W programie „O co chodzi” (TVP INFO) dr hab. Sławomir Cenckiewicz wypowiadał się na temat przeszłości Lecha Wałęsy. między innymi wskazywał, kiedy sam Wałęsa miał przyznawać się do agenturalnej przeszłości.
CZYTAJ TAKŻE:
Sławomir Cenckiewicz przedstawił pierwsza sytuację, kiedy Lech Wałęsa miał się przyznawać do współpracy z bezpieką.
Z 1979 roku, kiedy wczesną jesienią w środowisko Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża pojawił się pomysł, że by ludzie zaangażowani w grudzień 1970 podzielili się swoimi relacjami nt. grudnia 70 roku, po to, żeby to później jakoś upublicznić. (…) kiedy było utrwalanie w mieszkaniu Gwiazdów tej dyskusji, Wałęsa wypalił przy zaskoczeniu wszystkich, że współpracował w grudniu 1970 roku z milicją. Zaczęło się od tego, że powiedział, że w czasie przesłuchania identyfikował osoby ze zdjęć. Na to pani Joanna Gwiazda-Duda powiedziała: „To ty żeś Lechu współpracował z bezpieką?” Na co on odpowiedział: „Nie z bezpieką, tylko z milicją”. Zaczął się z tego wycofywać
— mówił Cenckiewicz.
To jest pierwszy moment. Drugi publiczny moment to koniec października 1980 roku, kiedy Lecha Wałęsa w długim monologu we Włocławku ku zdziwieniu tłumów ludzi, wobec których wypowiadał te słowa, miał powiedzieć, że miał różne przeboje z bezpieką, że jak ktoś będzie mocno się stawiał, to wyjmą jego teczkę. Później opowiadał, jak z tego ciężko wychodził i zaprzysiągł, że z nimi zerwie. To było bardzo dziwne, ale wskazuje, że były momenty w historii, kiedy Lech Wałęsa był bliski powiedzenia prawdy
— dodał.
Cenkiewicz: Wałęsa napisał, że chce mnie przeprosić
Historyk mówił o momencie, kiedy Wałęsa chciał go przeprosić.
Moment był nie do zapomnienia, przynajmniej jeśli chodzi o mnie. To był moment, kiedy prokurator w mieszkaniu Kiszczaków prokurator zabezpieczył teczki „Bolka”. Był już oficjalny komunikat IPN. (…) Wtedy Lech Wałęsa, będąc zresztą w Ameryce Południowej, napisał na swoim Facebooku, że chce mnie przeprosić i nadszedł moment, żeby z panem Cenckiewiczem wypić herbatę czy kawę i się spotkać. Później nastąpiło coś klasycznego, jeśli chodzi o zachowanie Lecha Wałęsy, czyli zaprzeczanie
— powiedział.
„Niewątpliwie wiemy o tym, że Wałęsa (…) współpracownikiem bezpieki był i to są lata 1970-1976”
Niewątpliwie wiemy o tym, że Wałęsa (…) współpracownikiem bezpieki był i to są lata 1970-1976. Został zwerbowany tuż po grudniu 1970 roku. Został zwerbowany jako agent o charakterze doraźnym, czyli takim, który musi rozładowywać sytuację w zakładzie pracy, w którym wrze. (…) Później współpraca wkracza w fazę pokojową. SB jest z niego zadowolona, ale gdzieś w okolicach 1972-1973 roku, kiedy sytuacja w stoczni jest opanowana, i Wałęsa staje się dla nich trochę niewiarygodny, (…) pozycja Wałęsy w relacjach z SB nie jest taka dobra. (…) To sama SB rezygnuje w 1976 roku z Wałęsy a nie na odwrót. To jest bardzo ważne i to chcę podkreślić. (…) Istnieją na ten temat notatki SB, że Wałęsa fabrykuje pewne informacje nt. stoczniowców i sytuacji w stoczni, po to, żeby wyciągać od SB gratyfikacje finansowe. SB to przejrzało i podejmują decyzje o tym, żeby go wyeliminować
— zaznaczył.
Sławomir Cenkiewicz przestawił, jak Wałęsa wrócił do działalności opozycyjnej pod koniec lat 70-tych.
W 1978 roku Wałęsa przychodzi do mieszkania Krzysztofa Wyszkowskiego podczas jednego z meczy mistrzostw świata w Argentynie. (…) wtedy trwa tam głodówka w obronie brata Wyszkowskiego Błażeja aresztowanego przez bezpiekę. Wałęsa przychodzi z propozycją akcji terrorystycznej. (…) Wszyscy pukają się w głowę. Borusewicz patrzy w okno, bo nie chce mieć z tym wariatem nic wspólnego, Wyszkowski z nim dyskutuje. W ten sposób przystał na takich wariackich papierach do tego środowiska i z nim zawsze były do 1980 roku rozliczne kłopoty
— mówił.
tkwl/TVP INFO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/516100-cenckiewicz-wiemy-ze-walesa-byl-wspolpracownikiem-bezpieki