Lewica chce uciec od totalności. Robert Biedroń o tym nie słyszał?
Sytuacja lewicy nie wygląda na dziś najlepiej. Według sondażu Social Changes dla wPolityce.pl Ruch Szymona Hołowni Polska 20250 i, jeszcze nie istniejąca, Nowa Solidarność Rafała Trzaskowskiego największe zagrożenie stanowią dla Lewicy oraz PSL. Oba te ugrupowania notują odpowiednio 4 i 3 proc. poparcia, a więc poniżej progu wyborczego. Na czele stawki jest wciąż Prawo i Sprawiedliwość z poparciem 37 proc. badanych (poprzednio, w takim samym badaniu, o 1 punkt mniej). „Polska 2050” Szymona Hołowni dostaje 22 proc. (spadek o 1 punkt), a nieistniejąca jeszcze „Nowa Solidarność” Rafała Trzaskowskiego mogłaby liczyć na poparcie 20 proc. badanych.
Wygląda na to, że w tym momencie lewica nie jest już nikomu potrzebna. Program socjalny, z sukcesem, wciela w życie Prawo i Sprawiedliwość. Hasła ideologiczne, związane z gender rewolucją wypisała na sztandarach Koalicja Obywatelska. Trudno więc znaleźć powody do głosowania na lewicę. No może poza resentymentami historycznymi. Na domiar wszystkiego szeregi Lewicy opuściła posłanka Hanna Gil-Piątek, która wolała przystąpić do ruchu Szymona Hołowni, którego w Sejmie nie ma, niż być w klubie z tymi, którzy do Sejmu dostali się w tradycyjny sposób.
Wygląda na to, że politycy Lewicy dość trzeźwo oceniają swoją sytuację.
To nie są dobre sondaże dla nas. Potrzebne jest nowe otwarcie i my dokonaliśmy go w niedzielę, prezentując Ramówkę Jesienną
— mówiła w „Kwadransie Politycznym” Anna Maria Żukowska, rzeczniczka Lewicy.
Podczas prezentacji owej „Jesiennej Ramówki” szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski mówił, że nowe priorytety programowe jego formacji mają opierać się na „fundamentach odpowiedzialnego państwa”: zdrowiu i polityce społecznej; gospodarce, „która w czasach kryzysu ma bronić przedsiębiorców”; polityce społecznej, „która nie zapomina o pracownikach”, edukacji i nowych technologiach oraz polityce klimatycznej. Szef klubu Lewicy podkreślił też, że:
Opozycja musi być dziś bardzo merytoryczna, a nie totalna.
Co do tego że totalność nie wyszła opozycji, szczególnie Koalicji Obywatelskiej, nie ma wątpliwości Anna Maria Żukowska.
Myślę, że to nie jest coś, co się dobrze sprzedaje, mówiąc kolokwialnie. Myślę, że nie tego Polki i Polacy oczekują. (…) Wynik wyborczy tych i poprzednich wyborów daje do myślenia, że taka „antypisowość”, skupianie się tylko na tym, żeby być przeciw, tylko dlatego, że jest się w opozycji nie jest dobrym pomysłem
— oceniła Żukowska w „Kwadransie Politycznym”.
Jednak nim padły te słowa głos zabrał Robert Biedroń, który w jednym z wywiadów porównywał sytuację gejów, lesbijek i innych osób społeczności LGBT w Polsce, do sytuacji Żydów w III Rzeszy.
Totalniej, głupiej i kłamliwej już po prostu nie można. I w ten sposób Biedroń zapędził polityków lewicy w kąt, z którego chcieli cichaczem zwiać. A siebie postawił dalej od rozumu niż można było sądzić. Jak tak dalej pójdzie Lewica faktycznie skończy pod progiem wyborczym. Wydawało się, że po fatalnej kampanii wyborczej Robert Biedroń skorzysta z okazji, by przez jakiś czas pomilczeć. Nie skorzystał. Lewicy strata.
Czytaj także:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/517911-lewica-chce-uciec-od-totalnosci-biedron-o-tym-nie-slyszal