Czarna środa polskiego sądownictwa kończy się jasnym komunikatem: czerwona „kasta” doskonale dogadała się z młodą gwardią z „Iustitii”. Połączyła je nienawiść do PiS i reform oraz rozpaczliwa walka o esbeckie emerytury i obecne przywileje.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:NASZ TEMAT. SN ws. emerytur funkcjonariuszy PRL: Ich służba powinna być oceniana na podstawie indywidualnych czynów
CZYTAJ TAKŻE:Czerwony układ w SN zatrzyma dezubekizację? Kim są sędziowie, którzy mogą pomóc przywrócić wysokie emerytury esbekom?
Sędzia Józef Iwulski wzorowo wykonał swoje zadanie. Na służbach specjalnych komunistycznego państwa zna się on jak mało kto. Oficer Wojskowej Służby Wewnętrznej, członek partii - ot, wzór mołojca, na którego aktyw zawsze może liczyć.Już sam fakt, że przewodniczący składu sędziowskiego w Izbie Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, to były wojskowy bezpieczniak i zakrawa na kpinę i jest hańbą dla całego środowiska sędziowskiego. To porażający przykład ciągłości komunistycznych wpływów na polskie sądownictwo. Pan oficer Iwulski wykazał się ideową czujnością i nie dał skrzywdzić esbeka.
Iustitia na pomoc
Sędzia Iwulski miał w tym duże wsparcie „młodych” sędziów ze skrajnie upolitycznionego stowarzyszenia „Iustitia”. Zasiada w nim prawdziwa awangarda sędziowskiej rebelii, która od kilku lat rozpaczliwie broni swoich przywilejów i komunistycznych złogów na wysokich stanowiskach w sądownictwie. Sędzią sprawozdawcą na dzisiejszej rozprawie był właśnie sędzia Bohdan Bieniek - przedstawiciel „Iustitii”. Dziś z zapałem tłumaczył dziennikarzom powody wydania wstydliwej dla polskiego sądownictwa uchwały.
My nie możemy działać jak to państwo totalitarne, które nie przestrzegało żadnych reguł, żadnych praw jednostki do rzetelnego i sprawiedliwszego procesu. Stalibyśmy się wówczas niczym innym, jak tym samym systemem, który krytykujemy
– sędzia Bieniek ustnie uzasadniał uchwałę.
Co z ofiarami sądowych mordów?
To paradne, że sędzia Bieniek mówi o :”państwie totalitarnym”. Ciekawe co powiedziałby dziś rodzinie rotmistrza Pileckiego, księdza Jerzego Popiełuszki, czy innych ofiar komunistycznego bezprawia, które często ubrane było w sędziowską togę. Niech dobrą lekcją dla sędziego Bieńka będzie uzasadnienie z lutego tego roku, autorstwa wybitnego sędziego Myszki, który uznał, że sprawa ubeka powinna poczekać na decyzję Trybunału Konstytucyjnego.
W szczególności ocena zarzutu rzekomego nieproporcjonalnego obniżenia funkcjonariuszom komunistycznych formacji bezpieczeństwa świadczeń emerytalno-rentowych (…) wymaga odniesienia sytuacji prawnej funkcjonariuszy służb totalitarnego państwa bezprawia do sytuacji ofiar zbrodni komunistycznych, w tym zamordowanych bohaterów RP, np. generała Augsta Fieldorfa „Nila” lub rotmistrza Witolda Pileckiego, czy księdza Jerzego Popiełuszki lub studenta Stanisława Pyjasa, którzy zostali całkowicie pozbawieni możliwości nabycia świadczeń, a inni represjonowani lub opresjonowani w ww. okresach na ogół korzystają z zaniżonych świadczeń emerytalno-rentowych
– uzasadniał sędzia Zbigniew Myszka.
Potrzeba lustracji
Czego uczy nas dzisiejsza lekcja? Polskie państwo i społeczeństwo musi dokończyć reformę sądownictwa i powrócić do kwestii lustracji środowiska sędziowskiego. Widać, że zaklęcia profesorów Zolla i Strzembosza o „samooczyszczeniu” się środowiska sędziowskiego były zwykłą blagą, która nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Zaś sędziemu Iwulskiemu możemy pogratulować. Rozkaz wykonał, jego dawni przełożeni z Moskwy mogą być z niego dumni.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/517929-sojusz-czerwonej-kasty-z-mloda-gwardia-stal-sie-faktem