Każdy film, który będzie walczył o Oscara w kategorii najlepszy film, będzie musiał spełniać m.in. specjalne kryteria dot. składu ekipy filmowej. Przynajmniej 30 proc. aktorów będą musiały stanowić osoby z następujących grup: kobiety, mniejszości rasowe i etniczne, LGBT oraz ludzie z niepełnosprawnością fizyczną. Ponadto jeden z głównych aktorów w filmie będzie musiał reprezentować jedną z mniejszości etnicznych. Portal wPolityce.pl zapytał aktorkę Halinę Łabonarską, co sądzi o nowych wytycznych Amerykańskiej Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej.
CZYTAJ TAKŻE: Gdzie są granice tego szaleństwa? Nowe zasady przyznawania Oscarów. Bez kobiet, mniejszości rasowych i LGBTQ+ nie ma statuetki
„Jako człowiek sztuki nie widziałabym w tym dla siebie miejsca”
Jestem zszokowana tym, że w ogóle ktokolwiek podjął się w ten sposób ustalać, co jest sztuką, a co nią nie jest. Stosując te kategorie w ogóle odejdziemy od tego, co jest wartością w sztuce. Stopniowanie wartości poprzez te wytyczne, to odbieranie szansy prawdziwej sztuce. Jako człowiek sztuki nie widziałabym w tym dla siebie miejsca
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Halina Łabonarska.
„Tego typu selekcja odbiera możliwość stworzenia prawdziwej historii”
W sposób sztuczny ktoś ingeruje, żeby narzucić artystom pewną selekcje. Tak to należy nazwać. Nie wyobrażam sobie, żeby to mogło stać się w Polsce. Tego typu selekcja odbiera możliwość stworzenia prawdziwej historii. To jest wszystko sztuczne, odbiegające od tego, co wszyscy najwięksi artyści określają jako prawdziwą sztukę
— dodaje.
Cóż dopiero, jeśli kulisy i zaplecze filmu także ma w taki sztuczny sposób być skonstruowane. Nawet mówienie o tym sprawia mi przykrość, bo nie wyobrażam sobie, żeby to miało do nas dotrzeć i żebyśmy brali udział w tego typu klasyfikacji ludzi
— zaznacza.
as
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/516901-labonarska-jestem-zszokowana-kryteriami-akademii-filmowej