Znowu incydenty z agresywnymi tęczowymi lub lewackimi działaczami, znowu ich groźby, życzenie bólu, bezpośrednie fizyczne ataki a potem zdziwienie, że ktoś się skutecznie obronił. Na Uniwersytecie Jagiellońskim właśnie wprowadzono „ratunek” dla osób trans - wykładowcy mają się do nich zwracać według płci wybranej przez nich, a nie tej oficjalnej i biologicznej. Brawo! Oto postęp na miarę wyzwań XX wieku.
CZYTAJ TAKŻE:
Aktywistka LGBT zaatakowała furgonetkę fundacji PRO
Kelner odmówił obsługi z powodu poglądów prolife
Trzema słowami francuska filozof Chantal Delsol określiła idee progresywistów. „Nienawiść do świata” charakteryzuje się tym, że człowiek, zastawszy przed sobą ogród do doskonalenia, woli go przeorać do cna, a dopiero potem, od zera, wymyśleć i skonstruować nowe, nieznane wcześniej twory. Postępowcom, potocznie nazywanym lewakami, nie podoba się więc kształt dzisiejszej rodziny (albo instytucja rodziny w ogóle), gardzą Kościołem, polska kultura, ale też tradycyjna kultura, budzi ich politowanie, patriotyzm i narody wydają się im dogorywającym atawizmem . Chcą oni, jak ten wandal z kart Delsol, wszysto rozwalić, bo twierdzą, że mają lepsze pomysły, wiedzą lepiej co jest dla świata dobre, a co złe, odrzucają setki i tysiące lat klasycznej i chrześcijańskiej filozofii, bo czują, że mają prawa, przywileje, bo tak chcą.
Tylko że oprócz tej niechęci, jaką poczuł ostatnio warszawski kelner, który nawet burgera i kawy nie chciał podać uczestnikom Marszu dla Życia, oprócz determinizmu, którą reprezentował młody człowiek (naprawdę nie wiem jakiej płci), zapewniający, że „stare PiSowskie k**wy wymrą” i nastanie wtedy Polska oświecona, czy raczej post-Polska, a także oprócz studentki położnictwa chwalącej się, że będzie proliferom zadawać ból podczas zabiegów, to poza tą nienawiścią jest coś równie złego. W lewackich marzeniach wypracowywane przez setki lat cele i postulaty zastępowane są pseudo-sensem, alternatywną rzeczywistością, skłóconą z logiką i spokojną refleksją.
Wierzą zatem, że krowy puszczające bąki prowadzą do zagłady świata (gazy i globalne ocieplenie), a nie wierzą w istnienie rosyjskich agentów, postkomunistycznych układów i sieci powiązań tajnych służb i biznesu.
Wierzą, że orientacja seksualna jest wrodzona, ale płeć już nie. Logika w odstawce.
Dwa tysiące lat katolicyzmu to dla nich igraszka, ale pięćdziesiąt trzy płcie i wymyślanie następnych to kwestia życia i śmierci.
Jedzenie mięsa uznają za barbarzyństwo, ale wyciągnie szczypcami dziecka z łona matki - za cywilizację.
Religię chcieliby zapędzić do kościołów i podziemi, ale seks - wyciągnąć na uliczne parady.
Księża to dla nich pedofile - ale pedofile krzywdzący chłopców - to nie homoseksualiści.
Ojczyzna to dla nich niepotrzebne zobowiązanie, ale pociąg seksualny to najświętsza misja ludzkości.
Wizerunki święte dla katolików to powód do drwin, ale tęcza to wielki symbol wolności i tolerancji.
Narodowość to dla nich rzecz wtórna. No chyba że jest się Francuzem, Niemcem, Anglikiem - to już cywilizacyjny przywilej.
Powstańcy Warszawscy czy Żołnierze Wyklęci to dla nich niepotrzebne poświęcenie, napaść na działaczy prolife - bohaterstwo.
Tolerancja - rzecz jasna - ma być tylko dla nich. Dla konserwatystów ma być marginalizacja i krzywda.
Samosprzecznych przekonań progresywistów można by wymieniać w nieskończoność - spotykamy je i na poziomie uniwersyteckim w pismach Judith Butler i w codziennym życiu np. ze strony nadgorliwej feministki narzucającej nam żeńskie końcówki wyrazów. Mentalni pałkarze wymuszają dostosowanie się do tej parcianej dialektyki, łańcuchów tautologii i paru pojęć jak cepy. Zgodzisz się na niepozorne ustępstwo („miłość nie wyklucza”, „tęcza nie obraża”) powiodą Cię dalej (dziecko na lekcje do przytulającego transwestyty uczącego tolerancji), machniesz ręką na jeden przypadek („a po co wypowiadać tę konwencję stambulską”), zaraz zapłacisz żywą gotówką za ideologicznych komisarzy (konwencja ustanawia takie gremium o nazwie GREVIO).
Prawda jest taka, że z brakiem logiki nie może być kompromisów. Raz przyznasz fałszowi rację, zawsze będziesz na bakier z prawdą. Jakkolwiek by tutaj nie zaklinać rzeczywistości, piać o „dzieleniu społeczeństwa”, to wojna cywilizacyjna ma wymiar zero-jedynkowy. Albo-albo. I każdy ma prawo wyboru.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/519395-lewactwo-nie-tylko-nienawisc-do-swiata-ale-i-pogrzeb-logiki