Awaria kolektora doprowadzającego ścieki z lewobrzeżnej Warszawy do oczyszczalni „Czajka” nie była wynikiem celowego działania – poinformowała poniedziałkowa „Rzeczpospolita”, powołując się na informacje prokuratury.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Urzędnicy Trzaskowskiego o sabotażu
„Rz” przypomniała, że „szokującą hipotezę o tym, że system odprowadzania ścieków w oczyszczalni ‘Czajka’ mógł zostać uszkodzony na skutek ‘sabotażu lub innego działania o charakterze terrorystycznym’, postawił zarząd Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Warszawie w zawiadomieniu do prokuratury”.
Nie ma mowy o działaniach terrorystycznych
Jednak, jak ustaliła „Rzeczpospolita”, oględziny zniszczonego tunelu, przeprowadzone na miejscu przez policjantów i prokuratorów, tej wersji przeczą – nie znaleziono nic, co wskazywałoby na celowe uszkodzenie instalacji.
W ubiegły czwartek śledczy na miejscu dokonali oględzin zniszczonej kanalizacji. Policjanci – w tym doświadczony pirotechnik – i dwaj prokuratorzy weszli do tunelu jednocześnie z dwóch stron – od strony lewobrzeżnej (ul. Farysa) oraz praskiej (Zakładu Świderska), posuwając się naprzód.
Według relacji uczestników oględzin przytoczonej przez „Rz”, sam tunel pozostał nienaruszony. Jednak ciśnienie z uszkodzonej rury i napierające od spodu ścieki uniosły posadzkę tunelu (rury są pod posadzką), a w pewnym miejscu wybrzuszyły ją i wyrwały jej konstrukcję. Idące naprzeciw siebie ekipy śledczych nie spotkały się, oddzieliła je odległość ok. 8 metrów.
W tym miejscu posadzka tunelu, po której szliśmy, uniosła się już tak wysoko i była tak zawalona gruzem z uszkodzonej podłogi tunelu, że dalej nie dało się iść. (…) Nie ujawniono śladów osmoleń charakterystycznych dla użycia materiałów wybuchowych
— stwierdził w rozmowie z gazetą policyjny pirotechnik.
Czy możliwe byłoby wpuszczenie ładunku do rury?
— zapytała „Rz”.
Wykluczone, system wychwytuje nawet drobne przedmioty
— powiedział gazecie jeden ze śledczych.
Stołeczny ratusz: Komisja ekspertów zbada przyczyny awarii przesyłu do oczyszczalni „Czajka”
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski powołał Komisję ds. zbadania przyczyn obu awarii przesyłu do oczyszczalni Czajka. Komisją pokieruje prof. Stanisław Rybicki z Politechniki Krakowskiej - podał w poniedziałek stołeczny ratusz.
Prof. dr hab. inż. Stanisław Rybicki jest dziekanem Wydziału Inżynierii Środowiska i Energetyki na Politechnice Krakowskiej.
To jeden z czołowych w kraju ekspertów z dziedziny infrastruktury wodno-ściekowej miast
— podkreślił stołeczny magistrat.
Do współpracy w komisji dobierze on zespół, który dokona szczegółowej, eksperckiej analizy okoliczności obu awarii – z sierpnia 2019 i sierpnia 2020 roku. Miasto zaznaczyło, że istotne jest, by sprawdzić również czy i jaki wpływ na drugą awarię miała ta sprzed roku.
Musimy szczegółowo poznać okoliczności i przyczyny awarii, by móc jak najlepiej zaplanować nasze działania. Zależy nam, żeby sprawą zajęli się najlepsi eksperci
— podkreślił prezydent stolicy Rafał Trzaskowski.
Profesor Rybicki przyznał, że sytuacja w Warszawie jest bardzo złożona i szczegółowe zbadanie wszystkich istotnych aspektów to kwestia wielu miesięcy.
Możemy snuć przypuszczenia na podstawie historii tej inwestycji, czy już dostępnych ekspertyz po awarii zeszłorocznej
— powiedział prof. Rybicki. Zaznaczył jednocześnie, że bezpośrednich przyczyn awarii na razie nikt nie zna.
Jednoznaczne wnioski muszą być poprzedzone dłuższym okresem szczegółowych badań. Jeśli chcemy zminimalizować ryzyko kolejnych takich zdarzeń, nie możemy działać pod presją czasu
— dodał.
Po zakończeniu prac komisja sporządzi raport, który przedstawi miastu - poinformował ratusz.
Kolejna awaria „Czajki”
Do awarii kolektorów odprowadzających ścieki z lewobrzeżnej Warszawy do oczyszczalni Czajka doszło w sobotę 29 sierpnia. Nieczystości – poddane ozonowaniu i oczyszczane mechanicznie – są zrzucane do Wisły. Poprzednia awaria kolektorów nastąpiła rok temu, również pod koniec sierpnia. Zbudowanym z inicjatywy rządu i sfinansowanym z budżetu państwa tymczasowym rurociągiem umieszczonym na moście pontonowym ścieki płynęły do oczyszczalni w czasie, gdy MPWiK naprawiał układ pod Wisłą – do połowy listopada.
We wtorek po raz kolejny ma ruszyć budowa mostu pontonowego, na którym umieszczony zostanie tymczasowy przesył awaryjny. Tym razem koszty budowy i utrzymania instalacji poniesie stolica. Decyzją prezesa Wód Polskich Przemysława Dacy nieodpłatnie zostaną użyczone miastu rury niezbędne do obsługi tego przesyłu.
Kolejnym etapem, który miasto realizuje równocześnie, jest budowa alternatywnego przesyłu w przewiercie pod dnem Wisły. Ma on tuż po powstaniu przejąć funkcję przesyłu na moście pontonowym, a docelowo – być przesyłem rezerwowym.
xyz/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/516506-co-na-to-trzaskowski-prokuraturanie-bylo-sabotazu-w-czajce