Naszym niemieckim sąsiadom i przyjaciołom należą się podziękowania za opuszczoną do połowy - w związku z rocznicą napaści - flagę przed ambasadą, za wszystkie ważne słowa, za podkreślanie, że mają świadomość swoich win. To bardzo ważne, to cieszy. Naprawdę doceniamy te gesty.
Jednocześnie jednak nie sposób w tym właśnie dniu nie powiedzieć po raz kolejny, że Niemcy nie wyjdą z cienia wojny i straszliwych zbrodni dopóki nie załatwią sprawy reparacji należnych Polsce. Jest to sprawa, bez której załatwienia nie da się naprawdę ruszyć do przodu we wzajemnych stosunkach. To sprawa, która będzie wracała. Sprawa, która zatruwa - i będzie zatruwała - ideę prawdziwego, a nie fikcyjnego pojednania.
Co więcej, fakt, że tak bogate Niemcy nie chcą wyrównać tak wielkich krzywd zadanych Polsce, sprawia, że jakiekolwiek pretensje do przewodzenia Europie na nowych zasadach brzmią w ich ustach wyjątkowo fałszywie. Dopóki Polska nie dostanie zadośćuczynienia za miliony ofiar, za zniszczony kraj, za niewypowiedziane cierpienia, za stracone historyczne szanse, Niemcy będą zanurzone w II wojnie światowej. Będą Niemcami, które jedynie udają, że narodziły się na nowo.
Wypłacenie reparacji byłoby korzystne także dla Niemiec. Oznaczałoby zadośćuczynienie ofierze, co jest pierwszym warunkiem do przebaczenia, zarówno ze strony ofiary, jak i sobie samemu, we własnych oczach. A bez przebaczenia nie można odzyskać spokoju ducha, zwłaszcza w obliczu tak strasznej przeszłości.
Warto więc zachęcać naszego potężnego sąsiada do refleksji w tej sprawie. Jeśli jest rzeczywiście tak wrażliwy etycznie jak sam twierdzi, jeśli tak bardzo pragnie zmyć z siebie hańbę II wojny, powinien zdobyć się na ten gest. Nie będzie żałował, a i sen będzie miał lepszy.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/515778-niemcy-nie-wyjda-z-cienia-wojny-dopoki-nie-zaplaca-reparacji