„Po tym, jak wyszła sprawa z „Bolkiem”, gdy przyjechał do Popowa, ludzie obrzucili go pomidorami” - powiedziała w rozmowie z „Faktem” pani Teresa mieszkanka rodzinnej wsi Lecha Wałęsy. Mieszkańcy miejscowości skarżą się na swojego słynnego krajana. Były prezydent też raczej miło nie wspomina wszystkich swoich pobytów w rodzinnej wsi.
CZYTAJ TEŻ:
Rodzinne strony Lecha Wałęsy
Lech Wałęsa raz w roku odwiedza małą rodzinna wieś Popowo. Jest ona położona w województwie kujawsko-pomorskim. Tu W 1943 roku urodził się Lech Wałęsa. Gdy miał 13 lat wyjechał z Popowa. Dziś z jego rodzinnego domu zostały ruiny. Dziennikarze tabloidu „Fakt” postanowili sprawdzić, jak mieszkańcy rodzinnej wsi wspominają byłego prezydenta. Mówiąc delikatnie nie są z niego dumni.
Po tym, jak wyszła sprawa z „Bolkiem”, gdy przyjechał do Popowa, ludzie obrzucili go pomidorami. W wyborach prezydenckich miał najniższą frekwencję w swojej rodzinnej wsi
—powiedziała pani Teresa.
Sam prezydent niechętnie wspomina rodzinne strony i jeździ tam raz w roku.
Pan Wałęsa przyjeżdża tu raz w roku na Wszystkich Świętych do rodziców
—mówi mieszkanka pobliskiego Sobowa.
aes/”Fakt”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/514760-walesa-obrzucony-pomidorami-tak-witala-go-rodzinna-wies