Ostrzegaliśmy wielokrotnie, że miasto usunęło skutek, a nie przyczynę, że za chwilę w zupełnie innym miejscu może dojść do awarii oczyszczalni i że jest to tylko kwestia czasu. Ze strony władz Warszawy nie było zrozumienia, reakcji − z Przemysławem Dacą, prezesem Państwowego Gospodarstwa Wodnego „Wody Polskie”, na łamach nowego wydania tygodnika „Sieci” rozmawia Aleksandra Jakubowska.
Podczas wywiadu omówiono kolejną awarię w warszawskiej oczyszczalni Czajka. Przemysław Daca opisał, jakie działania zostaną podjęte:
Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji oraz władze miasta muszą jak najszybciej wybudować rurociąg awaryjny. Wykorzystane zostanie nasze rozwiązanie, które zastosowaliśmy w zeszłym roku, czyli poprowadzenie by-passu na moście pontonowym wybudowanym przez wojsko. To jednak rozwiązanie tymczasowe […]. Docelowo trzeba się przewiercić pod Wisłą i wybudować tam trwały rurociąg zastępczy, aby w przyszłości można było wykorzystywać go do alternatywnego przesyłu ścieków do Czajki. […]ścieki będą spływać do Wisły jeszcze jakieś dwa, trzy tygodnie. Niestety miasto nie podjęło skutecznych działań, by zapobiec ponownemu zanieczyszczeniu rzeki.
Awarię można było przewidzieć
Prezes „Wód Polskich” stwierdził także, że można było przewidzieć następną awarię:
Mówiliśmy, że […] w każdej chwili może dojść do awarii, do katastrofy ekologicznej, tym bardziej że Wisła była obciążona zanieczyszczeniami, które w zeszłym roku do niej spłynęły. […] podczas roku, jaki minął od poprzedniej awarii, można było w trybie szczególnym wybudować ten rurociąg pod Wisłą i w tej chwili mielibyśmy sytuację taką, że można byłoby go wykorzystać i nie byłoby problemu.
Rozmówca Aleksandry Jakubowskiej opowiedział też, jakie podjął kroki:
Z powodu braku widocznej aktywności w zapobieganiu kolejnej katastrofie w kwietniu wystosowałem pismo do prezydenta Trzaskowskiego o udostępnienie informacji z ustalania przyczyn awarii. Pytałem także o deklarowaną budowę drugiej nitki rurociągu pod dnem Wisły mającej przesyłać ścieki do Czajki. Nie otrzymałem odpowiedzi. Kolejne pismo wysłałem w czerwcu. Również bez reakcji władz miasta.
Woda pitna bezpieczna
Przemysław Daca poinformował, że nie ma potrzeby niepokoić się o stan wody pitnej:
Polska dokonała bardzo wielu inwestycji w gospodarkę wodno-ściekową, idących w dziesiątki miliardów złotych, i w 90 proc. na terenie kraju mamy ujęcia z wód głębinowych. Jest to bardzo bezpieczna i bardzo dobra woda i tutaj do skażenia nie dojdzie. Większe problemy mają te miejscowości, które w pewnym zakresie korzystają z wody z Wisły i tam rzeczywiście trzeba bardzo dokładnie ją badać. Badania należy rozszerzyć m.in. o takie zanieczyszczenia, jakie sąw tej chwili, mam na myśli m.in. antybiotyki, substancje przeciwbólowe, poszpitalne, rożne zanieczyszczenia metalami ciężkimi, a to prawie cała tablica Mendelejewa.
Prezes Daca zaznaczył też:
To samorządy miast są odpowiedzialne w stu procentach za prowadzenie działalności w zakresie doprowadzania wody oraz odprowadzania oraz oczyszczania ścieków. Robią to zazwyczaj przez swoje samorządowe spółki wodno-kanalizacyjne.[…] nie wszystkie samorządy realizują zapisy dyrektywy ściekowej […].Nie widzę innego wyjścia, jak poprosić miasto o opis całej sytuacji i raport, bo to miasto powinno brać za to odpowiedzialność […]. Z naszego punktu widzenia ta oczyszczalnia jest już niewydolna […]. Eksperci są zgodni – miasto się tak rozbudowało, powstało tyle zakładów, że oczyszczalnia po prostu już nie nadąża. Sądzę, że to jest pierwotna przyczyna wszystkich awarii. Trzeba się zastanowić, czy rozbudować tę oczyszczalnię, czy wybudować kolejną, nową– i to jest długoterminowe zadanie samorządu.
Więcej w najnowszym numerze „Sieci”, w sprzedaży od 7 września br., także w formie e-wydania na www.wsieciprawdy.pl.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/516718-szef-wod-polskich-w-sieci-czajka-jest-juz-niewydolna