Premier Morawiecki: Chcemy wspierać społeczeństwo obywatelskie na Białorusi i jego dążenia do pełnej demokracji i wolności

Pamiętając o Sierpniu ‘80 i dziedzictwie „Solidarności” chcemy wspierać społeczeństwo obywatelskie na Białorusi i jego dążenia do pełnej demokracji i wolności - oświadczył w czwartek na Facebooku premier Mateusz Morawiecki.

CZYTAJ TAKŻE:

— To będzie przyszły rząd Białorusi? Cichanouska mianowała siedem osób w skład prezydium Rady Koordynacyjnej

— Łukaszenka pręży muskuły. Minister obrony Białorusi wydał rozkaz wzmocnienia grupy wojsk na granicach z Polską i Litwą

— Premier po szczycie UE: Cała RE jednoznacznie potępiła przebieg wyborów na Białorusi i stwierdziła, że powinny zostać powtórzone

Ważny krok dla społeczeństwa obywatelskiego

Do wpisu dołączono też cytat szefa rządu:

Wielkie protesty na Białorusi są niezwykle ważnym krokiem w kierunku budowania społeczeństwa obywatelskiego, które chce prawdziwej wolności, niepodległości, demokracji i praworządności.

Na Białorusi trwają protesty po wyborach prezydenckich, które odbyły się 9 sierpnia. Polska i część państw europejskich oraz USA oceniają, że wybory te nie były zgodne ze standardami międzynarodowymi i wzywają do ich powtórzenia.

Przebywająca obecnie na Litwie kandydatka w wyborach prezydenckich na Białorusi Swiatłana Cichanouska zdobyła według oficjalnych danych 10,1 proc. głosów. Ubiegający się o reelekcję Alaksandr Łukaszenka miał zdobyć 80,1 proc. głosów. Wielu Białorusinów uważa, że wyniki wyborów zostały sfałszowane.

W środę w formie wideokonferencj odbył się nadzwyczajny szczyt przywódców UE ws. Biłorusi. Ustalono, że UE nie uznaje wyników niedawnych wyborów prezydenckich na Białorusi, wzywa do zaprzestanie przemocy i apeluje o dialog, który miałby dorowadzić do wyjścia z kryzysu. W oświadczeniu, jakie wydał po szczycie rzewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel, podkreślił, że UE nie uznaje wyników wyborów, które odbyły się 9 sierpnia, bo nie były one ani wolne, ani uczciwe. „27” powstrzymała się jednak od wezwania do przeprowadzenia nowych wyborów, aby nie narażać się na oskarżenia Rosji o zewnętrzną ingerencję na Białorusi.

wkt/PAP