Zmniejszona liczba godzin bezpłatnych zajęć dodatkowych i godzin pracy przedszkoli oraz świetlic szkolnych. Tak Rafał Trzaskowski postanowił poszukać oszczędności w miejskiej kasy. Jednak co zakrawa o bezczelność, prezydent stolicy całą winę zrzuca na rząd!
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Ale go poniosło! Trzaskowski zachęca do zmieniania stolicy: Internauci: „Strefa Relaksu w okolicach miejsca zrzutu ścieków do Wisły”. KOMENTARZE
Trzaskowski pisze do rodziców…
Prezydent Rafał Trzaskowski postanowił skierować do rodziców list. Tłumaczy się w nim z cięć, których dokonano w oświacie. Kolejny raz!
CZYTAJ WIĘCEJ: Drastyczne cięcia Trzaskowskiego w oświacie! Szokujący list do burmistrzów dzielnic. „Należy przeanalizować etaty nauczycieli”
Ale PR to podstawa i włodarz stolicy najpierw próbuje się chwalić.
Wydatki na warszawską edukację z roku na rok rosną i stanowią ogromną – w tym roku największą – część budżetu Warszawy. To ponad 5 mld zł! Te pieniądze przeznaczamy na to, aby dzieci w stołecznych szkołach miały jak najlepsze warunki rozwoju, a nauczyciele i inni pracownicy placówek – stabilne, godne warunki pracy
— czytamy we wpisie Trzaskowskiego, wraz z którym udostępnił list do warszawskich rodziców.
Całą winę zrzuca na rząd!
Jednak nie jest wcale tak kolorowo…
Część z Państwa już zauważyła, że oferta zajęć dodatkowych jest inna (sic!) niż w poprzednich latach. Rozumiem Państwa niepokój, chcę wyjaśnić co się stało
— napisał polityk PO w liście.
Powód jest prosty. Od kilku lat samorządy w całej Polsce dostają coraz mniej pieniędzy z budżetu państwa na prowadzenie szkół. Coraz większa część wszystkich kosztów funkcjonowania szkół w Warszawie jest przerzucana na nas – na lokalny budżet, czyli wspólne pieniądze warszawianek i warszawiaków. (…) nasze wydatki rosną, - bo rząd spycha na nas coraz więcej zadań, nie gwarantując finansowania
— biadolił Trzaskowski, wskazując też na kryzys związany z pandemią koronawirusa.
Cięcia dotkną zajęcia dodatkowe i przedszkola
Gdy warszawskich rodziców już „wyedukowano”, kto ma być tym „złym”, włodarz mista podał informację o cięciach.
W tej sytuacji nie mieliśmy wyjścia. Musieliśmy podjąć takie działania, które zagwarantują wysoką jakość pracy warszawskich szkół, ale zarazem pozwolą na oszczędności. Np. zmniejszamy liczbę godzin bezpłatnych zajęć dodatkowych, liczbę godzin pracy przedszkoli i świetlic szkolnych
— czytamy.
Na tym nie koniec. Trzaskowski, próbując wyjść z twarzą, ponownie całą winę zrzuca na rządzących!
Państwo musi wywiązywać się ze swoich obowiązków (sic!). Rząd musi zrozumieć, że to dzieci i młodzież stracą na dalszym przerzucaniu kosztów oświaty na samorządy. Dziś, w trakcie pandemii, widzimy to szczególnie wyraźnie
— dodał na koniec.
Czy w ten sposób nie pryska czar niezależnego samorządowca? Skoro w kasie miejskiej brakuje środków, to szkoda, że Rafał Trzaskowski nie szuka oszczędności w innych dziedzinach, które nie są tak priorytetowe jak edukacja. Można tu wskazać na przedziwne happeningi, urbanistyczne cudactwa czy nawet wysokie pensje w stołecznym ratuszu. Ale w ten sposób nie będzie pretekstu, by oskarżać rząd o wszystkie bolączki w mieście.
kpc/Facebook/edukacja.warszawa.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/516933-trzaskowski-robi-ciecia-w-edukacji-cala-wine-zrzuca-na-rzad