„Na pewno spory są, były i będą – nie bądźmy naiwni, nie możemy być dziećmi. Natomiast wszystko musi mieć swoją miarę i myślę, że wszyscy koalicjanci wprost zrozumieli, że nie mają interesu, że kompletnie nie opłaca im się eskalowanie napięcia aż do rozbicia koalicji, bo to jest rzecz nie tylko groźna dla państwa, ale i dla tych wszystkich partii” — mówi w wywiadzie dla portalu wPolityce.pl prof. Mieczysław Ryba z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Umowa koalicyjna podpisana! Kaczyński: Jestem głęboko przekonany, że dzisiejszy dzień dobrze zapisze się w naszej historii
wPolityce.pl: Co oznacza zawarcie porozumienia w ramach obozu Zjednoczonej Prawicy, po dość burzliwych negocjacjach?
Prof. Mieczysław Ryba: To koniec pewnego chaosu w polskiej polityce, odbieranego również bardzo nerwowo przez wyborców. To groziło rządem mniejszościowym, przyspieszonymi wyborami. Czego, jak czego, ale Polacy najmniej teraz oczekują wyborów, kampanii, a spokoju, pewnej pracy i odpowiedzi na różnorakie zagrożenia i wyzwania. Mamy kryzys związany z Covid-19 – mówię przede wszystkim o kryzysie gospodarczym, mamy wyzwania płynące z Unii Europejskiej, ogromną presję związaną z ideologią LGBT, imigrantami, uzależnieniem wypłat od tzw. praworządności, mamy niebezpieczną sytuację na Białorusi. Mnóstwo wyzwań, więc to, co było tematem sporu, a zwłaszcza, jeśli zakomunikowane zostało, że jednym z elementów była „Piątka dla zwierząt”, było niezrozumiałe. Te wybory, które potwierdziły przecież prawicowe rządy i ich legitymację – chociażby wybory prezydenckie – były pewnym plebiscytem i miały zakończyć ten etap. I na szczęście jest to sygnał, który mówi, że kończy się konflikt i teraz musimy się przyjrzeć temu, co jest w treści koalicyjnej i – co bardzo ważne – jakie personalia będą w przestrzeni Rady Ministrów.
Czy rząd może wyjść z tego kryzysu wzmocniony, również dzięki zapowiadanej jesiennej ofensywie programowej?
Moim zdaniem trzeba nader wszystko uspokoić rolników – ten bazowy elektorat, który jest mocno wzburzony tą propozycja ustawową. Wszystko jest w toku legislacyjnym, ale to jest ważne, bo jeśli mówimy o odbiorze społecznym tych pomysłów, które teraz padły, to myślę, że jeśli rządzi prawica, to elektorat oczekuje prawicowego programu, bo taki wybrał. Co to znaczy? W polityce międzynarodowej i gospodarczej oznacza politykę suwerennościową, a więc taką, która upodmiotawia nas w sensie własnościowym, bezpieczeństwa energetycznego, militarnego – w każdym tego słowa znaczeniu. W sensie ideologicznym – przywiązanie do tradycji chrześcijańskiej i tejże wizji świata, bo ona jest jedynie realistyczna i odcięcie się od jakichś pomysłów ideologicznych. W sensie międzynarodowym – tworzenie przestrzeni bezpieczeństwa, bo tych zagrożeń przed nami też co niemiara. Wiemy, że mocarstwa są w zwarciu – mówimy o Chinach, Stanach Zjednoczonych, Rosja jest niespokojna. Na te rzeczy trzeba odpowiedzieć, ale ważna jest też kwestia tego, co dzieje się w przestrzeni wychowania i edukacji.
Wiemy, że nauka i edukacja mają być połączone i rozstrzygnięcia personalne w tym względzie będą nam dużo mówić o tej polityce kulturowej – szeroko rozumianej – fundamentalnej w tych dzisiejszych zawirowaniach – w tym, co dzieje się na uniwersytetach, w szkołach itd. To będzie się rozstrzygać i miejmy nadzieję, że i w treści porozumienia, ale przede wszystkim w doborze ludzi, którzy będą pewne rzeczy realizować, te kwestie będą zawarte. Natomiast jeśli Jarosław Kaczyński wejdzie do rządu, to widzimy, że chce mieć kontrolę nad resortami siłowymi i ma być gwarantem spokoju, czyli tego, żeby te wewnętrzne rozgrywki personalne, międzypartyjne, które są zawsze, nie wchodziły w przestrzeń polityki, gdzie są tajemnice państwowe, toczone śledztwa itd. Wydaje się, że jeśli rzeczywiście wejdzie do rządu, to wiemy, że taką rolę chce spełniać – bezpiecznika, który będzie starał się eliminować kwestie odśrodkowe – bardzo niebezpieczne z jego punktu widzenia.
Należy spodziewać się, że spory nadal będą się tliły, czy nadchodzące trzy lata powinny być już spokojne, jeśli chodzi o współpracę w ramach Zjednoczonej Prawicy?
Na pewno spory są, były i będą – nie bądźmy naiwni, nie możemy być dziećmi. Natomiast wszystko musi mieć swoją miarę i myślę, że wszyscy koalicjanci wprost zrozumieli, że nie mają interesu, że kompletnie nie opłaca im się eskalowanie napięcia aż do rozbicia koalicji, bo to jest rzecz nie tylko groźna dla państwa, ale i dla tych wszystkich partii. Tego wyborcy nie oczekują i nie jest to w interesie państwa. Jeśli Zjednoczona Prawica niedawno wygrała wybory, to teraz podzieli i się i dzięki nowym wyborom będzie jeszcze bardziej zjednoczona? Trudno byłoby to zrozumieć.
Not. kb
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/519343-nasz-wywiad-prof-ryba-to-koniec-pewnego-chaosu-w-polityce
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.