Każdy tego typu wpis Jana Śpiewaka będzie się kończył pozwem do sądu - powiedział PAP szef stołecznego SLD i członek zarządu PKiN w Warszawie Sebastian Wierzbicki, odnosząc się do komentarzy Jana Śpiewaka dotyczących jego majątku. Właśnie ruszył proces w sprawie jednego z takich wpisów.
W poniedziałek przed warszawskim sądem ruszył proces w sprawie wpisów, które w mediach społecznościowych w październiku ub. roku zamieścił działacz miejski Jan Śpiewak. Proces z powództwa cywilnego wytoczył szef stołecznego SLD i członek zarządu PKiN w Warszawie Sebastian Wierzbicki. Wierzbicki żąda od Śpiewaka przeprosin i wpłaty 10 tys. zł na jeden z warszawskich szpitali.
Apel o sprawdzenie dochodów Wierzbickiego
Chodzi m.in. o wpis, który Śpiewak zamieścił po zatrzymaniu byłego burmistrza dzielnicy Włochy Artura W. Jan Śpiewak zaapelował w nim do CBA o sprawdzenie dochodów Wierzbickiego.
Dobry kolega burmistrza Włoch Sebastian Wierzbicki, Lider SLD w stolicy, który również jest na utrzymaniu warszawskiego podatnika, też lubi dobre samochody i luksusowy styl życia. Drogie CBA: możecie zrobić kontrolę w jego miejscu zatrudnienia?
— napisał na Twitterze.
Wierzbicki w rozmowie z PAP zaznaczył, że chodzi również o inny wpis, a mianowicie o zdjęcie żony Wierzbickiego, na którym zamieszczono napis: A - żona gangstera, B - żona szefa lewicy, C - odpowiedzi A i B są prawidłowe.
Wierzbicki: Te rzeczy nie należą do mnie
To sugerowanie, że mam powiązanie ze światem przestępczym
— mówi Wierzbicki i dodaje, że samochody i inne przedmioty ze zdjęć zamieszczonych przez Śpiewaka a pochodzące m.in. z instagramowego konta Wierzbickiego nie należą do niego.
Mam świadków, którzy zeznali dziś, że te rzeczy nie należą do mnie, w związku z tym to, co mówi Śpiewak jest nieprawdą
— zaznacza Wierzbicki.
Po poniedziałkowym posiedzeniu sądu Jan Śpiewak zamieścił kolejne wpisy, ze zdjęciami Wierzbickiego przy luksusowych samochodach i w łodzi. We wpisie zaznaczył, że Wierzbicki na Instagramie „chwali sie? swoim luksusowym życiem”.
Pozuje w drogich autach i motorówkach. Nosi czapeczki za 800 złotych, przyznacie, że osobliwe hobby jak na człowieka z partii „wrażliwej społecznie”
— pisze Śpiewak i dodaje, że „cała jego (Wierzbickiego - PAP) kariera zawodowa była związana z publicznymi synekurami”.
Wierzbicki był zastępca? szefa biblioteki na Koszykowej, później znalazł sie? w zarządzie Pałacu Kultury. Tam nadzoruje remont Sali Kongresowej, który wygenerował juz˙ dziesiątki milionów złotych strat
— dodaje.
Śpiewak pisze również, że gdy CBA aresztowała Artura W., bliskiego znajomego Wierzbickiego, złożył wniosek do CBA o analize? os´wiadczen´ majątkowych szefa Lewicy w stolicy.
Pozwał mnie za to i teraz domaga się przeprosin
— zaznacza Śpiewak.
To kłamstwo. Prawda jest taka, że on napisał wpis umieszczając moje zdjęcia, po czym dopiero jak w internecie spadła na niego fala krytyki to po tygodniu napisał pismo do CBA
— odpowiada Wierzbicki. I dodaje:
każdy tego typu wpis pana Śpiewaka będzie się kończył w sądzie. Nie pozwolę sobie na takie żenujące komentarze
— mówi.
Śpiewak: To sytuacja nie na miejscu
Jan Śpiewak w rozmowie z PAP podkreśla jednak, że styl życia Wierzbickiego zwraca uwagę i dlatego złożył wniosek do CBA o lustrację jego oświadczenia majątkowego.
Sytuacja, w której szef lewicy w Warszawie, który powinien stać po stronie ludzi i kierować się empatią, popisuje się swoim luksusowym trybem życia jest nie na miejscu
— mówi Śpiewak.
Dodaje, że podczas poniedziałkowej rozprawy żona Wierzbickiego, która - jak podkreśla - jest zatrudniona w stołecznym ratuszu, nie była w stanie podać źródła pochodzenia torebki Dior, która - jak ocenia Jan Śpiewak - kosztuje ok. 15 tys. zł.
Mecenas Krzysztof Nowiński: Co to za torebka na zdjęciu? - Szara. - Skąd Pani ją ma? - Pożyczyłam. - Od kogo? - Nie pamiętam
— pisze w kolejnym wpisie Jan Śpiewak.
I tak biduje nasza kochana lewica od 1989 roku w tym warszawskim samorządzie
— kończy wpis Śpiewak.
Kolejną rozprawę w tej sprawie zaplanowano na styczeń.
Były burmistrz dzielnicy Włochy Artur W., po którego zatrzymaniu Śpiewak chciał, by CBA skontrolowało również Sebastiana Wierzbickiego, na początku września usłyszał zarzut przyjęcia korzyści majątkowej od prezesa jednej z warszawskich spółek, w postaci samochodu. Nie przyznał się do zarzucanego mu czynu i odmówił składania wyjaśnień.
gah/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/518601-polityk-sld-grozi-janowi-spiewakowi-procesem-za-wpisy