Portal Fundacji Pro – Prawo do życia informuje o skandalicznym zachowaniu kelnera w jednym z lokali w warszawskiej Hali Gwardii. Z powodu poglądów politycznych odmówił on obsłużenia małżeństwa.
Marc (pochodzący z Francji) oraz Marta wzięli udział w Marszu dla Życia i Rodziny, który miał miejsce w Warszawie. Po wydarzeniu postanowili pójść coś zjeść. Jak wynik z ich relacji, zostali potraktowani w skandaliczny sposób.
Po zakończeniu marszu i końcowym błogosławieństwie następującym po konferencji i mszy świętej, moja żona i ja zdecydowaliśmy się pójść na burgera do małej restauracji znajdującej się nieopodal metra, którym mieliśmy wrócić do domu. Rzeczona restauracja serwuje wegetariańskie burgery i znajduje się w Hali Gwardii
– czytamy w relacji.
Okazuje się, że kelner w barze z wegańskimi burgerami odmówił im obsługi. Powodem był fakt, że kobieta miała na sobie naklejkę symbolizującą wsparcie dla życia nienarodzonego.
Do baru, przy którym stoimy, podchodzi kelner, przygląda się nam uważnie przez swoją antycovidową szybkę z pleksiglasu. Przywitawszy się z nim z uśmiechem, moja żona grzecznie wskazuje kanapkę, którą chce zamówić. – Kelner:„Czy są Państwo członkami jakiejś organizacji pro-life?” – Moja żona:„Nie, ale wracamy z marszu dla życia.” – Kelner:„W takim razie Państwa nie obsłużę”
– pisze mąż kobiety.
Twarz mojej żony przybiera barwy wszystkich kolorów tęczowej flagi, która powiewa w pobliżu. Zamurowało ją. Przejmuję rozmowę: „Bardzo dobrze, w tych okolicznościach, nie chcemy już niczego. Do widzenia.” Biorę moją żonę za rękę, wychodzimy, wciąż oszołomieni wrogością tych ludzi. Wychodząc z fabryki, myślę o tym fragmencie Ewangelii: Gdyby was gdzieś nie chciano przyjąć i nie chciano słuchać słów waszych, wychodząc z takiego domu albo miasta, strząśnijcie proch z nóg waszych.” Mateusz 10, 14
– czytamy.
Pewnego rodzaju szykan doznali również na jednej ze stacji metra.
Na peronie metra znów widzimy te same wrogie spojrzenia. Słyszymy szepty, gdy przechodzimy. Jedna osoba, bez żadnych kompleksów, pokazuje nas palcem. Kilka dni temu, na podobnym peronie metra, dwie lesbijki, obie w bardzo króciutkich szortach i całe w piercingu, całowały się namiętnie. Jedna z nich z dumnie prezentowała swoją torbę w paski w 6 kolorach lobby LGBT. Taki sam tłum, to samo metro: nikt nie ma odwagi spojrzeć. To byłoby homofobiczne. Niech sobie robią co chcą. To ich życie, ich poglądy, ich wybór. Wszyscy starają się je ignorować, dając wyraz „szacunku”. Ale odświętnie ubrana para, on w czarnych spodniach, ona w długiej sukience, która miała odwagę przykleić sobie do ubrania naklejkę o średnicy 6 cm przedstawiającą dziecko, nie… tylko nie to! To jest nie do przyjęcia.
mly/stronazycia.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/519100-skandaliczne-kelner-odmowil-obslugi-z-powodu-pogladow