„Nie ma jedności wewnątrz Platformy, a więc Bogu trzeba dziękować, że ta zbitka awanturników nie rządzi Polską, dlatego że jeżeli tak miałyby funkcjonować między sobą ministerstwa, takie wojny miałyby się odbywać – o wpływy a nie o zamożność Polaków, to doszłoby do katastrofy – mówi portalowi wPolityce.pl Dominik Tarczyński, eurodeputowany PiS, odnosząc się do trwającego w PO kryzysu.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Komentując uwydatniające się po głosowaniu ws. podwyżek dla osób pełniących funkcje publiczne tarcia w Platformie Obywatelskiej świadczące o trwającym kryzysie w tej formacji oraz słowa Tomasza Zimocha, który stwierdził, że konieczne są wybory całego nowego kierownictwa i kolegium klubu, ponieważ klub jest źle prowadzony, eurodeputowany Dominik Tarczyński stwierdza:
Kompletnie nie jestem zaskoczony. Platforma jest skłócona od 2015 roku. Właściwie zawsze poniżali się nawzajem: Tusk poniżał Schetynę, Schetyna poniżał Budkę, Budka poniża Kidawę, a więc nawzajem poniżają się od lat. To jest tak naprawdę zlepek ludzi, którzy nie myślą o przyszłości Polski, tylko o własnej przyszłości, więc zaskoczony nie jestem.
Walka o wpływy
Nie tylko Tomasz Zimoch atakuje Budkę, ale także pani Nurowska, która zawsze Platformę wielbiła i ubóstwiała, wzywa do zmiany. Proponuje Brejzę, a więc każdy ma swojego kandydata
— zaznacza.
Nie ma jedności wewnątrz Platformy, a więc Bogu trzeba dziękować, że ta zbitka awanturników nie rządzi Polską, dlatego że jeżeli tak miałyby funkcjonować między sobą ministerstwa, takie wojny miałyby się odbywać – o wpływy a nie o zamożność Polaków, to doszłoby do katastrofy
— zauważa.
Tarczyński: Nie ma co im przeszkadzać
Dlatego cieszę się. Nie ma co im przeszkadzać. Nie ma co im doradzać. Zawsze tacy byli, tacy są i tacy pozostaną. Są awanturnikami. Mają taki potężny egzystencjalny ból polityczny, który sprawia, że ta frustracja się wylewa. Skupiają się na wzajemnych atakach. To pokazuje ogromną słabość, niedojrzałość emocjonalną, niedojrzałość polityczną, jak i to, że są zakłamani. Z jednej strony oni proponują zmiany, my się na nie godzimy. W tej sytuacji kłócą się między sobą. Kończy się tak, jak widzimy, kolejną awanturą w PO
— mówi.
Nie ma co im przeszkadzać. Niech tak naprawdę pokłócą się na dobre. I tak wszyscy wiemy, że to jest kwestia czasu – rozpadną się tak jak KLD, jak Unia Wolności, jak SDRP, jak PZPR i wszystkie twory, które nie miały przed sobą celu, jakim jest wielka Polska, tylko własny interes
— konstatuje.
aw
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/513868-tarczynski-o-tarciach-w-po-zawsze-ponizali-sie-nawzajem