wczesnej seksualizacji dzieci, to ma prawo się przed tym bronić
– mówił Andrzej Dera.
Nie słyszałem żeby mężczyzna z mężczyzną mogli urodzić dziecko. Jak mogą być rodziną?
– pytał prezydencki minister.
mly/tvn24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/519623-dera-list-ambasadorow-to-manifest-ideologiczno-polityczny