Stowarzyszenie Miasto Jest Nasze (MJN) złoży w czwartek zawiadomienie do prokuratury w sprawie sprzedaży zabytkowych Błoni Elekcyjnych na stołecznym Kamionku – poinformował przewodniczący MJN Jan Mencwel. W ocenie stowarzyszenia nieruchomość została sprzedana z naruszeniem prawa.
CZYTAJ TAKŻE:
Sprzedaż Błoni Elekcyjnych
Stefan Gardawski z MJN wyjaśnił podczas czwartkowej konferencji prasowej, że Stołeczne Biuro Gospodarowania Nieruchomościami sprzedało w 2016 r. spółce Leoset za 38 mln zł Błonia Elekcyjne na Kamionku. Działka przy ul. Stanisława Augusta, stanowiąca teren zielony, liczy 22 tys. 500 mkw.
Wskazał, że sprzedana działka (w 85 proc.) jest objęta ochroną konserwatorską z racji wpisu do rejestru zabytków.
Żeby takiej sprzedaży dokonać trzeba najpierw uzyskać zgodę Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. O taką zgodę ratusz nawet nie wystąpił
— powiedział Gardawski. W ocenie MJN oznacza to, że sprzedaż była nielegalna.
Doniesienie do prokuratury
Dlatego – jak poinformował Jan Baran – MJN postanowiło złożyć w tej sprawie doniesienie do prokuratury.
W naszej opinii, urzędnicy m.st. Warszawa, nie posiadając stosownego pozwolenia, dokonali w sposób nieuprawniony sprzedaży nieruchomości i przekroczyli swoje uprawnienia, działając jednocześnie na szkodę interesu publicznego
— powiedział.
Wskazał, iż w ocenie MJN, brak dochowania wymogu uzyskania pozwolenia konserwatora zabytków skutkuje nieważnością umowy sprzedaży.
Zaapelował w imieniu stowarzyszenia do prezydenta stolicy Rafała Trzaskowskiego o „podjęcie działań celem powrotu tej parkowej nieruchomości we władanie miasta tak, aby ponownie służyła mieszkańcom, a nie była terenem inwestycji deweloperskich”.
Interwencja poselska
Sprzedaż Błoni Kamionkowskich jest wyraźnym przykładem decyzji podejmowanych przez urzędników w wyraźnej sprzeczności z interesem mieszkańców, jak również w sprzeczności z przepisami prawa
— oceniła poseł Partii Razem Magdalena Biejat.
To też przykład bezczelności urzędników, którzy rękoma i nogami bronią się przed udostępnieniem Miastu Jest Nasze, czyli mieszkańcom, dokumentów, które powinny być jawne
— dodała.
Poinformowała, że w tej sprawie przeprowadziła interwencje poselską, lecz urzędnicy utrudniali jej dostęp do dokumentów.
Jakoś tak się złożyło, że kilka godzin po tym, jak odesłano nas z kwitkiem spod drzwi (…) ta ekspertyza prawna znalazła się i została opublikowana na stronach internetowych urzędu z adnotacją, że miasto nie ma nic do ukrycia. Ta sprawa pokazuje, że władze miasta uważają, że stoją ponad prawem. Od początku do końca nikt nie poniósł konsekwencji za decyzje podejmowane w trakcie tego całego procesu
— oznajmiła. Dodała, że „ani Hanna Gronkiewicz-Waltz, ani Rafał Trzaskowski nie zrobili nic, aby odwrócić decyzje niezgodne z prawem”.
Rafał Trzaskowski twierdzi teraz, że jedynym wyjściem jest odkupowanie działki i dokładanie do tego interesu 60 mln zł. Twierdzi, że złoży zawiadomienie do prokuratury, ale go nie składa
— podkreśliła. Zażądała dymisji wiceprezydenta Roberta Soszyńskiego odpowiedzialnego za nadzór Biurem Mienia Miasta i Skarbu Państwa.
Zapowiedziała, że złoży wniosek do CBA o zbadanie procesu sprzedaży działki na Błoniach Elekcyjnych.
Ratusz… też składa zawiadomienie
Rzecznik ratusza Karolina Gałecka poinformowała PAP, że miasto w czwartek złoży zawiadomienie do prokuratury ws. działki na Kamionku. Podkreśliła, że nie jest to doniesienie ws. podejrzenia o popełnieniu przestępstwa, lecz zawiadomienie w trybie interesu społecznego. Wyjaśniła, że chodzi o przekazanie dokumentów, w tym wszystkich opinii prawnych dot. sprzedaży działki, celem wyjaśnienia spraw związanych z tą transakcją.
Gałecka wyraziła przekonanie, że obecnie miasto nie ma podstaw prawnych umożliwiających uznania transakcji sprzedaży nieruchomości za nieważną.
W 2017 r. MJN ujawniło sprawę sprzedaży Błoni. Po wielu informacjach medialnych na ten temat miasto zleciło opracowanie pogłębionej analizy prawnej na temat legalności sprzedaży działki.
Ruch wystąpił do ratusza o jej ujawnienie, jednak miasto odmówiło. Sprawa trafiła do sądu administracyjnego. Wojewódzki Sąd Administracyjny przyznał rację aktywistom i nakazał ujawnienie ekspertyzy. Jednak od tego wyroku Rafał Trzaskowski wniósł kasację. Kolejne korzystne orzeczenie dla MJN wydał w maju tego roku Naczelny Sąd Administracyjny.
Z uzyskanych na mocy orzeczenia NSA ekspertyz wynika, że przy sprzedaży zabytkowego terenu wymagana była zgoda konserwatora zabytków, a urzędnicy o nią nie wystąpili.
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/519039-mjn-sklada-zawiadomienie-ws-sprzedazy-bloni-elekcyjnych