Pytają nas zaniepokojeni czytelnicy, czy Zjednoczona Prawica naprawdę może się rozpaść?
Odpowiedź musi być warunkowa: raczej nie, mamy do czynienia z pewnym siłowaniem się związanym z układaniem się na trzy lata. Ale – i to jest właśnie to zastrzeżenie – dynamika procesu politycznego i ludzkie emocje powodują, że czasami to, co było zaplanowane jako polityczny spektakl, zamienia się w prawdziwą wojnę.
Dlatego warto apelować o rozwagę. Najważniejszym podmiotem normalnych w demokracji targów nie mogą być sfery wpływów – choć politycy mają prawo i obowiązek o nie zabiegać – ale nadzieje i oczekiwania wyborców. W przypadku obozu propolskiego to coś więcej – szansa, która zdarza się może raz na generację. Pamiętajmy o tym: innej prawicy nie będzie, nie narodzą się za chwilę lepsze PiS, Solidarna…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/518922-innej-prawicy-nie-bedzie-niz-pis-sp-i-porozumienie