Solidarność w sierpniu 1980 roku była przeciwieństwem atomizacji społecznej, narzuconej przez dążącą do totalitaryzmu władzę. Była też deklaracją, że Polacy walczą razem, że nie dadzą się podzielić, rozbić, skłócić. Że wiedzą już, gdzie leży klucz do przełamania systemu komunistycznego.
A czym dzisiaj jest solidarność? Cóż to słowo - tak ważne w naszych dziejach - powinno znaczyć?
Odpowiedzi jest zapewne wiele. Pobrzmiewa ono i w polityce wyrównującej nierówności społeczne. Pobrzmiewa w naszym marzeniu o bardziej zjednoczonym narodzie. Pobrzmiewa także w konkretnych działaniach, takich jak niesienie pomocy pokrzywdzonym Białorusinom.
Sądzę jednak, że dziś solidarność to przede wszystkim patriotyzm. Bo tylko umiłowanie Ojczyzny czyni nas we współczesnym świecie wspólnotą. Łączy nas z wartościami przodków. Przywołuje chrześcijaństwo i jego znaczenie w dziejach Polski. Nadaje sens naszemu życiu.
Bez patriotyzmu staniemy się przeciwieństwem solidarności - masą samotnych jednostek, połączonych sprawami błahymi, impulsami, gestami. Bez patriotyzmu będziemy być może (kiczowato i tanio) solidarni z innymi, z całym światem, ale nie z sobą.
Wreszcie, patriotyzm to przede wszystkim postawa służby, postawa poświęcenia. A dziś największym wyzwaniem są przecież egoizm i egocentryzm, bardzo mocno forsowane przez centra cywilizacyjne, przez rozwój technologiczny, przez media społecznościowe, brutalnie narzucane kolejnym pokoleniom. Patriotyzm, szczerze przeżywany, to lekarstwo na tę truciznę.
„Solidarność” była patriotyczna, była chrześcijańska, była polska. Nie da się przerobić jej na protoplastkę multi-kulti, kosmopolityzmu, genderyzmu i LGBT - choć próbują. „Solidarność” była przesycona miłością Ojczyzny. Wyrastała z krwi, z powstań, z walki, z ofiary, z wiary w Chrystusa. Chciała Polski. Tej nicości, którą dziś na proponują, nie mogłaby przyjąć - bo to jej przeciwieństwo. To przecieżsamotność, kalectwo, duchowa lobotomia, śmierć, koniec narodu.
W 40. rocznicę ruchu, który narodom przydarza się raz na 100 lat albo i rzadziej, zdajemy sobie dobrze sprawę ze śmiertelnego niebezpieczeństwa, które zagraża temu wszystkiemu, z czego „Solidarność” była utkana. Często czujemy się bezradni, bezbronni, słabi. Ale nadzieja nie umiera. Polska jest wieczna, Opatrzność czuwa. Wojska na smokach latające nas nie przerażą.
Solidarność i „Solidarność” to dziś biało-czerwone flagi. To, co po drugiej stronie, jest znacznie bardziej kolorowe, ale równie fałszywe, równie zakłamane, i równie skazane na klęskę jak czerwona gwiazda.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/515376-dzis-solidarnosc-takze-s-to-przede-wszystkim-patriotyzm