Na Białorusi mamy już klasyczny pat. Z jednej strony bunt społeczny o wielkiej skali i dużej determinacji. Z drugiej, obóz władzy, który zasadniczo utrzymał jedność i spójność. Z trzeciej, Rosję, która wciąż działa wielowariantowo, ale tymczasowo uznała, że Łukaszenkę trzeba obronić. Być może po to, by później go zmienić na kogoś bardziej spolegliwego, a być może po to, by wystawić słony rachunek w postaci koncesji gospodarczych i militarnych. Z pewnością będą to koncesje, które jeszcze bardziej podważą suwerenność Białorusi, które uczynią z naszego wschodniego sąsiada faktyczną część Rosji, przynajmniej z punktu widzenia geopolitycznego, odnoszącego się do naszego bezpieczeństwa.
Polska od początku wspiera demokratyczne aspiracje społeczeństwa białoruskiego. Pokolenie „Solidarności” ma świadomość, że zryw tej skali wcześniej czy później przyniesie owoce, że wyłoni się z niego coś nowego. Nawet jeśli tym razem nie wygra. Z drugiej strony, jest to zryw, który w przeciwieństwie do polskiego Sierpnia nie doprowadził jak na razie do wyłonienia się nowej elity, szerokiej grupy przywódców, którzy do dziś odgrywają kluczową rolę w naszym życiu publicznym. Być może to się zmieni, ale na razie tego na Białorusi nie widać.
Polska od początku potępia łamanie podstawowych praw człowieka, bicie ludzi, zastraszanie, aresztowania, brutalność sił porządkowych. Ale jednocześnie Polska zachowuje się spokojnie i ostrożnie, mając świadomość, że mamy do czynienia ze swego rodzaju - jak to ujął premier Morawiecki - „węzłem gordyjskim”, dla nas tym trudniejszym do przecięcia, że na Białorusi żyje kilkusettysięczna mniejszość polska.
Wydaje się, że dziś, w tej sytuacji, w której jesteśmy, Polska powinna wyraźniej zdefiniować swoje cele w stosunku do Białorusi, i powinna je aktywnie realizować. A celem najważniejszym powinno być utrzymanie jak największego stopnia suwerenności Białorusi, i prawnej, i faktycznej. Oznacza to przede wszystkim powstrzymywanie Rosji, stanowiącej dziś jedyne, a jednocześnie potężne zagrożenie dla podmiotowości naszego sąsiada. Trzeba to robić i własnymi siłami, ale także zwracając uwagę społeczności międzynarodowej, Unii Europejskiej, Rady Europy, ONZ i innych organizacji, na ten problem, na rosyjskie apetyty. Także w tę stronę trzeba kierować postulat sankcji.
Jeśli ruch obywatelskiego sprzeciwu wcześniej czy później dorobi się przywódców, struktur i programu, a jednocześnie utrzymana zostanie podmiotowość i suwerenność państwa białoruskiego, będzie można realizować korzystne dla nas i dla Białorusinów scenariusze. Jeśli Białoruś utraci faktyczną suwerenność, dobrego wyjścia już nie będzie, nawet jeśli ruch społeczny odniesie zwycięstwo. Kto raz bowiem wpadnie w ręce Rosji, ten łatwo kajdan nie zerwie.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/516668-najwazniejsza-sprawa-dla-polski-jest-suwerennosc-bialorusi
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.