Polskie rolnictwo ma wielu ludzi, którzy się na nim znają - powiedział w poniedziałek w Poznaniu Jan Krzysztof Ardanowski, pytany o jego polityczną przyszłość. Minister rolnictwa nie chciał szerzej odnosić się do kwestii spodziewanej rekonstrukcji rządu.
CZYTAJ TAKŻE:
— Nykiel: Odejście ministra Ardanowskiego byłoby ogromnym rozczarowaniem. Dymisje muszą być zrozumiałe
Wielu ekspertów zajmuje się rolnictwem
Podczas konferencji prasowej na Międzynarodowych Targach Poznańskich Ardanowski został zapytany, czy pozostanie szefem resortu rolnictwa m.in. po tym, jak głosował przeciw zmianom w ustawie o ochronie zwierząt.
Dzisiaj na ten temat nie rozmawiamy; to jest pytanie, które jest mi stawiane od dawna. Proszę mi wierzyć – polskie rolnictwo ma wielu ludzi, którzy się na nim znają
— powiedział Ardanowski.
Mogę odpowiedzieć łacińską maksymą: Feci, quod potui, faciant meliora potentes (Zrobiłem, co mogłem, kto potrafi, niech zrobi lepiej)
— dodał.
W poniedziałek w Poznaniu zorganizowano szczyt ministrów rolnictwa w ramach polskiej prezydencji w Grupie Wyszehradzkiej.
Decyzją prezesa Jarosława Kaczyńskiego w prawach członka partii zawieszonych zostało piętnaścioro posłów PiS, w tym minister Ardanowski. To konsekwencja zagłosowania przez tych posłów przeciwko uchwaleniu nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt, która m.in. zakazuje hodowli zwierząt na futra i wprowadza ograniczenia uboju rytualnego, który ma być dozwolony tylko na potrzeby krajowych związków wyznaniowych.
Budżet UE na rolnictwo jest za mały
Środki przewidziane na rolnictwo w UE są za małe, by mogło się ono rozwijać w sposób nieskrępowany – wskazał w poniedziałek w Poznaniu minister rolnictwa i rozwoju wsi Jan Krzysztof Ardanowski.
Na Międzynarodowych Targach Poznańskich w poniedziałek spotkali się ministrowie rolnictwa w ramach polskiej prezydencji w Grupie Wyszehradzkiej.
Na konferencji podsumowującej spotkanie minister rolnictwa i rozwoju wsi Jan Krzysztof Ardanowski podkreślił, że obrady z udziałem - osobistym lub zdalnym - przedstawicieli resortów rolnictwa Bułgarii, Chorwacji, Estonii, Litwy, Łotwy, Rumunii i Słowenii oraz komisarza UE ds. rolnictwa Janusza Wojciechowskiego dotyczyło głównie przyszłości Wspólnej Polityki Rolnej.
W ostatnią fazę decyzyjną wchodzą ustalenia z Brukseli. Prezydencja niemiecka stawia sobie ambitny cel, żeby w październiku dokonać pewnych konkluzji i ustaleń ogólnych ram Wspólnej Polityki Rolnej
— wyjaśnił.
Przypomniał, że ministrowie rolnictwa ze wschodniej części UE w lutym, we wspólnej deklaracji, podkreślili potrzebę utrzymania w Unii dużego budżetu rolnego.
Przywódcy, również KE, wzięła pod uwagę tę deklarację naszej części Europy i budżet jest większy niż to co zaproponowała Komisja w 2018 r. Uważamy, że jednak w dalszym ciągu są to środki niewystarczające, by rolnictwo mogło się rozwijać w sposób nieskrępowany, bez wstrząsów. Żeby mogło dostosować się do nowych oczekiwań i wymagań. Dlatego też sądzimy, że rolnictwo i obszary wiejskie powinny być również wspierane z innych polityk
— powiedział.
Szef resortu rolnictwa dodał, że polski rząd zadeklarował wsparcie rolnictwa pieniędzmi przeznaczonymi na politykę spójności i z Funduszu Odbudowy, który ma pomóc w przeciwdziałaniu skutkom kryzysu wywołanego pandemią.
Kwestia „zielonej architektury”
Ardanowski powiedział również, że rozmowy w Poznaniu dotyczyły także zielonej architektury, czyli założeń dotyczących relacji pomiędzy rolnictwem a przyrodą.
Rozmawialiśmy (…) w jaki sposób uwzględniać absolutnie konieczną, i to wszyscy podkreślali, specyfikę każdego kraju. Każdy kraj ma inne warunki klimatyczne, inną strukturę upraw, pól, własności, wielkości gospodarstw. To są wszystko elementy, które muszą być uwzględnione w przypadku każdego kraju
— powiedział.
Nie może być jakiegoś jednego wspólnego schematu, absolutnie narzuconego z Brukseli, jednego schematu. Wytyczne, które mamy mieć do tworzenia naszych krajowych planów strategicznych muszą być realistyczne. Muszą być jasne i klarowne, żebyśmy wiedzieli co robimy i w jaki sposób będziemy oceniani
— podkreślił.
Potrzebny okres przejściowy
Dodał, że podczas obrad zgodnie podnoszono, że potrzebny jest okres przejściowy ws. budżetu UE.
Jest spóźnienie w zakresie ustaleń, które są niezbędne, aby ruszyła następna „siedmiolatka budżetowa”. Nie można w związku z tym bez okresu przejściowego przejść z jednej kończącej się perspektywy (budżetowej) do następnej. Sądzimy, że okres minimum dwóch lat jest niezbędny, byśmy mogli przygotować się, również pod względem organizacyjnym, administracyjnym
— powiedział.
Ministrowie rolnictwa rozmawiali też o współpracy w edukacji, badaniach naukowych oraz o nowych technologiach w rolnictwie.
Każdy podzielił się swoimi doświadczeniami, jak nowe techniki, technologie, mogą pomóc rolnictwu w dostosowaniu się do nowych oczekiwań. Jak sprawić, że będziemy w mniejszym stopniu oddziaływali na klimat. Ale również przez bardzo dobrze prowadzone rolnictwo, bujną szatę roślinną, rolnictwo w połączeniu z leśnictwem, może bardzo zwiększyć absorbcję CO2, co jest bardzo ważne
— ocenił Ardanowski.
Owocem spotkania w Poznaniu jest wspólna deklaracja, która, według słów Ardanowskiego, zostanie niezwłocznie przekazana do KE.
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/519547-ardanowski-srodki-przewidziane-na-rolnictwo-w-ue-sa-za-male