„Nie wybieram się do Sejmu. Być może będę się rozwijał w kierunku międzynarodowym. Fundacja komisarza praw człowieka Rady Europy to jest coś, co zawsze mi imponowało zawodowo” - mówił w sobotę na antenie Radia Zet Adam Bodnar, którego pięcioletnia kadencja Rzecznika Praw Obywatelskich zakończyła się w środę.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Bodnar został zapytany w sobotę w Radiu Zet, czy wystartuje w wyborach do Sejmu za trzy lata.
Nie wybieram się. Nie myślałem o tym
— odpowiedział.
Dopytywany, czy nie interesuje go polityka krajowa, bo we wcześniejszych wypowiedziach mówił, że widzi się w roli komisarza praw człowieka Rady Europy, odpowiedział, że w jednym z wywiadów powiedział, że „zobaczymy jak będzie się kształtowała rzeczywistość, jak będzie się także kształtowana moja przyszłość zawodowa”.
Zobaczymy. Być może bardziej będę się rozwijał w kierunku międzynarodowym i np. funkcja komisarza praw człowieka Rady Europy to jest coś, co zawsze mi imponowało zawodowo. To jest taka pozycja w której w imieniu Rady Europy nadzoruje się przestrzeganie praw człowieka w różnych państwach członkowskich
— mówił Bodnar.
Żeby wystartować i żeby zdobyć poparcie to prawdopodobnie trzeba mieć poparcie własnego państwa. Nie jestem przekonany czy przy obecnym układzie sił politycznych ktokolwiek by mnie na arenie międzynarodowej popierał
— dodał i zaznaczył, że „być może to będzie oznaczało kwestię mojego zaangażowania w sprawy krajowe”.
Jak podkreślił, „na pewno w tym okresie najbliższym - oprócz pracy naukowej - będę angażował się w działalność społeczną, pozarządową i pewnie będę wspierał różne organizacje pozarządowe”. Zaznaczył przy tym, że nie będzie to na pełen etat - jak to było za czasów jego pracy w Fundacji Helsińskiej.
Bodnar: Nie przekładałbym wypowiedzi RPD o ochronie życia na większe zmiany prawne
Zapytany, czy Mikołaj Pawlak powinien zostać odwołany z funkcji rzecznika praw dziecka ze względu na swoje słowa o seksedukatorach, Adam Bodnar odpowiedział, że powinien się z tych słów wycofać, ale nie jest przekonany czy to jest powód do odwoływania ze stanowiska.
Pytany, czy liczne wypowiedzi Mikołaja Pawlaka o ochronie życia dziecka od poczęcia to zapowiedź zmian w ustawie aborcyjnej, Bodnar wyjaśnił:
Zwróćmy uwagę na jedną rzecz, że ustawa o rzeczniku praw dziecka tak jest ukształtowana. Tam jest tak właśnie zdefiniowane dziecko. To jest w zasadzie chyba jedyny akt prawny, gdzie mówi się o poczęciu jako momencie startu tej ochrony prawnej, dlatego rzecznik praw dziecka w ten sposób się wypowiada, bo po prostu odwołuje się do własnej ustawy. Nie przekładałbym tego na większe zmiany prawne, ponieważ poprzednia kadencja Sejmu i debaty polityczne pokazały, że temat aborcji nie jest w zasadzie ruszany przez polityków. Proszę zauważyć, że mamy sprawę w Trybunale Konstytucyjnym, która tego dotyczy i ona po prostu leży, czeka na rozpoznanie i chyba nie ma woli, żeby w ogóle była kiedykolwiek rozpoznana.
Bodnar: Można odnieść wrażenie istnienia nagonki na osoby LGBT
Odnosząc się do prac Trybunału Konstytucyjnego wskazywał, że „to jest funkcja prezesa, kontrolowanie, która sprawa trafia na rozprawę, która nie i też wpływanie na skład Trybunału. I w ten sposób osiąga się efekt polityczny w postaci albo przyspieszenia, albo opóźnienia.
Zapytany, jak wygląda sytuacja osób LGBT w naszym kraju, Bodnar powiedział:
Myślę, że jeżeli spojrzymy z perspektywy miesięcznej, czy rocznej, to ta sytuacja nie wygląda najlepiej. Faktycznie atmosfera nienawiści, język taki przemocowy nawet bym powiedział w stosunku do osób LGBT powoduje, że osoby te nie czują się najlepiej i nie czują, że Polska jest państwem, które traktuje ich jako pełnoprawnych obywateli. Co więcej podejmowane są na szczeblu lokalnym uchwały słynne przeciwko ideologii LGBT. Natomiast ja bym mimo wszystko postarał się spojrzeć na sytuację osób LGBT z perspektywy piętnastoletniej.
