Były prezydent i były przewodniczący „Solidarności” Lech Wałęsa w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” mówi o dziedzictwie „Solidarności”, ale także odnosi się do bieżących wydarzeń. Tradycyjnie, udziela dość specyficznych rad.
CZYTAJ TAKŻE: 40. rocznica zawarcia Porozumienia Gdańskiego. To jedno z najbardziej zaskakujących wydarzeń XX wieku
Gdy wreszcie wygraliśmy w roku 1989, powstało pytanie, czy ‘Solidarność’ ma budować w warunkach demokracji monopol, czy też budujemy pluralizm. A ponieważ odrzuciliśmy ideę monopolu – ja także musiałem przegrać. Nie mogłem być szefem każdej partii i wygrywać w każdych wyborach. Pogodziłem się z tym. I szybko po tym przegrałem
— zaznacza Wałęsa.
„Ja jestem prosty chłopak z wioski, nie nawiązywałem przyjaźni w polityce”
Pierwszy przewodniczący „Solidarności” mówi, iż nie nawiązywał przyjaźni w polityce. Nie zabrakło też, w przypadku Wałęsy już nagminnego, podkreślania swojej szczególnej roli w przemianach w Polsce.
Ja jestem prosty chłopak z wioski, nie nawiązywałem przyjaźni w polityce. To były tylko interesy. Wszystko, co mi kazali, załatwiałem. Potem mieli pretensje, że mówię ciągle „ja”, ale to ja to załatwiałem. Oczywiście po mnie szli inni, Balcerowicze i inni, którzy szli w kierunku, który wyznaczałem. Ale to ja otwierałem drzwi
— podkreśla.
Wałęsa krytykował braci Kaczyńskich.
(…) byli dobrzy, dopóki mnie słuchali. Kiedy się zaczęli usamodzielniać, to ich wyrzuciłem
— mówi.
Wałęsa odniósł się też do „weryfikacji bohaterów narodowych w USA”.
Podważyliśmy rolę pana Boga i ludzie szukają nowego określenia swoich wartości. W związku z tym masy chcą weryfikacji swoich bohaterów. Jak chcemy coś większego budować, to musimy obalić bandytów i znaleźć nowych bohaterów – oni tak myślą
— stwierdza.
„Jesteśmy świadkami upadku jednej i powstawania nowej epoki”
Wałęsa dzieli się także swoimi radami na przyszłość.
Jesteśmy w niekomfortowej sytuacji – pomiędzy epokami. Rzeczywistość polityczna, w której podstawową formułą są państwa grupujące się w bloki, odchodzi do przeszłości. Rozwój technologiczny, przede wszystkim internet, gadżety, wynalazki technologiczne, dostępność transportu samolotowego zmieniły glob. Do tego trzeba dostosować demokrację. Układ państw i bloków odchodzi do przeszłości. Pojawia się epoka intelektu, informacji i globalizacji. Ona wymaga nowej infrastruktury. Zazwyczaj społeczeństwa rozwijają się powoli. Ale czasami jest skok. Rewolucje to taki wielki skok. Żyjemy w takim momencie. Jesteśmy świadkami upadku jednej i powstawania nowej epoki. (…) Los mówi nam: siadajcie do stołu i zróbcie spis tematów, który nie mieści się w państwie narodowym
— mówi.
tkwl/wyborcza.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/515518-walesa-dla-gw-to-ja-otwieralem-drzwi-po-mnie-szli-inni