Z jednej strony politycy PiS nazywali polityków Solidarnej Polski niekompetentnymi, dziś okazuje się, że są jak w dobrej rodzinie - tak, rodzinie mafijnej, gdzie stołki są ważniejsze, niż to, by coś zmieniać - tak lider PO Borys Budka odniósł się do negocjacji, które toczyły się w Zjednoczonej Prawicy.
CZYTAJ TAKŻE:
Podpisanie umowy koalicyjnej
W sobotę o godz. 12 w siedzibie PiS będzie miało miejsce wspólne oświadczenie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, premiera Mateusza Morawieckiego, lidera Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry i szefa Porozumienia Jarosława Gowina. Z informacji PAP wynika, że w zostanie również podpisana nowa umowa koalicyjna Zjednoczonej Prawicy, która jest efektem kilku tygodni negocjacji, zawieszonych na kilka dni w wyniku sprzeciwu Solidarnej Polski wobec noweli ustawy o ochronie zwierząt.
Ostatecznie liderzy partii koalicyjnych osiągnęli porozumienie, a efektem negocjacji wewnątrz Zjednoczonej Prawicy ma być umowa koalicyjna, a na jej kanwie rekonstrukcja rządu, w którym funkcję wicepremiera nadzorującego MS, MSWiA i MON ma objąć Jarosław Kaczyński. W wyniku umowy koalicjanci PiS - Solidarna Polska i Porozumienie otrzymają po jednym resorcie. W nowym gabinecie Mateusza Morawieckiego nie znajdzie się natomiast dotychczasowa wicepremier Jadwiga Emilewicz, która zrezygnowała z członkostwa w Porozumieniu. Do rządu ma wrócić natomiast Jarosław Gowin.
Bezczelne ataki Budki
Borys Budka w sobotę w radiu RMF FM krytykował polityków Zjednoczonej Prawicy za to, że „zajmują się sami sobą”, a nie m.in. walką z pandemią.
Przez ostatnie tygodnie mieliśmy do czynienia z festiwalem, żenującym spektaklem dotyczącym obsady stanowisk, walki o wpływy. My mówimy, że Polacy oczekują bezpieczeństwa, a nie ciągłego chaosu. Pandemia pokazała, jak bardzo niszczenie instytucji nie pomaga w tym, by budować prestiż państwa
— podkreślił szef PO.
„Kuriozalna sytuacja”?
Według niego wejście do rządu Jarosława Kaczyńskiego to „sytuacja kuriozalna”, ponieważ będzie on jednocześnie podwładnym Mateusza Morawieckiego w jego rządzie, jak i jego „przełożonym” jako szef partii.
Jarosław Kaczyński, który musi wejść do rządu, bo będzie pilnował Zbigniewa Ziobry, ponieważ premier Mateusz Morawiecki nie daje sobie z tym rady pokazuje, że naprawdę doszliśmy do sytuacji kuriozalnej
— mówił Budka.
Z jednej strony mówi się, że Ziobro jest zły i kilka dni temu wieszano na nim psy w obozie Zjednoczonej Prawicy. Politycy PiS nazywali polityków Solidarnej Polski niekompetentnymi, mówili, że są niedojrzali, że dostali na wyrost stanowiska, a teraz okazuje się, że są w jak dobrej rodzinie - tak, rodzinie mafijnej, gdzie stołki są ważniejsze, niż to, by coś zmieniać
— dodał Budka.
Kłótnia o stołki?
Zdaniem lidera PO politycy Zjednoczonej Prawicy „pokłócili się o wpływy i stołki” i powinni odejść, bo zamiast rozwiązywać najważniejsze problemy Polaków zajmują się własnym środowiskiem.
Ten rząd zostanie rozliczony albo w konstruktywnym wotum nieufności w odpowiednim czasie, albo poda się do dymisji w wyniku wewnętrznej walki
— zaznaczył Budka.
Lider PO negocjacje wewnątrz Zjednoczonej Prawicy określił jako „teatr” i przekonywał, że jego ugrupowanie będzie w najbliższym czasie pokazywać „niewyjaśnione afery”, którymi jego zdaniem nie zajmuje się obecnie prokuratura.
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/519293-bezczelne-ataki-budki-na-politykow-zpto-jak-rodzina-mafijna