Olga Tokarczuk krótkim esejem napisanym dla portalu „Gazety Wyborczej” wspiera białoruską noblistkę Swiatłanę Aleksijewicz, która powiedziała ostatnio, że obawia się o swoje bezpieczeństwo w związku z represjami ze strony reżimu Łukaszenki. Twierdzi, że gdyby mogła stałaby pod jej domem. Cezary Gmyz wytyka noblistce słomiany zapał i brak konsekwencji: „Na Białorusi może się Pani znaleźć w kilka godzin. Reżim wciąż nie zawiesił połączeń lotniczych” - napisał dziennikarz.
CZYTAJ WIĘCEJ:
-Pandemiczne wywody „gościni” Tokarczuk: „Odkryłam, że mam ciało i ono jest kruche. Żyjemy w chaosie”
Tokarczuk apeluje do białoruskiej noblistki
Chciałabym, żebyś wiedziała, że gdyby to tylko było możliwe, stałabym teraz wraz z broniącymi Cię niezależnymi dziennikarzami pod Twoim domem. Z dłońmi zaciśniętymi w pięści
—napisała w eseju dla portalu „Gazety Wyborczej” Olga Tokarczuk.
Polska noblistka kilkoma słowami wsparła białoruska noblistkę. Dodała, że bardzo podziwia „białoruskie polityczki” i snuje paralelę między tym, co obecnie dzieje się za naszą wschodnią granicą, a tym, co działo się w Polsce w czasach komunizmu.
Żyję w kraju, który kiedyś specjalizował się w wygnaniach
—zaznaczyła.
Tokarczyk kilka słów poświęciła też decyzjom białoruskim władz na skutek których niektórzy wybierają emigrację. Jak łatwo się domyślić widzi w tej sytuacji podobieństwa do Polski.
Pozostanie w kraju, w którym grożą prześladowania, aresztowania, zemsta na najbliższych – staje się znakiem prawdziwej wolności
—napisała noblistka i stwierdziła, że obecnie na Białorusi główną rolę grają kobiety.
Myślę o białoruskich polityczkach, których nazwiska zna dzisiaj cały świat, a które stały się symbolem walki o demokrację
—zaznaczyła.
Wspomniała m.in. o Maryi Kalesnikowej, Swiatłanie Cichanouskiej i Oldze Kowalkowej.
A najwięcej myślę o Swiatłanie Aleksijewicz, wybitnej pisarce, noblistce, ostatniej – jak słyszę – pozostającej na wolności członkini opozycyjnej Rady Koordynacyjnej
—napisała.
Gmyz do Tokarczuk
Pani Olgo. Zanim Pani cokolwiek wpisze proszę najpierw sprawdzić. Na Białorusi może się Pani znaleźć w kilka godzin. Reżim wciąż nie zawiesił połączeń lotniczych. Zaś przy przylocie do Mińska Polaków nie obowiązują wizy. Choć oczywiście mogą Panią cofnąć. Ale spróbować warto
—napisał Cezary Gmyz zwracając się do Tokarczuk.
Jeśli polska noblistka tak bardzo chce wpierać swoja białoruską koleżankę może to zrobić bez problemu. Skuteczniej niż w eseju dla serwisy wyborcza.pl.
Oczywiście nie mam najmniejszych pretensji do takiej jak Pani bojowniczki wolności słowa, że ochroniarze blokowali mi dostęp na Pani spotkania w Sztokholmie. Jestem pewien, że nie miała Pani o tym pojęcia. Tak jak nie ma Pani pojęcia, że na Białoruś wciąż można wjechać
—dodał Gmyz.
Jak widać łatwiej noblistce bronić w liście do Brukseli Michała Sz. „Margot” niż osoby, która jest realnie zagrożona. Taka to opozycyjna odwaga.
aes
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/517170-absurd-tokarczuk-chce-bronic-bialoruskiej-noblistki-ale