Skończyła się taryfa ulgowa. To nie jest małe dziecko. Zarządzanie miastem stołecznym to jest poważna sprawa. To nie jest rzecz dla osób, które nie potrafią sobie poradzić z własnymi emocjami i zajmują się tylko i wyłącznie polityką partyjną - mówi portalowi wPolityce.pl wiceminister klimatu Jacek Ozdoba (PiS).
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
wPolityce.pl: Mamy kolejną awarię kolektora ściekowego w „Czajce”. Wygląda na to, że Rafał Trzaskowski przez ostatni rok zamiast zająć się budową alternatywnego kolektora zajmował się kampanią wyborczą przed wyborami prezydenckimi. Czym to powinno skutkować?
Jacek Ozdoba: Przede wszystkim sądzę, że prezydent miasta musi ponieść konsekwencje tak samo jak i władze spółki. Nie może być tak, że dalej prezesem MPWiK jest ta sama pani prezes, która doprowadziła do największej awarii - ponad 3,6 mld m3 ścieków do Wisły. Dzisiaj mamy recydywę – w rocznicę pierwszej awarii – brak konkretnego nadzoru, a prezydent Trzaskowski stracił jakikolwiek racjonalny sposób myślenia i zrzuca winę na poprzednie rządy, co świadczy o tym, że nie wie, kto nadzorował budowę tego kolektora. To było już za rządów Hanny Gronkiewicz-Waltz i jeżeli ktokolwiek odpowiada za całą sytuację, to jest to Platforma Obywatelska.
Rafał Trzaskowski pytany podczas kampanii wyborczej o awarię w „Czajce” podkreślał, że „o tym właśnie są te wybory, żeby przez cały czas nie były nam zadawane tego typu pytania”. W obecnej sytuacji słowa te brzmią co najmniej złowieszczo.
Złowieszczo i świadczą o pewnym podejściu do świata mediów. Rafał Trzaskowski tym pytaniem i rozwojem sytuacji pokazał, że jest zwolennikiem formy cenzury, ponieważ dziennikarz w Płocku zadawał pytania dotyczące nieczystości, które dzisiaj już w zdecydowanie większej ilości płyną do Płocka, w którym jest ujęcie wody pitnej. Pytanie było więc zasadne, a reakcja prezydenta - polityka, który gardzi dziennikarzem – świadczy o tym, że, jak pokazał, jest małym człowiekiem.
Rzecznik ratusza twierdzi, że rurociąg jest w dobrym stanie.
Pytanie oczywiście o informacje, które posiadał rzecznik, ale jeżeli rzecznik twierdzi, że rurociąg jest w dobrym stanie i był w dobrym stanie, to oczywiście pytanie o to, czy ewentualnie to samo jest w stanie zeznać przed odpowiednimi organami.
Czy nie należałoby w tej sytuacji przeprowadzić audytu odnośnie do dobierania ekspertów dokonujących ekspertyz kolektora, jego stanu oraz konserwatorów tego kolektora?
Wydaje się być zasadne, tylko że kompetencje do tego ma prezydent miasta stołecznego i spółka MPWiK. Wody Polskie, Inspekcja Ochrony Środowiska zwracały uwagę, że taki audyt jest konieczny do przeprowadzenia, pewne zalecenia zostały przedstawione i gdyby Rafał Trzaskowski zastosował się do tego, co mówią władze centralne, uniknęlibyśmy dzisiejszej, kolejnej katastrofy ekologicznej.
Dlaczego Rafał Trzaskowski nie zastosował się do tych zaleceń?
Sądzę, że to nie było dla niego priorytetem. Pragnę zwrócić uwagę, że Rafał Trzaskowski albo jest na urlopie, albo jest na L4, albo zajmuje się nowym ruchem społecznym, reaktywacją KOD-u, więc ma inne priorytety. Samorząd trzeba lubić, miasto stołeczne trzeba kochać, żeby rozumieć jak funkcjonuje. Pod koniec XIX wieku Lindley potrafił poradzić sobie z kanalizacją, a w XXI wieku Rafał Trzaskowski nie potrafi poradzić sobie z jednym przesyłem wody.
Radny Filip Frąckowiak powiedział, że Rafał Trzaskowski powinien być usunięty ze stanowiska. Czy Pan podziela ten pogląd?
Uważam, że jeżeli Rafał Trzaskowski rzeczywiście chce się zająć polityką krajową, a na to wszystko wskazuje, to powinien zastanowić się nad ewentualnym ustąpieniem z urzędu. Ale jak mam być szczery formalno-prawnego aspektu poza typowymi środkami nie widzę, więc uważam, że dzisiaj pozostaje jedynie inicjatywa pana prezydenta. Powinien powiedzieć: „Przepraszam. Nie dałem rady. Jestem fatalny w polityce samorządowej. Wycofuję się z tej przestrzeni, ponieważ nie chcę szkodzić mieszkańcom”.
Nic nie wskazuje na to, żeby Rafał Trzaskowski zamierzał ustąpić ze stanowiska. Przynajmniej takie wrażenie można było odnieść po jego ostatnich konferencjach prasowych.
Tylko że mamy swoiste wykonawstwo zastępcze w postaci działań rządu, bo dzisiaj znowu Rafał Trzaskowski przybiega z prośbą o pomoc, kiedy sam sobie powinien poradzić. Miasto stołeczne Warszawa to jest takie małe państwo: gigantyczny budżet, gigantyczne możliwości, gigantyczna infrastruktura, i gdyby spółka była prawidłowo zarządzana, to mielibyśmy dzisiaj do czynienia z dobrym efektem ekologicznym, a tymczasem mamy ścieki w rzece.
Wiem, że Rafał Trzaskowski był uprzedzany jeszcze w kwietniu, że awaria może się powtórzyć i powinna zostać rozpoczęta budowa drugiego kolektora odprowadzającego ścieki do „Czajki”, a w zasadzie cała sprawa budowy tego kolektora skończyła się tylko i wyłącznie na rozmowach urzędników. Pytanie, czy w ogóle były jakiekolwiek próby zabudżetowania takiej inwestycji? Czy poczyniono jakiekolwiek gesty w kierunku jej zrealizowania?
To powinno wyjaśnić postępowanie wyjaśniające. Sądzę, że Rafał Trzaskowski powinien wytłumaczyć się warszawiakom zamiast zrzucać winę na innych. Powinien uderzyć się w piersi i wyłożyć karty na stół – przedłożyć dokumenty i wskazać, gdzie zawinił, co zrobił źle i dlaczego potrzebuje pomocy. Skończyła się taryfa ulgowa. To nie jest małe dziecko. Zarządzanie miastem stołecznym to jest poważna sprawa. To nie jest rzecz dla osób, które nie potrafią sobie poradzić z własnymi emocjami i zajmują się tylko i wyłącznie polityką partyjną.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Anna Wiejak
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/515417-ozdoba-prezydent-trzaskowski-powinien-poniesc-konsekwencje