Przygotowaliśmy wytyczne dotyczące sposobu przygotowania placówek do pracy od 1 września, spoty, komunikaty. Odpowiadamy na bieżąco na pytania na stronie i komunikujemy się w mediach społecznościowych – wyliczał w piątek na konferencji prasowej minister edukacji Dariusz Piontkowski.
CZYTAJ TAKŻE: Minister Piontkowski: Oświadczenie władz z Małopolski przesądza sprawę otwarcia 1 września szkół w Zakopanem
Minister wymienił działania, jakie resort podjął, by zapewnić bezpieczny powrót do szkół.
Przypomniał o wytycznych przygotowanych wspólnie z Ministerstwem Zdrowia i głównym inspektorem sanitarnym, dotyczących sposobu przygotowania placówek na wypadek pojawienia się zagrożenia epidemiologicznego. Zaznaczył jednak, że nie są one „sztywnymi rozwiązaniami”.
Zapewnił też, że ministerstwo zamieszcza zaktualizowane odpowiedzi na pytania na swojej stronie internetowej oraz stara się też przekładać wytyczne na czytelne komunikaty w mediach społecznościowych. Gotowe są też materiały graficzne dla dzieci i ich rodziców, w jaki sposób mają postępować, jak również poradniki dla nauczycieli oraz dyrektorów.
Staramy się też docierać za pomocą spotów
— wyliczył dalej.
Przypomniał też o spotkaniach dyrektorów z powiatowymi stacjami sanitarnymi i z kuratorami oświaty. Wyjaśnił, że na spotkaniach z sanepidem dyrektor otrzymał informacje o tym, w jakich sytuacjach podejmowana będzie interwencja inspektorów. Kuratorzy tłumaczyli dyrektorom przepisy i rozporządzenia.
Wiemy, że te spotkania cieszyły się dużym zainteresowanie, bo dyrektorzy mogli bezpośrednio wyjaśnić swoje wątpliwości. Mieli także okazję przekazać sposób kontaktu, by – gdyby zawiodła infolinia (sanepidu – PAP) – mogli kontaktować się z powiatowym inspektorem sanitarnym w razie większego zagrożenia epidemicznego
— wyjaśnił.
„Powiatowi inspektorzy sanitarni, wydając decyzje, będą postępowali według pięciu schematów”
Powiatowi inspektorzy sanitarni, wydając decyzje, będą postępowali według pięciu schematów i będą badali aspekt epidemiologiczny i aspekt organizacyjny
— mówił szef MEN Dariusz Piontkowski.
Minister edukacji przedstawił na konferencji prasowej schematy postępowania powiatowego inspektora sanitarnego w razie pojawienia się zakażenia koronawirusem w szkołach.
Jeśli w szkole będzie jeden uczeń zakażony koronawirusem, będzie podlegał on izolacji, a po dochodzeniu epidemiologicznym inspektor sanitarny zadecyduje, jak duża grupa osób zostanie objęta kwarantanną. Jeśli objęci kwarantanną nauczyciele będą dobrze się czuli, mogą wyrazić zgodę na pracę w trakcie kwarantanny.
Osoby, które są na kwarantannie przechodzą w tryb nauczania zdalnego
— poinformował Piontkowski.
Sytuacja druga, kiedy mamy kilka przypadków zakażeń w klasach na tym samym piętrze. Wówczas także jest decyzja o izolacji osób zakażonych, potem decyzja o wskazaniu osób, które podlegają kwarantannie. Oczywiście krąg tych osób w takim wypadku będzie zdecydowanie większy. Nauczyciele przebywający na kwarantannie – jeżeli czują się dobrze – mogą pracować zdalnie, jeżeli wyrażą zgodę. Ci wszyscy uczniowie, którzy przebywają na kwarantannie kształcą się w systemie zdalnym
— przekazał szef MEN.
Jak mówił Piontkowski, sytuacja trzecia dotyczy zakażenia koronawirusem nauczyciela. Wtedy – przekazał minister – zakażony nauczyciel jest izolowany, a osoby, które miały z nim kontakt są poddane kwarantannie.
Nauczyciele, którzy dobrze się czują na kwarantannie, mogą pracować, uczniowie, którzy podlegają kwarantannie uczestniczą w kształceniu zdalnym
— poinformował Piontkowski.
Czwarta sytuacja – mówił minister – dotyczy podejrzenia zakażenia koronawirusem uczniów kilku klas oraz pracowników szkoły.
Wówczas oczywiście izolacja osób zakażonych, po postępowaniu epidemiologicznym, wskazaniu kręgu osób, które powinny podlegać kwarantannie, one udają się na kwarantannę. Ponieważ w takim wypadku prawdopodobnie większość uczniów w szkole może być podejrzewana o zarażenie wirusem – cała szkoła przechodzi na zdalny tryb nauczania
— przekazał szef MEN.
