„Nie pozwolimy, jak to zostało już powiedziane, żeby ogon machał psem. To, że dzisiaj prawica rządzi, wynika z tego, że Prawo i Sprawiedliwość jest bardzo silne, ma poparcie społeczne, a nie dlatego, że koalicjanci zdobyli po 18 mandatów” - mówił w programie „Woronicza 17” na antenie TVP Info Waldemar Buda, wiceminister funduszy i polityki regionalnej.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Buda: Nie pozwolimy, żeby ogon machał psem
Poseł Prawa i Sprawiedliwości zdradził kulisy negocjacji w ramach Zjednoczonej Prawicy.
Nasi koalicjanci zwiększyli swój apetyt na różne sprawy i ta ustawa była tylko jednym z elementów, który ten apetyt pokazywał. Chciano negocjować każdą poszczególną ustawę, chciano negocjować poszczególne rzeczy, które wcześniej przedmiotem umowy koalicyjnej nie były. Ta ustawa stała się trochę ofiarą tej sytuacji
— mówił Buda.
Tak jak kiedyś rozmawialiśmy, jeśli chodzi o koalicję, o 5-7 sprawach, które były najistotniejsze, tak teraz nasi koalicjanci pokazywali tych spraw kilkanaście, kilkadziesiąt i coraz to nowe dochodziły. Mieliśmy wręcz wrażenie, że te rozmowy są specjalnie przedłużane
— podkreślał.
Wiemy, że część polityków Solidarnej Polski i Porozumienia byli za tą ustawą, natomiast ta dyscyplina w ramach negocjacji doprowadziła do sytuacji, w której blokiem byli przeciwni
— dodał.
Rząd mniejszościowy?
Polityk zauważył, że sposób rządzenia polegający na negocjowaniu poparcia wszystkich ustaw jest charakterystyczny dla rządów mniejszościowych.
Negocjowanie poszczególnych ustaw jest charakterystyczne dla rządów mniejszościowych. Jeżeli zmierzamy do rządu mniejszościowego, a wszystko na to wskazuje, to rzeczywiście wtedy takie rzeczy będziemy negocjować indywidualnie, ale też naszych koalicjantów nie będzie w organach wykonawczych, czyli w rządzie. Takie są konsekwencje tej sytuacji
— wskazał wiceminister.
Nie pozwolimy, jak to zostało już powiedziane, żeby ogon machał psem. To, że dzisiaj prawica rządzi, wynika z tego, że Prawo i Sprawiedliwość jest bardzo silne, ma poparcie społeczne, a nie dlatego, że koalicjanci zdobyli po 18 mandatów, więc nasz wkład w Zjednoczoną Prawicę i w to wszystko, co się dzieje, jest niewspółmiernie większy. I do tego proporcjonalnie trzeba dobierać tutaj aktywność i zaangażowanie przy udziale w tej władzy naszych koalicjantów
— dodał polityk PiS.
Jak mówił, „jeżeli jest oczekiwanie i apetyt na więcej, to my się na więcej po prostu nie zgodzimy”.
Liczymy na pewnego rodzaju refleksję, ale też muszę powiedzieć, że z naszej strony chęć takiej otwartej, przyjacielskiej rozmowy o koalicji, o umowie koalicyjnej jest coraz mniejsza
— powiedział poseł PiS.
Bo - jak dodał - „nie było woli zawarcia porozumienia przez ostatnie kilka tygodni”.
Trochę nasza cierpliwość została tutaj nadwyrężona i kierownictwo partii poważnie zastanawia się, czy te rozmowy kontynuować
— powiedział Buda.
Na pytanie, czy oznacza to, że w najbliższym czasie można spodziewać się dymisji ministrów związanych z Solidarną Polską i Porozumieniem, w tym szefa MS Zbigniewa Ziobry, Buda powiedział, że jeżeli będzie decyzja kierownictwa partii, że nie będą kontynuowane rozmowy koalicyjne, to oczywistą konsekwencja są dymisje w rządzie i rekonstrukcja bez udziału koalicjantów.
I to jest naprawdę scenariusz bardzo prawdopodobny. Ja bym tutaj 50 do 50 stawiał na rozstrzygnięcie w tej sprawie, bo naprawdę za wiele rzeczy się wydarzyło i ten apetyt koalicjantów był zbyt duży, żeby można było go akceptować
— podkreślił Buda.
Żukowska: „Jesteśmy absolutnie otwarci na rozmowy w sprawie konkretnych rozwiązań”
Anna Maria Żukowska mówiła z kolei, że Lewica przygotowana jest na każdy możliwy scenariusz.
Rząd mniejszościowy daje daleko większe możliwości ugrupowaniom opozycyjnym, wpływania na rzeczywistość polityczną, wpływania na kształt ustaw, na określone przepisy. I tutaj jesteśmy absolutnie otwarci na rozmowy w sprawie konkretnych rozwiązań
— mówiła.
Chciałam zadeklarować, że Lewica jest absolutnie gotowa na każdy wariant, włącznie z wariantem atomowym pt. przedterminowe wybory
— dodał.
Rzeczniczka SLD stwierdziła jednak, w kontekście konstruktywnego wotum nieufności, że nie widzi możliwości współpracy z politykami Konfederacji.
Z Konfederacją zdecydowanie nie, ponieważ są zbyt duże różnice programowe, co do wartości. To nas na tyle dzieli, że nie widzimy możliwości do porozumienia. Natomiast mamy dobre relacje z PSL-em, rozmawiamy z Koalicją Obywatelską, utrzymujemy te relacje i one są w mojej ocenie dobre
— zaznaczyła.
Joński: Nie będziemy rozmawiać ze Zbigniewem Ziobro
Dariusz Joński z KO podkreślał, że Borys Budka prowadzi już rozmowy w sprawie ewentualnej zmiany rządu.
Jak słyszę, że PiS zawiesiło swoich członków, a mówiło się nawet o tym, że mają być wyrzuceni, to znaczy, że zawieszeni, jestem przekonany, też się znajdą na listach, jak to było dwa lata temu
— stwierdził.
Trwają rozmowy. Przewodniczący Budka rozmawiał z Lewicą i Polskim Stronnictwem Ludowym i to mogę potwierdzić. Trwa również taka mobilizacja wewnętrzna, bo widzimy, co się dzieje i bierzemy pod uwagę przyspieszone wybory
— powiedział Joński.
Polityk KO wykluczył rozmowy ze Zbigniewem Ziobrą.
Mogę sobie wyobrazić, że Jarosław Gowin poprze rząd dzisiejszej opozycji. (…) Ze Zbigniewem Ziobro nie zamierzamy rozmawiać i nikt takich rozmów nie prowadzi i – jestem przekonany – prowadzić nie będzie
xyz/Twitter/TVP Info/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/518401-buda-o-rozmowach-w-zp-nasza-cierpliwosc-zostala-nadwyrezona