Wskazywał, że piętnaście lat temu Robert Biedroń rozkręcał dopiero kampanię przeciwko homofobii, natomiast obecnie działają organizacje pozarządowe na szczeblu ogólnokrajowym i lokalnym, w zeszłym roku odbyło się dwadzieścia marszów równości, są organizacje rodziców osób LGBT, natomiast orzecznictwo polskich sądów jest rozsądne.
Uczestniczymy w pewnej zmianie społecznej, kulturowej, która następuje, natomiast politycy w ostatnich latach zmiany mocno zahamowali i spowodowali, że ochrona praw osób LGBT napotyka na wiele trudności
— przekonywał.
Dopytywany, czy możemy mówić o nagonce na osoby LGBT, Bodnar odpowiedział:
Myślę, że są okresy polityczne, kiedy faktycznie tak to wygląda, kiedy politycy instrumentalnie wykorzystują temat do podgrzania emocji i swoje wypowiedzi układają w serię, co może robić wrażenie nagonki.
Słowa polityków przekształcają się później w działania ludzi na ulicach — podkreślał.
Bodnar o zakazie hodowli zwierząt na futra: Może powodować potężną odpowiedzialność odszkodowawczą Skarbu Państwa
Mogłoby się okazać, że brak odpowiedniego vacatio legis powoduje, że przepisy dotyczące zakazu hodowli zwierząt na futra stają się nieefektywne, bądź też powodują potężną odpowiedzialność odszkodowawczą Skarbu Państwa
— ocenił Adam Bodnar.
Zapytany o projekt PiS, tzw. piątka dla zwierząt, który przewiduje m.in. zakaz hodowli zwierząt na futra i wzmocnienie społecznej kontroli warunków, w jakich zwierzęta są przetrzymywane, zauważył:
Jeżeli wprowadzamy taką zmianę w zakresie możliwości wykonywania działalności gospodarczej ze względu na realizację interesu publicznego w postaci ochrony zwierząt, to czy w takim razie respektujemy zasady rządów prawa tzn. czyli czy dajemy odpowiednie vacatio legis, czyli możliwości zmiany tego biznesu, bo to jest biznes też, w taki sposób, aby móc w międzyczasie pospłacać kredyty, zobowiązania kontraktowe i być może zmienić formę prowadzonej działalności.
Jak zaznaczył, „jeżeli nie ma tego vacatio legis to, czy wprowadzamy mechanizmy kompensaty z powodu tego, że ktoś właśnie tego biznesu nie mógł prowadzić”.
Niezależnie od tego, co myślę, to jest coś o co muszę się upominać, bo to są konkretne zasady związane z zasadą demokratycznego państwa prawnego, które powinno być w takiej sytuacji respektowane
— powiedział.
Dopytywany, czy może się okazać, że przepisy zawarte w projekcie dotyczącym ochrony zwierząt, mogą się okazać niezgodne z konstytucją.
Może się tak okazać. Może się okazać, że wprowadzenie tego typu ograniczeń jest dopuszczalne i myślę, że byśmy mogliby znaleźć sporo norm konstytucyjnych, które przemawiają za zwiększoną ochroną praw zwierząt i stanowią taką podstawę aksjologiczną do dokonania tych zmian, natomiast mogłoby się okazać, że brak odpowiedniego vacatio legis powoduje, że przepisy stają się nieefektywne, bądź też powodują potężną odpowiedzialność odszkodowawczą Skarbu Państwa
— odpowiedział.
We wtorek prezes PiS Jarosław Kaczyński oświadczył, że w Polsce trzeba wprowadzić nowy porządek prawny dotyczący ochrony zwierząt i poinformował, że gotowy jest projekt ustawy w tej sprawie.
Liczymy na ponadpartyjne poparcie w tej sprawie
— zaznaczył.
Projekt, który został w piątek złożony w Sejmie, dotyczy ochrony zwierząt. Zakłada m.in. humanitarne traktowanie zwierząt, zakaz hodowli zwierząt futerkowych, zakaz wykorzystywania zwierząt w celach rozrywkowych i widowiskowych, ubój rytualny tylko na potrzeby krajowych związków wyznaniowych, kontrolę społeczną ochrony zwierząt, bezpieczne schroniska, koniec z łańcuchami dla psów oraz utworzenie rady ds. zwierząt przy ministerstwie rolnictwa.
aw/PAP/Radio Zet
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/517314-bodnar-nie-wybieram-sie-do-sejmu