I sytuacja piąta: nauczyciel, który ma kontakt z pozostałymi nauczycielami. Oczywiście znowu na początku izolacja tego nauczyciela oraz wyselekcjonowanie osób, które miały z nim kontakt. Jeżeli nauczyciel, który jest na kwarantannie dobrze się czuje może pracować. Szkoła przechodzi w tryb nauczania zdalnego
— mówił Piontkowski.
To są schematy, według których będą postępowali powiatowi inspektorzy sanitarni i za każdym razem będą badali aspekt kliniczny, epidemiologiczny oraz ten aspekt organizacyjny czy urbanistyczny
— dodał.
Minister zapewnił, że rząd stara się pomagać organom prowadzącym.
Mówiliśmy o płynach dezynfekujących, o milionach maseczek, które mogą być dostarczone do szkół. Mamy także informacje z Agencji Rezerw Materiałowych, że zostały zakupione termometry, które są i będę dostarczone do szkół, nawet po kilka do pojedynczych szkół
— podkreślił Piontkowski.
Przypomniał też, że ukazały się wytyczne dotyczące transportu publicznego. Zgodnie z nimi firmy przewożące są zobowiązane do dezynfekcji i ozonowania autobusów, a uczniowie będą mieli obowiązek zasłaniania nosa i ust w autobusach. W strefie żółtej i zielonej – przekazał szef MEN – w autobusach 100 proc. miejsc siedzących będzie mogło być zajęte.
„Od marca do czerwca do szkół i placówek oświatowych trafiło 3,5 mln litrów płynu dezynfekcyjnego”
Od marca do czerwca do szkół i placówek oświatowych trafiło 3,5 mln litrów płynu dezynfekcyjnego, teraz Ministerstwo Zdrowia proponuje kolejne kilka milionów litrów płynu, kilkadziesiąt milionów maseczek
— podał minister edukacji Dariusz Piontkowski.
Wystarczy, żeby szkoły po te środki zgłosiły się – mówił szef resortu edukacji na konferencji prasowej poświęconej przygotowaniom do nowego roku szkolnego. Zaznaczył, że przygotowanych jest też kilkadziesiąt tysięcy termometrów bezdotykowych.
Dziennikarze pytali go o ewentualne zwiększenie nakładów z budżetu centralnego dla szkół. Przypomniał, że zapewnienie środków na funkcjonowanie szkół leży w kompetencjach samorządów, również zapewnienie ewentualnych środków ochronnych.
Zaznaczył jednocześnie, że oprócz tej pomocy państwa dla samorządów i szkół w ciągu roku szkoły, które nie funkcjonowały, zaoszczędziły pieniądze, ponieważ nie korzystały z mediów – mniejsze były rachunki za prąd, wodę czy ogrzewanie.
Piontkowski podkreślił, że liczy, że burmistrzowie, wójtowie te zaoszczędzone środki przeznaczą na zwiększenie bezpieczeństwa placówek w nowym roku szkolnym. Przypomniał, że mimo braku obowiązku ustawowego ta kilkudziesięciomilionowa pomoc w postaci płynu czy maseczek i termometrów to istotna, realna pomoc dla samorządów i szkół.
Dopytywany, dlaczego nie oddano samorządom samodzielności w decyzjach np. o terminie rozpoczęcia roku szkolnego, powiedział, że zdaniem MEN te decyzje są w kompetencjach Ministerstwa Zdrowia i inspekcji sanitarnej. To te instytucje powinny ostatecznie decydować, jakie decyzje w związku z ewentualnym zagrożeniem epidemicznym podejmować również w odniesieniu do szkół.
Zaznaczył, że MEN przygotował przepisy, organy prowadzące szkoły pomagają je wdrożyć w szkołach i placówkach, a dyrektorzy, znając swe placówki, decydują, jakie jeszcze procedury wprowadzić w życie.
„Obecna sytuacja epidemiczna pozwala na powrót do stacjonarnej nauki w szkołach”
Obecna sytuacja epidemiczna pozwala na powrót do stacjonarnej nauki w szkołach. Przekładanie go o dwa tygodnie nie jest uzasadnione
— powiedział w piątek minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski.
Szef MEN podkreślił na konferencji prasowej, że zgodnie z opiniami GIS i ministra zdrowia obecna sytuacja epidemiczna, tak jak w większości państw europejskich, pozwala na powrót do stacjonarnej nauki w szkołach. Przypomniał o procedurach przygotowanych przez państwowe instytucje, które pozwalają na bezpieczny powrót dzieci do szkół.
