Sławomir Nowak był testerem, trendsetterem sprawdzającym możliwości bezkarnego łączenia światów polityki, biznesu i przestępczości
Gdyby Polska była monarchią, w czasach panowania Donalda Tuska byłby marszałkiem nadwornym koronnym. Czasem wchodzącym w kompetencje marszałka wielkiego koronnego, czasem kanclerza wielkiego koronnego. Wszystko to oczywiście za wiedzą i przyzwoleniem władcy. Sławomir Nowak był do takich funkcji przygotowywany i sam się przygotowywał. Już wtedy, gdy jako 18-latek wstępował do Kongresu Liberalno-Demokratycznego, a szczególnie jako szef młodzieżówki Unii Wolności – Stowarzyszenia „Młodzi Demokraci” (w latach 1998–2002). W 2001 r. wyprowadził ją z UW i wniósł jako wiano (udziały) do powstałej wtedy Platformy Obywatelskiej. Najpierw był „złoty chłopiec”, potem…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/518734-slawomir-nowak-w-swiecie-polityki-biznesu-i-przestepczosci