Na ewentualny rozpad, a co za tym idzie przegraną obozu Zjednoczonej Prawicy liczy dziś spora liczba ludzi. To wszechwładni i bezkarni, do 2015 roku, oszuści VAT, skorumpowana i żądna władzy „kasta” sędziowska oraz wściekła na demokratyczny wybór Polaków lewicowa elita w wielkich miastach i w Brukseli. Z kolei Borys Budka, Gawłowski i Neumann już przebierają nogami. Patrząc na ciężkie przepychanki na prawej stronie sceny polityczne, nie sposób nie zadać pytania: czy naprawdę chcecie im zrobić prezent?
CZYTAJ TAKŻE:
Rozwój polskiej gospodarki, bezpieczeństwo obywateli i poczucie sprawiedliwości, to wielkie osiągnięcia ostatnich pięciu lat. Grupy interesów, niebezpieczni mafiozi i zblatowana z nimi elita prawnicza nareszcie zaczęła się bać. Sędzia nie może już bezkarnie ukraść czegoś ze sklepu. Udało się uszczelnić VAT, a bezwzględna wojna z mafiami finansowymi przyniosła budżetowi Polski setki miliardów złotych. Polityce tacy jak Neumann, Gawłowski, Pinior i Nowak wiedzą już, że złote żniwa także się już skończyły, a państwo umie bronić się przed korupcją.
Ekipa szeryfów z Solidarnej Polski
To niewątpliwy sukces nie tylko Prawa i Sprawiedliwości, ale także ministra Zbigniewa Ziobry oraz jego profesjonalnej i pracowitej ekipy. Brak szeryfów z Solidarnej Polski w rządzie, to doskonała wiadomość dla śmiertelnych wrogów polskiej demokracji. Warto tu też powiedzieć m.in. o Patryku Jakim i Sebastianie Kalecie - ludziach, którzy wspólnie z prokuratorami i funkcjonariuszami CBA zgnietli dziką warszawską reprywatyzację. Bezkompromisowo i sprawnie. Gdyby nie ci politycy, to wstydliwe patologie kasty sędziowskiej nadal byłyby tylko tematem cichych rozmów na korytarzach sądowych. Z kolei wiceminister Michał Wójcik walczył o dobro polskich dzieci za granicą i rzetelnie pilnuje więziennictwa (wcześniej, wielkie zmiany wprowadził tam Patryk Jaki). Nie można też zapominać o ogromnych zasługach wiceministra Marcina Warchoła, Marcina Romanowskiego , a wcześniej Łukasza Piebiaka, którego „kasta” sędziowska i zblatowane z nią media, próbowały wymazać z życia publicznego.
Czy warto rozbić lata reform?
Prawo i Sprawiedliwość przyniosło zaś Polakom poprawę codziennego bytu. Powróciła duma, a pedagogika wstydu przestałą być dominującą teorią, którą wyznawały lewicowe i liberalne elity, zarażając nią kolejne pokolenia Polaków. Polska zaczęła się liczyć na arenie międzynarodowej, stała się liderem w całym regionie i odnalazła swoją politykę historyczną. Walka o lepsze państwo wciąż jednak trwa, a dziś widać, że jedyną siłą, która może ją dokończyć, to mocna koalicja Zjednoczonej Prawicy. Silna, dobrze zorganizowana ekipa z wielkim poparciem społecznym jest w stanie to zrobić. Więcej, to jej obowiązek i wielki przywilej. Tylko, że to dzieło musi być wykonane wspólnie, razem, bez awantur i wzajemnych oskarżeń. Czy walkę z koronawirusem, mafiami VAT i problemami pozostawionymi przez rząd PO - PSL, byłby dziś w stanie wygrać taki Borys Budka? A może za bary z systemem upolitycznionych sądów wziąłby się Włodzimierz Czarzasty? Oczywiście nie. Tylko ich powrót do władzy, to otwarcie drzwi dla niemal wszystkich patologii ostatnich trzydziestu lat.
Schować ambicje do kieszeni
Do tego dąży dziś podzielona i skłócona prawica? Trzeba więc dobrej woli i zgody. Konferencje zwaśnionych klanów, chociaż oczywiście mają one do nich prawo, nie powinny być formą rozmowy i negocjacji. Medialne wrzutki i prowokacje tylko zaogniają problem i sprawiają, że elektorat uskrzydlony kolejnymi zwycięskimi wyborami, szybko straci cierpliwość. Liderzy prawicy muszą na nowo usiąść do stołu. Weekend, to dobry moment, by emocje mogły opaść, a złe słowa uległy zapomnieniu. Tu każdy musi trochę odpuścić, iść na kompromis, schować ambicje do kieszeni. KAŻDY.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/518241-mafia-kasta-neumann-i-budka-trzymaja-kciuki