„Ta reakcja – co do zasady – będzie odbywała się kanałami dyplomatycznymi. Nie chcemy publicznego sporu, publicznej wojny na słowa, bo uważamy, że ważniejsze jest to, żeby być skutecznym niż to, żeby kreować publiczną debatę w tej sytuacji” - mówi w wywiadzie dla portalu wPolityce.pl wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński o działaniach MSZ w związku z listem ambasadorów ws. LGBT.
wPolityce.pl: Czy MSZ planuje wystosować oficjalną odpowiedź na list kilkudziesięciu ambasadorów ws. środowiska LGBT w Polsce?
Paweł Jabłoński: Będziemy podejmować działania. Będziemy rozmawiać bezpośrednio, nie tylko zresztą z tymi ambasadorami, którzy są pod tym listem podpisani. Staramy się jednoznacznie informować wszystkich o tym jak w rzeczywistości wygląda sytuacja. Dementujemy fake newsy, które pojawiają się na temat Polski i będziemy to robili również w tym przypadku.
Czy temat poruszony w liście często pojawia się w rozmowach dwustronnych z ambasadorami akredytowanymi w Polsce?
Prawda jest taka, że w relacjach dwustronnych – także z ambasadorami z tych państw, z których podpisali się pod tym listem – ten temat, do tej pory, był niespecjalnie poruszany. Natomiast rzeczywiście takie listy, w różnym gronie, były kierowane również w poprzednich latach. Nawet niektóre zdania są w zasadzie przepisane z listów z poprzednich lat, więc prawdopodobnie jest to w pewnym stopniu rytualny ruch niż przejaw realnej polityki. Ale oczywiście będziemy na to reagowali, bo wpisuje się to w pewien kontekst opisywania Polskie w sposób niezgodny z prawem, jako miejsca, w którym nieprzestrzegane są prawa człowieka. Absolutnie jest to rzecz, z którą będziemy walczyć, bo prawda jest zupełnie inna, a to, że kilka osób takie fake newsy rozpowszechnia, to nie jest powód i usprawiedliwienie dla polityków, żeby to powtarzali. Na szczęście w tym liście – i warto to odnotować – te fake newsy się nie pojawiły. Nie ma powtórzenia tego. Myślę, że do pewnego stopnia jest to również efekt działań MSZ w ostatnich dniach i tygodniach. Bardzo konsekwentnie i jednoznacznie reagowaliśmy w sytuacjach, w których takie fałszywe informacje się pojawiały – czy to oficjalnie, tak jak np. nasza ambasada w Waszyngtonie reagowała po wpisie Joe Bidena, czy to kanałami dyplomatycznymi, bo duża część interwencji odbywa się kanałami dyplomatycznymi.
Reakcja MSZ będzie odpowiedzią konkretnie na ten list, czy podjęte działania będą miały szerszy wymiar?
Będziemy reagowali, odpowiadając konkretnie, nie tylko na ten list, ale na wszystkie tego rodzaju wypowiedzi. Natomiast sposób reakcji będzie za każdym razem dostosowany do potrzeb. Ta reakcja – co do zasady – będzie odbywała się kanałami dyplomatycznymi. Nie chcemy publicznego sporu, publicznej wojny na słowa, bo uważamy, że ważniejsze jest to, żeby być skutecznym niż to, żeby kreować publiczną debatę w tej sytuacji. Zwłaszcza, że ta publiczna debata oparta jest często na nieprawdziwych założeniach. Dlatego głównym obszarem naszego działania są kontakty dyplomatyczne. Są one regularnie podejmowane i w tym przypadku również takie działania są realizowane.
Rozmawiał Krzysztof Bałękowski
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/519524-nasz-wywiad-wiceszef-msz-dementujemy-fake-newsy-o-polsce