Sprawa ustawy dotyczącej praw zwierząt wywołała szeroką dyskusję w Polsce. Chociaż skupia się ona na pięciu punktach, dotyczących m.in. schronisk czy trzymania zwierząt na uwięzi, komentatorzy skupiają się przede wszystkim na kwestii hodowli zwierząt na futra. Nie inaczej jest w przypadku Magdaleny Środy, która idzie jednak dalej, bowiem na łamach „Gazety Wyborczej” stwierdziła, że „nie jemy mięsa, jemy śmierć”.
CZYTAJ TAKŻE:
Hodowla, czyli „spowolniony mord”
Magdalena Środa stwierdziła w komentarzu na łamach „Gazety Wyborczej”, że najbardziej wstrząsający komentarz, jaki przeczytała pod fotografią pokazującą zwierzę w klatce brzmiał:„Ten lis żyje tylko dlatego, że nie potrafi popełnić samobójstwa”. Dodała, że cierpienie zwierząt jest przez ludzi rekompensowane troską o domowych pupilów, ale to w żaden sposób nie wynagradza „spowolnionego mordu”, jakim w jej ocenie jest hodowla zwierząt.
To nie tylko jednorazowy spazm przerażenia związany z nadchodzącą śmiercią, ale też miesiące tortur przeżywanych w hodowli, gdzie ogranicza się przestrzeń, ruch, słońce, tuczy hormonami, antybiotykami i totalną obojętnością
– przekonywała Środa.
Otwarta droga do zakazu jedzenia mięsa?
Feministka poruszyła także kwestię jedzenia mięsa. W jej ocenie wcale nie musimy go spożywać, a hodowanie zwierząt to „popełnianie zbiorowego samobójstwa”, którego jednym z wymiarów jest koronawirus.
Nie jemy mięsa, jemy śmierć, cierpienie i strach ukryte w tkankach martwych zwierząt przerabianych na schabowe i befsztyki. Dziś wszyscy już wiemy, że ten typ hodowli stanowi najważniejszą przyczynę zmian klimatycznych i katastrofalnego zanieczyszczenia naszego środowisko
– dramatyzowała Środa.
Dodała także, że myśliwi na polowaniach „rekompensują sobie swoje kompleksy i życiowe niepowodzenia”, a sprawa polowań i hodowli zwierząt „ukazuje naszą patriarchalną kulturę jako opartą na zabijaniu dla przyjemności”.
Atak na polityków przeciwnych „Piątce dla zwierząt”
Środa zaatakowała także polityków, którzy zagłosowali przeciwko ustawie dotyczącej ochrony praw zwierząt. Określiła ich jako „nekrofilów”, dla których liczą się interesy ludzi żyjących z „masowego mordu”.
Porównywanie jedzenia mięsa do „jedzenia śmierci” jest co najmniej absurdalne. Tak samo, jak atakowanie polityków tylko dlatego, że sprzeciwili się partyjnej dyscyplinie i zagłosowali w zgodzie z samym sobą.
wkt/”Gazeta Wyborcza”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/518748-chca-tez-zakazu-jedzenia-miesa-sroda-jemy-smierc