Goście programu „Salon Dziennikarski” dyskutowali nt. kryzysu w Zjednoczonej Prawicy.
Semka: Myślę, że wszystkie strony niedostatecznie poważnie podeszły do tych negocjacji
(…) Bardzo źle przyjmowane są takie lekkie wypowiedzi, w których politycy PiS-u bardzo często w stacjach znanych z wrogości do tej partii, mówią o wyborach, ogonie machającym psem, możliwości rządu mniejszościowego. Na miły Bóg, to jest po tak udanym czterobiegu sytuacja, której ludzie po prostu nie rozumieją
— mówił Piotr Semka, publicysta „Do Rzeczy”.
Zastanawiałem się, gdzie zaczął się problem. Myślę, że wszystkie strony niedostatecznie poważnie podeszły do tych negocjacji
— zaznaczył.
Jeżeli na klub PiS-u, który ma 235 tylko 176 popiera tę nowa ustawę, to coś jest nie tak z tą ustawą. Lepiej w tedy zastanowić się, co w niej poprawić, niż gromko cieszyć się, że za chwilę jakaś 15 czy 18 posłów zostanie zawieszona, ukarana itd.
— podkreślił.
To jest czas, żeby odetchnąć, wypić szklankę zimnej wody i wszystkie strony konfliktu powinny się zastanowić, jak wrócić do stołu negocjacji. Pytanie, czy w tej sytuacji nie powinien troszeczkę pomóc prezydent Andrzej Duda, ale to już jest kwestia „kuchni”. Na pewno powinny być zakończone emocje i „zagończycy” z wszystkich stron powinni skończyć z tymi efektownymi frazami, bo już widać jak opozycja i opozycyjne media są zachwycone wizją przyszłych wyborów, jako nadzieją na odsunięcie PiS-u od władzy
— zaznaczył.
Nykiel: Postulaty, które znalazły odzwierciedlenie w ustawie o ochronie zwierząt, są postulatami organizacji ekologicznych, lewicowych
Z kolei redaktor naczelna portalu wPolityce.pl Marzena Nykiel zwracała uwagę na lewicowe korzenie ustawy „piątka dla zwierząt”.
Sytuacja wygląda poważnie i bardzo niezrozumiale. O ile mamy świadomość, że konflikt w koalicji konflikt narasta od dłuższego czasu, jest gra frakcji, to jednak w odbiorze społecznym bezpośrednim przedmiotem tego konfliktu jest ustawa „piątka dla zwierząt”. (…) Wszystkie argumenty o „pakowaniu biurek” i że osoba popierająca okrucieństwo wobec zwierząt nie może być ministrem sprawiedliwości, świadczą o tym, że to ta ustawa cały ogień otworzyła. Widzimy, że kilkunastu posłów jest dzisiaj ukaranych, tymczasem jestem przekonana, że żadna z tych osób nie jest przeciwko ochronie zwierząt. Może należałoby zapytać, o co w tym wszystkim chodzi, bo dla części elektoratu to też niezrozumiałe. Jasno powiedźmy sobie, że postulaty, które znalazły w tej ustawie odzwierciedlenie, są postulatami organizacji ekologicznych, lewicowych, które walczą o to od lat. Fundacja Viva! i organizacja Otwarte Klatki mają w swoim programie te wszystkie elementy wprowadzone w ustawie
— mówiła.
Jeżeli PiS jako pierwszy projekt, najważniejszy, (…) podejmuje projekt mający podglebie lewicowe, to to niepokoi. Zwłaszcza, że tamte organizacje, które za tym stoją, mają w swojej agendzie też inne punkty – usunięcie żywego karpia ze sprzedaży, ograniczenie spożycia mięsa itd. To może budzić niepokój, dlatego o tym należało rozmawiać, a nie wprowadzać dyscyplinę partyjną, której nie było nawet w przypadku głosowania nad ustawą o ochronie dzieci nienarodzonych
— zaznaczyła.
„Nie po to ludzie wszystkie możliwe siły w wyborach rzucili, żeby wybrać PiS, żeby w tej chwili doszło do wcześniejszych wyborów z niepewnym skutkiem”
Padło wiele naprawdę trudnych słów. Ogień zamiast gasnąć, płonie. Mam nadzieję, że weekend trochę te wszystkie głowy uspokoi, bo w tym wszystkim najważniejsza jest Polska. Nie po to ludzie wszystkie możliwe siły w wyborach rzucili, żeby wybrać PiS, żeby w tej chwili doszło do wcześniejszych wyborów z niepewnym skutkiem
— powiedziała.
Mec. Markiewicz: Elektorat prawicowy nigdy by nie wybaczył PiS-owi, gdyby z tego powodu, jakim jest ta ustawa, miała się rozpaść koalicja
Mec. Marek Markiewicz zgodził się ze stanowiskiem Marzeny Nykiel, że elektorat prawicowy nie wybaczyłby PiS, gdyby koalicja się rozpadła z powodu ustawy „piątka dla zwierząt.”.
Elektorat prawicowy nigdy by nie wybaczył PiS-owi, gdyby z tego powodu, jakim jest ta ustawa, miała się rozpaść koalicja. Nie tak łatwo było wygrać wybory w 2015 roku
— mówił mec. Markiewicz.
Gdyby przeciętny obywatel oglądał telewizję i usłyszał o dyscyplinowaniu posłów, że nie ma koalicji, to by pomyślał: „czy oni zwariowali?”
— dodał.
tkwl/TVP INFO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/518302-semka-strony-konfliktu-w-zp-powinny-wrocic-do-negocjacji