Minister był pytany przez dziennikarzy o szkołę w Wietrzychowicach (woj. małopolskie), w której zajęcia rozpoczną się zdalnie z powodu wzrostu zakażeń koronowirusem w gminie. Pytany, czy wiadomo, ile może być jeszcze takich szkół w Polsce, Piontkowski odpowiedział, że resort zbiera informacje na ten temat.
Kuratorzy powinni nam dostarczać informacje o przypadkach przechodzenia szkół na system mieszany lub system zdalny. Poza tym pojedynczym przypadkiem na razie nie mieliśmy większych sygnałów, ale systematycznie będziemy starali się te informacje zbierać
— powiedział minister.
Odnosząc się do przewidywań dotyczących rozwoju epidemii, odpowiedział, że takich modeli jest kilka.
Mamy co najmniej dwa skrajne stanowiska. Z jednej strony takie, że epidemia będzie straszna i tak naprawdę wszyscy powinniśmy zamknąć się w swoich domach i nie wychodzić, a z drugiej strony, że epidemia jest wymysłem i w ogóle jej nie ma i nie powinniśmy żadnych procedur wdrażać. Polski rząd, tak jak przytłaczająca większość rządów na świecie, wychodzi z założenia, że jednak choroba jest i powinniśmy starać się ograniczyć jej rozprzestrzenianie
— powiedział szef MEN.
Dodał, że prowadzone działania są oparte na stanowiskach GIS, ministra zdrowia oraz i na doświadczeniach epidemiologów.
Według założeń ministra zdrowia, głównego inspektora sanitarnego, opartych też na doświadczeniach międzynarodowych, dziś do szkoły możemy wrócić. Przekładanie tego o dwa tygodnie – według GIS i MZ – nie jest uzasadnione
— podkreślił Piontkowski.
„Dzieci chore nie mogą przychodzić do szkoły”
Dzieci chore nie mogą przychodzić do szkoły. Należy przestrzegać też higieny: myć ręce, czyścić powierzchnie, wietrzyć sale – wymienił zasady sanitarne obowiązujące w szkołach minister edukacji Dariusz Piontkowski.
Nie wpuszczamy dzieci chorych do szkoły
— zaznaczył. Przestrzeganie tej podstawowej zasady dotyczy zarówno rodziców, jak i dyrektorów oraz nauczycieli. W ten sposób – jak podkreślił – „jesteśmy w stanie zapobiec dalszemu rozprzestrzenianiu się COVID-19, ale także grypy czy innej choroby zakaźnej”.
Minister mówił też o tym, że wszystkie szkoły muszą zachować warunki sanitarne. Dbać o to, by uczniowie i personel dezynfekowali i myli ręce. Dbać należy również o zachowanie czystości szkolnych powierzchni (ławek, krzeseł, klamek) i wietrzyć sale. Zaznaczył, że te zasady są obligatoryjne we wszystkich szkołach, a obowiązek zakrywania ust i nosa zależy od sytuacji w szkole.
W większej szkole wydaje się to bardziej uzasadnione. W niewielkiej szkole wiejskiej, jeśli są większe przestrzenie i mniej dzieci, wydaje się, że takiej potrzeby nie ma
-– zauważył minister.
Zwrócił też uwagę na to, że dyrektor „nie jest specjalistą od epidemii”, dlatego też decyzję o ewentualnym przejściu szkoły na inną formę nauczania niż stacjonarna wydawać ma kompetentny organ – powiatowa inspekcja sanitarna.
Musieliśmy wprowadzić instytucję, która w obiektywny sposób będzie przyglądała się temu, czy jest rzeczywiste zagrożenie zdrowia nauczycieli, uczniów, pracowników szkoły. I taką instytucją, zgodnie z kompetencjami, jest inspekcja sanitarna
— wyjaśnił.
Minister kontynuował, że dyrektor ma prawo zwrócić się z inicjatywą o wydanie opinii o przejściu na nauczanie mieszane lub zdalne, ale ostatecznie rozstrzygał o tym będzie inspektor sanitarny.
Bez jego pozytywnej opinii dyrektor, organ prowadzący samodzielnie nie może zamknąć szkoły i przełożyć rozpoczęcia roku szkolnego o tydzień czy o dwa tygodnie
-– mówił.
Przypomniał, że sanepid będzie brał pod uwagę, zanim wyda ostateczną opinię, kryterium kliniczne (m.in. stan zdrowia osób w placówce, czy występują objawy charakterystyczne dla COVID-19) i organizacyjne (sytuacja epidemiologiczna w powiecie, gminie, warunki lokalowe, rodzaj szkoły).
tkwl/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/515206-piontkowski-sytuacja-epidemiczna-pozwala-na-powrot-do-szkol