Goście „Salonu Dziennikarskiego” rozmawiali o negocjacjach koalicyjnych w Zjednoczonej Prawicy. „Nie ma co się oszukiwać. Wejście do rządu Jarosława Kaczyńskiego to rozdzielenie dwóch konfliktowych grup – grupy Solidarnej Polski i grupy otoczenia premiera” - powiedział Piotr Semka, publicysta „Do Rzeczy”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Pawlicki: „To dobrze, że Jarosław Kaczyński wchodzi do rządu”
Reżyser Maciej Pawlicki, publicysta tygodnika „Sieci” zwrócił uwagę, że kryzys w obozie Zjednoczonej Prawicy był dla wielu wyborców zaskoczeniem.
Był dla wielu zaskoczeniem. Sądziliśmy, że po wyborach obóz wie co robić. Negocjacje spowodowały erupcję. Uważam, że to dobrze, że Jarosław Kaczyński wchodzi do rządu. To jest zrozumiałe. To, że będzie nadzorował niektóre resorty nie powinno być ujmą dla tych ministrów
— mówił.
To, że były to udzielne księstwa, martwiłem się tym. Słyszałem ostatnio od polityków PiS np. że niedobrze jest z polską humanistyką. Po to głosowałem na te partie, żeby było dobrze
— podkreślił.
To jest ewidentne wzmocnienie rządu. Myślę, że powinno to wzmocnić sprawność. Dokończenie pewnych rzeczy, które były zapowiadane np. europeizację tynku mediów, żeby tupnięcie nogą pani ambasador nas nie blokowało. Stwierdzenie o ofensywie programowej jest bardzo optymistyczne
— dodał.
Stanisławczyk: „To był początek sporu, który się tlił”
Dziennikarka Barbara Stanisławczyk wskazała, że spór tlił się od zmian w rządzie, w wyniku których Beatę Szydło zastąpił Mateusz Morawiecki.
Tu jest kilka elementów, które się na siebie nakładają. Istota sporu, który teraz wybrzmiał w sposób niepokojący sięga niespodziewanej zmiany rządu. Wtedy nastąpiło zdziwienie, że dobrze prosperujący rząd został zmieniony. To był początek sporu, który się tlił. Jakoś udawało się to tlić, natomiast czas i funkcjonowanie rządu w trudnych warunkach spowodowało, że teraz coś wykipiało. Dlaczego zbiegło się to z nieszczęsną ustawą futerkową, tego nie wiem
— powiedziała.
Dla mnie wciąż niespodzianką jest rola Jarosława Kaczyńskiego w rządzie, bo o ile uważam, że od początku to on powinien pełnić rolę premiera, bo wiemy, że większość decyzji zapada na Nowogrodzkiej, to teraz ustawienie się w roli nadministra może spowodować odciążenie ministrów od odpowiedzialności. Kto będzie teraz odpowiadał? Rozmycie odpowiedzialności jest niedobre
— dodała.
Semka: „Jarosław Kaczyński wchodzi w rolę mediatora”
Piotr Semka, publicysta „Do Rzeczy” wskazał, że Jarosław Kaczyński wchodzi do rządu w roli mediatora.
Nie ma co się oszukiwać. Wejście do rządu Jarosława Kaczyńskiego to rozdzielenie dwóch konfliktowych grup – grupy Solidarnej Polski i grupy otoczenia premiera. Na linii między tymi dwoma ugrupowaniami krążyło wiele wzajemnych pretensji, oskarżeń, ale też pytanie czy nie różnice kierunku. Były zarzuty, że grupa Ziobry wciągnęła w sprawę LGBT, co jest moim zdaniem nieprawdą, bo jeśli ktoś kogoś wciągnął to osobnik używający określenia „Margot”
— przekonywał.
Jarosław Kaczyński wchodzi w rolę mediatora, ale to rodzi pytania, czy ministrowie nie będą orientować się na Jarosława Kaczyńskiego, a nie premiera
— podkreślił.
Powtórzę coś, co mówiłem przez ostatnie trzy tygodnie. Po wyborach trzeba było zorientować się, że wygrane wybory i wizja trzech lat spowodują, że wszystkie czynniki rządu będą chciały nowego resetu i rozepchania się łokciami. Trzeba było podejść do rekonstrukcji bardzo poważnie. Te negocjacje był trochę traktowane per noga. Było takie wrażenie. Potem Jarosław Kaczyński, za pomocą ustawy futerkowej, chciał trochę zdyscyplinować i pojawiły się kolejne konflikty. PiS nie wychodzi z tego bez strat - odejście z rządu ministra Ardanowskiego, który od 1,5 roku budował zaufanie do PiS-u na wsi
— mówił Semka.
Chodzi o interes państwa. Minister Ardanowski był bardzo dobrym ministrem rolnictwa, jednym z najlepszych w ostatnich latach
— dodała Stanisławczyk.
Nie zgadzał się z ustawą, która była ważna dla lidera i takie są tego konsekwencje
— podkreślił prowadzący rozmowę Jacek Karnowski, redaktor naczelny tygodnika „Sieci”.
Gołębiewski: „Oczekujemy, że nadejdzie czas realnego działania”
Arkadiusz Gołębiewski, twórca Festiwalu Filmowego Niepokorni, Niezłomni Wyklęci zauważył, że wyborcy oczekują od rządu kontynuacji reform.
Myślę, że wszyscy oczekujemy, że nadejdzie czas realnego działania. Jesteśmy zmęczeni kampaniami. Brakuje realnego działania
— powiedział.
Wiemy, że nerwowość kalendarza wyborczego nie sprzyjała, była niepewność. Te trzy lata rządów są dla nas bardzo ważne. Wielu pytało po co ten cały spór, po co ta nerwowość. Po co narażać rząd na te turbulencje. Trzeba zacząć spokojnie działać. Wiele rzeczy zostało rozpoczętych, ale musi być kontynuacja. Być może taki reset był potrzebny, żeby zrobić nowe otwarcie
— dodał.
Jest to nauka dla polityków. Gdzieś zatracono granicę między stawianiem własnych interesów, a poczuciem odpowiedzialności przed wyborcami. To było dobrze widać na Twitterze, że elektorat prawicowy „warknął”: wspieraliśmy was i teraz nagle rzucacie się sobie do gardeł?
— zauważył Semka.
Pojawił się jeszcze jeden element negocjacji. Pisano, że politycy Solidarnej Polski mówili, że w przypadku rozpadu koalicji, utworzą taktyczny sojusz z Konfederacją. Taka groźba się pojawiła, że prawica naprawdę może się rozpaść. Ale ten element zostaje. Zbigniew Ziobro położył tę kartę na stole. Nie wiem czy to prawda, ale takie opinie też robią wrażenie
— podsumował Pawlicki.
xyz/TVP Info
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/519298-semka-jaroslaw-kaczynski-wchodzi-w-role-mediatora