Niemiecki minister ogłosił, że procedury z art. 7 wobec Polski i Węgier będą kontynuowane. Informacja ta ucieszyła szczególnie jedną europosłankę. Chodzi oczywiście o Sylwię Spurek.
Wybrana z list Wiosny polityk nie kryła swojego zadowolenia z faktu, że niemiecki minister wypowiedział niekorzystne dla naszego kraju zdanie.
Cała nadzieja w prezydencji niemieckiej. Mam nadzieję, że tym razem nie zabraknie Komisji Europejskiej odwagi, art. 7 zacznie w końcu działać, zobaczymy sankcje, a praworządność i prawa człowieka będą chronione
— czytamy w jej wpisie na Twitterze.
Procedury art. 7 będą kontynuowane
Procedury z art. 7 wobec Polski i Węgier będą kontynuowane - powiedział we wtorek w PE minister ds. europejskich Niemiec Michael Roth. Podkreślił, że rząd w Berlinie chce, by również Komisja Europejska prowadziła procedury o naruszenie prawa UE. Roth mówił o tym na posiedzeniu komisji ds. konstytucyjnych Parlamentu Europejskiego, podczas której przedstawiał priorytety niemieckiej prezydencji w Radzie UE.
Procedury z art. 7, które zostały zapoczątkowane przez Komisję Europejską i PE przeciw Polsce i Węgrom będą kontynuowane. Będziemy zwracać się do Komisji, żeby prowadziła również procedury o naruszenie prawa UE, aby chronić nasze wartości
— powiedział niemiecki polityk.
Przyznał jednocześnie, że art. 7 ma „swoje ograniczenia” tak, jak i procedury przeciwnaruszeniowe. Jego zdaniem UE potrzebuje „podejścia prewencyjnego”, dlatego Niemcy w czasie swojej prezydencji chcą wdrożyć nowy instrument w ramach unijnych traktatów, aby kraje członkowskie prowadziły otwarty i konstruktywny dialog między sobą i PE w sprawie stanu praworządności.
Roth argumentował, że dzięki temu państwa unijne będą mogły znowu zmierzać do takiego samego rozumienia, czym jest praworządność.
Teraz - dodał minister - takiego jednoznacznego rozumienia nie ma.
Dopóki nie będziemy mieli jasnego i pełnego zrozumienia, co oznaczają rządy prawa, nie będziemy w stanie właściwie współpracować w UE
— oświadczył Roth.
Berlin chce, by w procesie tym fundamentalne znaczenie miał raport w sprawie praworządności, który przygotowuje KE. Ma on dotyczyć sytuacji we wszystkich państwach członkowskich. Po raz pierwszy ma być przedstawiony jeszcze we wrześniu. Niemiecka prezydencja - zapowiedział Roth - chce, żeby w Radzie UE odbyły się dwie dyskusje w tej sprawie: pierwsza odnośnie ogólnej sytuacji praworządności w UE, a druga o sytuacji we wszystkich krajach członkowskich.
Odeprzeć oskarżenia
Argumentował, że jego kraj chce odeprzeć oskarżenia, iż problem z przestrzeganiem praworządności występuje tylko w określonych krajach.
Nie, praworządność jest ważna we wszystkich państwach i instytucjach UE
— podkreślił.
Minister ds. europejskich Niemiec przypomniał też o tzw. warunkowości, czyli powiązaniu dostępu poszczególnych krajów unijnych do środków UE z oceną ich praworządności.
Parlament Europejski w negocjacjach z Radą wskazał, że jest to dla niego priorytet. Widzimy to jako poparcie dla naszego własnego podejścia
— powiedział Roth.
Pod koniec sierpnia szefowie czterech głównych frakcji PE, obejmujących zdecydowaną większość europosłów, wezwali kanclerz Niemiec Angelę Merkel i szefową KE Ursulę von der Leyen do zakończenia prac nad mechanizmem praworządności, który miał towarzyszyć wieloletnim ramom finansowym UE.
Mechanizm ten jest jednak na razie projektem, któremu sprzeciwiają się Polska i Węgry. Na lipcowym szczycie budżetowym UE przywódcy państw i rządów zgodzili się na zmianę zapisów wniosków dotyczących mechanizmu praworządności, zastępując je bardziej ogólnikowymi stwierdzeniami o konieczności ochrony unijnego budżetu. W efekcie premierzy Polski i Węgier Mateusz Morawiecki i Viktor Orban ogłosili zwycięstwo w batalii o te zapisy, które było jednak kwestionowane po szczycie.
mly/PAP/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/515831-spurek-zachwycona-grozbami-wobec-polski-chce-sankcji