„Dla mnie bardzo kontrowersyjne są przepisy pozwalające organizacjom społecznym wkraczać na teren prywatny” - tak była premier Beata Szydło odniosła się w programie Tłit WP do treści nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Ustawa o ochronie zwierząt
Beata Szydło stwierdziła, że panuje powszechna zgoda, co do konieczności zwiększenia ochrony zwierząt, jednak projekt ustawy w obecnym kształcie budzi pewne kontrowersje.
Myślę, że nie ma między nami różnicy, że zmiany w ochronie praw zwierząt powinny być wprowadzone. Zwierzęta należy chronić. Ten temat nie budzi kontrowersji. Natomiast pewnie w tym projekcie znalazły się zapisy, które są nie do przyjęcia dla kolegów z Solidarnej Polski
— powiedziała.
Była premier wskazała, że zmieniony powinien być przepis umożliwiający organizacjom społecznym wkraczanie na teren prywatny.
Dla mnie bardzo kontrowersyjne są przepisy pozwalające organizacjom społecznym wkraczać na teren prywatny. Ja uważam, że mir domowy i prywatna własność jest świętością. Po to są służby, po to są różnego rodzaju procedury, żeby je stosować. Natomiast wydaje mi się, że tutaj jest zbyt daleko posunięta kwestia tego, żeby organizacje społeczne, które zajmują się ochroną zwierząt, mogły wkraczać na teren prywatny. To jest moje zdanie i gdybym była w polskim parlamencie starałabym się przekonać do tego, żeby to zmienić
— podkreśliła.
Beata Szydło wskazywała również, że należy zapewnić odpowiednie zabezpieczenie dla osób, które w wyniku likwidacji branży futrzarskiej, stracą miejsca pracy.
I to jest właśnie zadanie dla parlamentarzystów, żeby próbować szukać kompromisu. O ile zgadzamy się wszyscy, i tutaj nie ma wątpliwości, że zwierzęta trzeba chronić, to dyskusja jest oczywiście na ten temat, żebyśmy potrafili wypracować takie prawo i taki kompromis, żebyśmy jednocześnie nie uderzyli w rolników
— mówiła.
Jest pytanie, czy ten projekt nie jest procedowany zbyt szybko (…). Być może potrzebny jest tu czas i refleksja
— dodała.
Kinga Duda doradza prezydentowi
Beata Szydło została również zapytana o nową rolę Kingi Dudy - córka prezydenta została jego doradcą społecznym.
Przyznam szczerze, że nie wiedziałam o tym, nie rozmawiałam na ten temat z panem prezydentem, więc dowiedziałam się w tej chwili od pana redaktora, więc trudno mi powiedzieć jaki będzie zakres obowiązków
— powiedziała była premier.
Pan prezydent ma prawo podejmowania decyzji o wyborze swoich doradców, widocznie uznał, że chce również współpracować z panią Kingą Dudą w taki sposób
— dodała.
Atakowanie rodzin polityków
W kontekście decyzji prezydenta Andrzeja Dudy o powołaniu swojej córki na doradcę społecznego, Beata Szydło zapytana została o hejt jaki niedawno spotkał jej rodzinę, a szczególnie jej syna Tymoteusza Szydłę.
Każda sytuacja jest inna i też politycy sami podejmują taką decyzję. Ja jestem zdania i tak staram się chronić swoją rodzinę, że moja rodzina, ponieważ nie jest zaangażowana publicznie, bardzo dbam o to, żeby mieli prawo do prywatności i do normalnego życia
— powiedziała Szydło.
Natomiast w moim przypadku byłą inna sytuacja, ponieważ nikt z mojej rodziny nie zajmował publicznych czy państwowych funkcji, nie był zatrudniony w spółkach skarbu państwa i hejt na moją rodzinę był po prostu nieuprawniony i bardzo bolesny. Ale to jest decyzja każdego polityka, w jaki sposób on uważa, że jego rodzina powinna być aktywna
— podkreśliła była premier.
Mój syn jest osobą prywatną, to jest jego prywatne życie i absolutnie nie będą się na jego temat wypowiadać. Sprzeciwiam się zawsze, jeżeli media interesują się jego życiem czy kogokolwiek z mojej rodziny, ponieważ to nie są osoby publiczne – są osobami prywatnymi
— zaznaczyła Beata Szydło.
xyz/wp.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/518010-szydlo-o-ustawie-dot-zwierzat-te-zapisy-sa-kontrowersyjne