Rosyjski opozycjonista Aleksiej Nawalny przebywa w stanie śpiączki szpitalu w Omsku, gdzie trafił z podejrzeniem zatrucia nieznaną substancją. Naczelny lekarz z tego szpitala stwierdził, że Nawalnego doszło do „naruszenia metabolizmu”. Portal wPolityce.pl poprosił dziennikarza Grzegorza Kuczyńskiego, autora książki „Jak zabijają Rosjanie: ofiary rosyjskich służb od Trockiego do Litwinienki”, o komentarz do tej sprawy.
Na pytanie, czy wierzy w to, iż Nawalny nie został otruty, ale doszło u niego do „naruszenia metabolizmu”, Kuczyński odpowiada:
Nie, oczywiście jest to bzdura. Nawalny został otruty, a teraz władze rosyjskie robią, co mogą, żeby to zamieść pod dywan, stąd takie twierdzenia lekarzy w Omsku. Dzisiaj mógł trafić do Niemiec, natomiast wyraźnie widać, że rosyjskie władze grają na czas, żeby go przetrzymać przez dobę czy dwie w szpitalu w Omsku. Podejrzewam, że chodzi o okres, podczas którego mogą z jego organizmu znikną ślady trucizny, której użyto. Jeśli to nastąpi, to nie wykluczam, że oficjalnie władze rosyjskie go wypuszczą do szpitala w Niemczech czy gdzie indziej.
„To, że mamy teraz kryzys na Białorusi, sprzyja uderzeniu w opozycję rosyjską”
Z kolei zapytany o to, dlaczego Kreml miał akurat teraz zdecydować się na otrucie Aleksieja Nawalnego, mówi:
Tutaj znaczenie ma kontekst białoruski. Kreml pokazuje, że nie pozwoli na nic takiego i w zarodku będzie dusił wszelkie próby podważania władzy Putina. To, że mamy teraz kryzys na Białorusi, sprzyja uderzeniu w opozycję rosyjską. Przypomnę, że Macron i Michel dzwonili w ostatnich dniach do Putina, chcą szukać jakiegoś porozumienia z Rosją w sprawie Białorusi. Chcą, żeby tak naprawdę to Moskwa rozwiązała sprawę, oczywiście bez przelewu krwi. Zatem w takim momencie Zachód nie będzie wypominał Putinowi prób kolejnego zamachu na kolejnego opozycjonistę. Wydaje mi się, że dlatego ten moment został wybrany właśnie teraz.
as
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/514355-tylko-u-nas-grzegorz-kuczynski-nawalny-zostal-otruty