„Gazeta Wyborcza” obrała sobie za cel ataków byłą minister edukacji Annę Zalewską. Dziennik Michnika zarzuca europosłance PiS, że „pieniądze ukradzione PCK” zasiliły jej kampanię wyborczą, o czym prokuratura miała wiedzieć już w 2017 roku, ale w trakcie trwającego trzy lata śledztwa wątek pominięto.
ZOBACZ RÓWNIEŻ:
Redakcja z Czerskiej wraca z „aferą PCK”
Jak donosi „Gazeta Wyborcza”, w latach 2014-2017 pracownicy dolnośląskiego oddziału PCK werbowani przez Jerzego G. (byłego dyrektora organizacji oraz radnego obecnej kadencji sejmiku wojewódzkiego), kradli odzież z kontenerów przeznaczoną dla najuboższych, a następnie - za pośrednictwem firmy zarejestrowanej na „słupa” - sprzedawali je w zaprzyjaźnionych hurtowniach i lumpeksach. Gazeta podaje, że część pozyskanych w ten sposób pieniędzy, była przeznaczana na kampanie wyborcze polityków partii rządzącej, m.in. b. posła PiS Piotra B. i byłej minister edukacji Anny Zalewskiej.
Tytuł przelewu
Jak stwierdziła „GW”, przez trzy lata prokuratura miała odmawiać jakichkolwiek informacji o postępowaniu ws. finansowania kampanii wyborczej, ale z jej własnych ustaleń wynika, że pieniądze miały być przekazywane na rzecz kampanii Anny Zalewskiej.
Nie wzbudzali tym zainteresowania śledczych
– oceniła „Wyborcza”.
W artykule zacytowano również fragment zeznań jednego z głównych oskarżonych – Bartłomieja Ł.-T., który mówił, że wyraźnie zwracano mu uwagę, by „wpisać odpowiedni tytuł przelewu”.
Specjalnie do tego celu założyłem rachunek w Idea Banku. Zrobiłem dwa przelewy na łączną kwotę 7 tys. zł. Potwierdzenie miałem przesłać Łukaszowi Apołenisowi
– wynika z zeznań cytowanych przez „GW”.
Dziennik dodał, że zeznania potwierdziła ówczesna konkubina mężczyzny oraz oficjalne dokumenty PKW.
Prokuratura porzuca wątek finansowania
„Wyborcza” opisała również roszady w prokuraturze ws. śledztwa. W 2018 roku przejęła je prok. Anna Kaniak, która „starała się ciągnąć wątek nielegalnego finansowania kampanii”. Jednak według nieoficjalnych informacji, pod naciskiem poprosiła o odsunięcie jej od postępowania. Sprawę przejęła prok. Katarzyna Zagwojska, a wątek finansowania miał zostać ostatecznie porzucony.
Zapytaliśmy rzeczniczkę Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu, dlaczego śledczy nie interesowali się tym wątkiem afery i dlaczego zrezygnowali z przesłuchania Apołenisa. Odpowiedzi jednak nie otrzymaliśmy. Rzeczniczka prok. Justyna Pilarczyk napisała nam jedynie, że „sąd nie jest związany wachlarzem dowodów wskazanych przez prokuratora”. Anna Zalewska konsekwentnie milczy
– oświadczyła „Gazeta Wyborcza”.
Redakcja z Czerskiej chwyta się każdej możliwości ataku na polityków związanych z obozem rządzącym. Sama europoseł Zalewska podkreśliła, że zarzuty ws. „afery PCK” są oszczerstwami”, a minister sprawiedliwości zapewniał, że śledztwo jest prowadzone rzetelnie i uczciwie.
CZYTAJ TEŻ:
wkt/”Gazeta Wyborcza”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/516996-dziennik-michnika-uderza-w-byla-szefowa-men
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.