Nie możemy w nieskończoność przewlekać decyzji dotyczących rekonstrukcji. Nasi koalicjanci muszą się jednak z nami dogadać - powiedział we wtorek szef klubu PiS Ryszard Terlecki przed kolejną rundą rozmów koalicyjnych w Zjednoczonej Prawicy.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Kolejna tura rozmów o rekonstrukcji
We wtorek po południu odbędzie się kolejne spotkanie liderów Zjednoczonej Prawicy w sprawie nowej umowy koalicyjnej oraz rekonstrukcji rządu.
Terlecki przekazał dziennikarzom w Sejmie, że będzie to czwarta runda rozmów koalicyjnych.
Nie będą one trwać w nieskończoność i nie możemy w nieskończoność przewlekać decyzji dotyczących rekonstrukcji
— powiedział.
Nasi koalicjanci muszą się jednak dogadać z nami, a nie chcemy oczywiście tworzyć faktów dokonanych, ale nie może być też tak, że ta rekonstrukcja będzie odkładana w czasie bez jakichś rozsądnych decyzji z ich strony
— mówił szef klubu PiS.
Dopytywany na czym polega problem i co jest teraz „kością niezgody”, odpowiedział:
Rozmawiamy głównie o dwóch sprawach w przyszłym porozumieniu, które ma zostać podpisane: to jest kwestia podziału czy kształtu rządu po rekonstrukcji, a także kwestia list wyborczych w przyszłych wyborach parlamentarnych.
Zapytany, co się stanie, jeśli koalicjantom zabraknie rozsądku, odparł: „To wtedy zobaczymy”.
J. Kaczyński: Rozmowy się toczą
Szef PiS Jarosław Kaczyński pytany przez tygodnik „Sieci” jaki dokładnie ma być kształt rządu po zmianach odpowiedział, że rozmowy są w toku.
CZYTAJ TAKŻE:
Mamy 37 działów administracji rządowej, obszarów tematycznych, które trzeba na nowo poukładać merytorycznie i politycznie. Następnym etapem będzie już konkretna rozmowa, kto będzie za co odpowiadał. Liczę, że się szybko porozumiemy, ale możliwe, iż trochę się to przeciągnie. Nie zależy to wyłącznie ode mnie
— zaznaczył lider PiS.
Rzecznik rządu: Stronom zależy, żeby zakończyć rozmowy
Rzecznik rządu Piotr Müller pytany w poniedziałek w RDC czy w tym tygodniu opinia publiczna pozna więcej szczegółów o tym jak będzie wyglądał nowy gabinet premiera Mateusza Morawieckiego, odparł, że według zapowiedzi zmiany nastąpią na przełomie września i października.
W związku z tym nie ma też presji czasowej na to, żeby to musiało być w tym tygodniu. Ale oczywiście myślę, że zależy już wszystkim stronom tych dyskusji, aby zakończyć te rozmowy. Stworzyć zmodyfikowany rząd, skonsolidować co najmniej kilka ministerstw i faktycznie przejść do realizacji już tych wszystkich celów programowych, o których wcześniej mówiliśmy
— powiedział Müller.
Dlaczego rekonstrukcja?
Rekonstrukcja rządu związana jest z nową umową koalicyjną: PiS, Solidarnej Polski i Porozumienia, która dotyczy nie tylko kwestii obsady stanowisk, ale także spraw programowych. Dotychczasowa umowa koalicyjna obowiązywała do wyborów prezydenckich.
Prezes PiS w rozmowie z PAP na początku sierpnia zapowiedział, że rekonstrukcja rządu odbędzie się we wrześniu lub najdalej na początku października. Jak dodał, plan zakłada zmniejszenie liczby resortów do 12, a koalicjanci z Solidarnej Polski i Porozumienia otrzymaliby po 1 tece ministerialnej.
Przy takiej liczbie ministerstw, to po prostu wynika ze zwykłej arytmetyki, i to tak traktowanej bardzo - można powiedzieć - szczodrze dla naszych koalicjantów
— podkreślił.
Według informacji PAP, po jednym z wcześniejszych spotkań liderów Zjednoczonej Prawicy wstępnie została zaakceptowana przez wszystkie strony liczba resortów, które pozostaną po rekonstrukcji rządu. Rzecznik rządu w ubiegłym tygodniu zaznaczył, że ostatecznych decyzji, co do kształtu rządu jeszcze nie ma. Podkreślał jednak, że maksymalna liczba ministerstw po rekonstrukcji wyniesie 14 lub 15. W obecnym rządzie Mateusza Morawieckiego funkcjonuje 20 ministerstw.
xyz/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/517661-terlecki-nasi-koalicjanci-musza-sie-z-nami-dogadac