Czyż dżęder nie jest dla kapitału dogodniejszy od ruchu Occupy, który próbował skupić uwagę społeczną na patologiach międzynarodowych rynków finansowych?
Tytułowy wentyl bezeceństwa zarazem pełni funkcję wentyla bezpieczeństwa. Czyjego? Ludzi najbogatszych i najpotężniejszych, współtworzących rdzeń współczesnego kapitalizmu. W ich interesie jest, by w jak największym stopniu rdzeń ten był dla mas ludzkich, w tym mas akademickich, niepoznawalną skrzynką. By napięcia między kapitałem a pracą nie były głęboko eksplorowane, by wokół projektów korekty głównych instytucji kapitalizmu nie skupiały się społeczna wyobraźnia i energia.
Jeśli nawet wielki kapitał dżęderu nie wymyślił, to spadł mu on jak z nieba.
Dlaczego „dżęder”?
Dlaczego nie piszemy „gender”, a tak pokracznie? Właśnie dlatego. Koncepcja,…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/519176-zybertowiczowie-dzeder-jako-wentyl-bezecenstwa