„Nie było listu ministra rolnictwa ws. Piątki dla zwierząt. Można mówić o stanowisku czy wątpliwościach, które zostały przekazane wąskiemu gronu osób. To nie może być traktowane jako publiczne sprzeciwienie się projektowi” - stwierdził Jacek Sasin w „Salonie politycznym Trójki”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Nie, nie dostałem żadnego listu i co więcej, mogę powiedzieć żadnego listu nie było [ministra rolnictwa ws. Piątki dla zwierząt], w tym sensie jakiegoś szerokiego rozesłania stanowiska ministra rolnictwa. Z tego co wiem, bo miałem też okazję na ten temat z panem ministrem rozmawiać, raczej można mówić o pewnego rodzaju stanowisku czy wątpliwościach, które pan minister wyraził w sprawie projektu zmiany ustawy o ochronie zwierząt, które zostało przekazane dosyć wąskiemu gronu osób i w żadnym wypadku nie może traktowane jako jakieś publiczne sprzeciwienie się temu projektowi
— powiedział Jacek Sasin w „Salonie politycznym Trójki”.
PiS jest zdeterminowany, aby przyjąć projekt ustawy o ochronie zwierząt
Chcę zapewnić, że my jesteśmy zdeterminowani, żeby ten projekt [Piątki dla zwierząt] został przyjęty, bo to jest projekt cywilizacyjny, który nawiązuje do rozwiązań, które funkcjonują w wielu krajach europejskich i nie widzę żadnego powodu ja osobiście, ale myślę, że też zdecydowana większość koleżanek i kolegów z PiS nie widzimy żadnego powodu, żeby takich rozwiązań w Polsce miało nie być
— oświadczył.
Sasin: Nie sądzę, aby ten projekt miał być radykalnie zmieniany w trakcie prac parlamentarnych
Nie sądzę, aby ten projekt miał być jakoś radykalnie zmieniany w trakcie prac parlamentarnych. Nie wiem, nie potrafię tego w tej chwili powiedzieć [czy vacatio legis będzie zmienione]. Dyskusja dopiero przed nami. Dzisiaj początek prac w parlamencie prac nad tym projektem ustawy
— ocenił Jacek Sasin.
Terlecki o liście Ardanowskiego: Był wyrazem wątpliwości, ale w klubie obowiązuje dyscyplina
Minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski od pewnego czasu zgłaszał zastrzeżenia do projektu ws. zakazu hodowli zwierząt na futra i jego list był ich wyrazem - stwierdził szef klubu PiS Ryszard Terlecki. Zaznaczył jednak, że w klubie obowiązuje dyscyplina i wyraził przypuszczenie, że posłowie poprą ustawę.
Portal Onet.pl. podał we wtorek, że minister Ardanowski skierował do polityków PiS list, w którym ostrzega przed poważnymi konsekwencjami politycznymi przyjęcia zmian w ustawie o ochronie zwierząt. Według portalu, Ardanowski napisał, że ustawa trwale zrazi do PiS elektorat wiejski.
Terlecki zapytany w środę przez dziennikarzy w Sejmie, czy minister rolnictwa sam się wypisał z rządu, odpowiedział, że Ardanowski od pewnego czasu zgłaszał zastrzeżenia do tej projektowanej ustawy.
Myślę, że ten list był wyrazem takich wątpliwości, ale w klubie obowiązuje dyscyplina, więc przypuszczam, że wszyscy posłowie zagłosują za ustawą
— dodał.
Dopytywany, czy głosowanie za tym projektem ustawy może stać się, jak uważa Ardanowski, „końcem prawicy na wsi”, Terlecki odparł: „z pewnością tutaj przesadza, dramatyzuje i nie ma racji”.
Ale szanujemy różne opinie i dopóki nie nadchodzi ten moment „sprawdzam”, czyli głosowania, to można mieć swoje zdanie, czyli zgłaszać swoje pytania
— dodał szef klubu PiS.
