„W Danii miało dojść do tzw. zrzutu kontrolowanego w zdecydowanie mniejszej ilości i tego nie dokonano, a Warszawa nie dość, że podczas awarii regularnie zrzuca ścieki do rzeki, to jeszcze łamała przepisy dotyczące pozwoleń na zrzuty” — mówi portalowi wPolityce.pl wiceminister klimatu Jacek Ozdoba.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
wPolityce.pl: Rafał Trzaskowski oświadczył, że rząd jest od tego, żeby pomagać w sytuacjach awaryjnych, a tam gdzie powinien pomóc, chce wystawiać rachunek.
Jacek Ozdoba: Zacznijmy od tego, że Rafał Trzaskowski dokonał pewnej recydywy. Gdyby postępował z zaleceniami Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska i Wód Polskich, to nie byłoby problemu z awarią, a do tej tragedii doszło. Pretensja jest zatem nieuzasadniona. Całe konsekwencje wynikają ze złego zarządzania MPWiK przez władze Platformy Obywatelskiej. Przecież dalej prezesem jest pani Renata Tomusiak, osoba, która zarabia prawie 400 tys. złotych, a za jej czasu doszło do dwóch awarii kolektora, awarii spalarni osadów, do wybijania nieczystości, a co więcej – nawet do przelania miliona złotych na przypadkowe konto.
Dochodzi do tego kwestia, że to jednak w gestii miasta spoczywa odpowiedzialność i finansowanie naprawy awarii…
MPWiK to spółka specjalnie powołana do tego, żeby zajmować się systemem wodno-kanalizacyjnym Warszawy, obsługiwać mieszkańców oraz podmioty, instytucje. Od tego jest zarząd spółki i cała ta infrastruktura – za to ci ludzie pobierają wynagrodzenie i ten przesył nieczystości powinien być dokonywany za pomocą infrastruktury MPWiK, a nie za pomocą infrastruktury wojska. Kompetencje są tu wyraźne. Zresztą Rafał Trzaskowski jako prezydent miasta stołecznego Warszawy sprawuje nadzór nad spółką, ponosi pełną odpowiedzialność i pytanie, dlaczego nadal nie ma zmian kadrowych? Nadal Jarosław Jóźwiak, były wiceprezydent zdymisjonowany w świetle afery reprywatyzacyjnej, jest szefem Rady Nadzorczej.
Rafał Trzaskowski zwołał sesję Rady Miasta w związku z awarią w „Czajce”, na której się nie pojawił.
To świadczy o tym, jak traktuje Radę Miasta i jakim jest prezydentem. Jeżeli ktoś zwołuje Radę Miasta w sprawach kryzysowych – mówimy tutaj o sytuacji gigantycznej awarii, miliardach litrów nieczystości trafiających do Wisły – a nie pojawia się na sesji, to przede wszystkim ignoruje urząd i pokazuje, że samorząd nie ma dla niego znaczenia.
Strona szwedzka wyraziła swoje zaniepokojenie awarią kolektora „Czajki”. Przypomniała, że oczyszczalnia ta była znaczącym źródłem zanieczyszczeń do 2013 roku. Dodała, iż spodziewała się, że przeprowadzona modernizacja ograniczy emisję ścieków na wiele lat. Wiemy, że tak się nie stało. Najwyraźniej władze miasta z ramienia PO od lat sobie nie radzą.
Zacznijmy od tego, że na pewno będzie reakcja HELCOM, czyli międzynarodowej komisji zajmującej się stanem Bałtyku. W Danii miało dojść do tzw. zrzutu kontrolowanego w zdecydowanie mniejszej ilości i tego nie dokonano, a Warszawa nie dość, że podczas awarii regularnie zrzuca ścieki do rzeki to jeszcze łamała przepisy dotyczące pozwoleń na zrzuty. Pod względem zarządzania Rafał Trzaskowski na pewno nie jest prezydentem europejskiego miasta, bo to co robi, to jest standard nawet nie XIX wieku. Wtedy Lindley poradził sobie z kanalizacją, a w XXI wieku Rafał Trzaskowski nie potrafi.
Jakie kary grożą Warszawie za tą katastrofę ekologiczną?
To są oczywiście pytania do Inspekcji Ochrony Środowiska i do Wód Polskich, ale te kary mogą być wielomilionowe. Poza tym są dodatkowe koszty, nie wspominając już o odpowiedzialności ludzi, którzy nadzorują, eksploatują, są w zarządach. Ktoś musiał złamać prawo, albo nie dopełnić swoich obowiązków. Na to są przepisy karne, jak art. 231 kk o niedopełnieniu obowiązków przez funkcjonariusza publicznego.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Anna Wiejak
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/516212-ozdoba-zagranica-na-pewno-zareaguje-na-awarie-czajki