W środę w Sejmie planowane jest pierwsze czytanie projektu PiS nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt. Przewiduje on m.in. zakaz hodowli zwierząt futerkowych, zakaz wykorzystywania zwierząt w celach rozrywkowych i widowiskowych, dopuszcza ubój rytualny tylko na potrzeby krajowych związków wyznaniowych, wprowadza kontrolę społeczną ochrony zwierząt, bezpieczne schroniska, zabrania trzymania psów na łańcuchach oraz zakłada utworzenie rady ds. zwierząt przy MSWiA.
Sasin o wyroku WSA ws. przygotowania wyborów: Jestem zdziwiony tym wyrokiem
Osobiście jestem zdziwiony tym wyrokiem. W moim absolutnym przekonaniu to były działania, które rząd musiał podjąć, aby być w zgodzie z konstytucją
— mówił w środę wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin pytany o wtorkowy wyrok WSA dotyczący wyborów korespondencyjnych.
Nie wykluczam, że będziemy się odwoływać
— dodał.
Wicepremier Sasin pytany na antenie Programu III Polskiego Radia o wtorkowe orzeczenie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który stwierdził, że decyzja premiera Mateusza Morawieckiego zlecająca Poczcie Polskiej organizację wyborów była rażącym naruszeniem prawa powiedział, że „osobiście jest zdziwiony tym wyrokiem”.
Przede wszystkim ta decyzja została wydana na podstawie ustawy, której prawomocność, konstytucyjność nie została w żaden sposób zakwestionowana; ustawy za którą głosowała również większość opozycji
— mówił Sasin. Według niego, ta decyzja była „wymogiem chwili, w sytuacji absolutnie nadzwyczajnej”.
Z jednej strony epidemii i konieczności ochrony zdrowia i życia Polaków w tej trudnej sytuacji, a z drugiej konstytucyjnego zobowiązania do przeprowadzenia wyborów prezydenckich w określonym terminie
— przekonywał.
Na stwierdzenie, że zdaniem sądu decyzja premiera Mateusza Morawieckiego naruszyła prawo administracyjne i samą ustawę związaną z pandemią koronawirusa Sasin odpowiedział: „osobiście mam inne zdanie, uważam, że nie naruszyła żadnych przepisów”.
Ale jak rozumiem jest wyrok, wyrok jest nieprawomocny. Będziemy na pewno - i pan premier, i służby prawne rządu - tę decyzję analizować
— zaznaczył.
Sasin: Nie wykluczam, że będziemy się od tego odwoływać
Kiedy poznamy pełne uzasadnienie, nie wykluczam, że będziemy się od tego odwoływać
— dodał.
Sasin podkreślił, że w jego „absolutnym przekonaniu to były działania, które rząd musiał podjąć, aby być w zgodzie z konstytucją, w zgodzie z obowiązującym prawem”.
We wtorek Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uznał, że kwietniowa decyzja premiera zobowiązująca Pocztę Polską do przygotowania w maju br. wyborów prezydenckich w trybie korespondencyjnym rażąco naruszyła prawo.
WSA orzekł, że decyzja premiera jest nieważna.
Przepis przewiduje dwie podstawy stwierdzenia nieważności: gdy rażąco narusza prawo i została wydana bezpodstawnie. W ocenie sądu obie te podstawy w tej sprawie zaistniały
— uznał WSA.
Decyzję szefa rządu z 16 kwietnia br. zaskarżył Rzecznik Praw Obywatelskich. Adam Bodnar, skarżąc decyzję Mateusza Morawieckiego wskazywał, że polecała ona Poczcie Polskiej „realizację działań w zakresie przeciwdziałania COVID-19, polegających na podjęciu i realizacji czynności niezbędnych do przygotowania i przeprowadzenia wyborów powszechnych na Prezydenta RP w 2020 r. w trybie korespondencyjnym”. Jak dodał, na tej podstawie Poczta wystąpiła do władz samorządowych o przekazanie jej spisów wyborców. Wybory w trybie korespondencyjnym miały się odbyć 10 maja.
aw/Trójka Polskiego Radia/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/517817-sasin-nie-bylo-listu-ardanowskiego-ws-piatki-dla-zwierzat